Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

Przetworowo :)

      Nie wiem jak inni, ale JA uwielbiam przygotowywać przetwory na zimę! Zaprawy to jest to, co daje mi dużo przyjemności w przygotowywaniu ich, a jeszcze więcej dają mi radości, jak moja rodzina zajada się ze smakiem nimi!! Ach... Z roku na rok robię coraz więcej przetworów z owoców i warzyw, ale i nie tylko ;) Z czasem wszystko postaram się opisać.       Ciągle nie posiadam własnego ogrodu, więc korzystam z warzyw od rodziców, teściów, jakiejś cioci czy sąsiadki, ale i kupuję warzywa czy owoce na przetwory. Ale kupować staram się jak najmniej. Muszę się pochwalić, że od 3 lat prawie papryki kupować nie muszę. A to dlatego, że sami sadzimy paprykę w ogrodzie u moich rodziców. Cała nasza przygoda z sadzeniem papryki zaczęła się kilka lat temu. Z mężem lubiliśmy kiedyś suszyć przeróżne nasionka i trzymaliśmy je w ozdobnych buteleczkach w kuchni. I tak raz suszyłam na parapecie nasionka papryki, a Ksawek będąc dużo, dużo mniejszy dostał się do tych nasion podczas mamy nieuwagi i wrzu

Zakup własnego domku!!!!!!!!!!

      Od początku tego roku z mężem przeglądaliśmy oferty domów. Uwierzcie - masakra! Domów wybór przeogromny: mniejsze, większe, wykończone i nie wykończone, w stanie surowym, na wielkiej działce, na małej działce, z garażem lub bez, z budynkiem gospodarczym lub bez, ach.... A najgorsze w tym wszystkim są CENY! Byliśmy oglądać w sumie kilkanaście domków. I jakoś w maju ten Jeden przypadł nam do gustu. To był jedyny domek, który podczas rodzinnego oglądania każdy z nas miał swoją wizję co do któregoś pokoju czy części ogrodu:) Ale w drodze powrotnej mieliśmy sobie do opowiedzenia tych naszych wizji! Później nastąpiła poważna rozmowa - czy decydujemy się właśnie na TEN dom? Podjęliśmy decyzję, że TAK.      Więc zaczęliśmy starania o kredyt. I tu kolejna masakra! W tv i radiu słychać, jak to łatwo, szybko i przyjemnie można dostać kredyt! Akurat!!! Zaczęliśmy składanie papierów, papierków i jeszcze więcej papierków. I co chwilę coś bankowi nie pasowało. Po kilkumiesięcznej przepychance

Mądrości Ksawka :)

      Wczoraj byliśmy całą rodzinką na gościnie u mojego rodzeństwa. Kiedy wracaliśmy było ok 21.00 i chłopcy byli już zmęczeni no i trochę śpiący. Patryk w połowie drogi zasnął. Spojrzałam w kierunku Ksawka, ale ten wytrwały siedział i widząc, że mama go sprawdza uśmiechnął się i powiedział: MO JA NIE ŚPIĘ, ZA TO PATRYK ODPADŁ Z GRY! Ale mnie i męża rozbawił tym tekstem. Ale później walnął jeszcze innym tekściorem. Jak już pod domem wysiadaliśmy, Ksawek sam szedł, a tato miał zabrać śpiącego Patrysia. Ksawek wychodząc z auta powiedział do taty: TATO TY ZABIERZ ŚPIĄCEGO GAME OVER A MAMA ZAMKNIE AUTO:) Ja nie wiem skąd on czerpie te tekściki:) 

Testowany makaron.

    Całkiem niedawno zarejestrowałam się na stronie www.samplecity.pl i udało mi się załapać na testowanie makaronu Bartolini.      Otrzymałam 2 opakowania Makaronu Bartolini Durum.Dokładnie były to świderki nr4 i świderki nr4 smakowe. Szkoda, że opakowania miały po tylko 400g.  Tak wyglądał ten makaron, drugi wyglądał tak samo, tylko miał jeszcze smakowe makaroniki: zielony z dodatkiem szpinaku i czerwony z dodatkiem pomidora suszonego.  Ale w sumie to i tak było co z tym makaronem zrobić. Owe Świderki są dosyć duże, więc stwierdziłam, że przy moich dzieciach nie za bardzo pasuje ten makaron do zupy. Ponieważ bałam się, ze podczas gotowania jeszcze owe świderki zrobią się jeszcze większe, więc potem chyba tylko po 4 świderki wkładałabym do talerza i zalewała zupą:) A to by nie miało sensu. Więc postanowiłam zrobić sałatkę. Makaron ugotowałam według przepisu na opakowaniu i chciałam zobaczyć czy faktycznie nie trzeba go hartować czy aby potem nie zacznie się skleja

Zapominalskość.

      Mój pierworodny synek - Ksawery, od 2 września rozpoczął naukę w I klasie szkoły podstawowej. Wiedziałam, że ten dzień w końcu nadejdzie. Lecz naprawdę myślałam, że będzie to nieco później. A to dlatego, że od czasów moich początków w szkole się pozmieniało troszkę i teraz 5-latki idą do zerówki, a 6-latki do I klasy. Z moim synkiem mogłam jeszcze sama zadecydować, czy pójdzie do tej I klasy jako 6-latek czy jako 7-latek. Jednak synek za bardzo nie pozostawił rodzicom wyboru, bo pod koniec zerówki głośno wyrażał swoje zdanie i mówił, że on nie będzie chodził drugi rok do zerówki, bo on chce iść do I klasy i kropka! Chcąc uniknąć kłótni z synem i może później ciągnięcia go na siłę do zerówki, uzgodniliśmy z mężem, że od września pójdzie do tej I klasy. Najwyżej, jakby sobie nie poradził to zostanie w I klasie i tyle. Ale odpukać, na razie Ksawek daje sobie nieźle radę w szkole. Tyle, że ma wielkie ambicje. No i nudzi i denerwuje go to, że w szkole zamiast uczyć się pisać i czytać,

Małe początki.

     A więc w końcu zmobilizowałam się i zaczynam pisać bloga. Nawet nie wiecie, jak długo nosiłam się z owym zamiarem. Owszem, piszę już jednego bloga, takiego małego i tylko głównie o moich kochanych dzieciach. A tutaj chciałabym pisać o wszystkim.       Na razie napiszę tyle, że mam męża, dwójkę kochanych synków i w swoich postach będę chciała trochę popisać o moich pociechach. Ale i nie tylko o nich. Myślę, że nie będzie tu aż tak nudno:) Tym bardziej, że trochę u nas się ostatnio dzieje.