Przejdź do głównej zawartości

Jarzębinowa biżuteria.


      Musiałam się napatrzeć, naoglądać a potem dojrzeć do tego, aby nazrywać trochę jarzębiny, przygotować nici w różnych kolorach, kilka igieł i moich dwóch synków z niecierpliwością już czekało na pokaz mamy. Bo mamcia chciała pokazać chłopcom, jak nawlekać kuleczki jarzębiny na igłę, a potem przeciągać to na koniec nitki. Chłopcy cali podekscytowani, chyba najbardziej faktem, że będą mogli igłami się pobawić. Ale i oczywiście dzielnie nawlekali te malutkie koraliki na igłę i potem na niteczkę. Jeszcze wielka dyskusja się w międzyczasie toczyła, bo jeden chciał tylko bransoletkę zrobić, a drugi koniecznie naszyjnik! No ale udało nam się dogadać i jest wszystko pięknie zrobione. 

Patryk dzielnie nawlekał kuleczki jarzębinowe;)
Ksawciowi też super szło nawlekanie jarzębiny na igłę;)


                     



Sporo już Ksawek ponawlekał.
I Pati nieźle sobie radził!

  
Patryk tak się zajął nawlekaniem jarzębiny na igłę, że nie zauważył, kiedy przyszył koraliki do spodni.


Biżuteria wykonana przez moich synków.


Mam fajną bransoletkę;)








 


















      Jak widać, przepięknie chłopcom praca połączona z zabawą wyszła. A mama zyskała nową, piękną biżuterię. Nawet jeden wisiorek jarzębinowy Ksawery zaniósł swojej pani wychowawczyni.

Komentarze

  1. Oj tak, zabawa fajna. Dziś znów chłopcy nanieśli mi jarzębiny i chyba jutro będziemy dalej robić korale;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo