Przejdź do głównej zawartości

"CIEKAWE DLACZEGO"

     "CIEKAWE DLACZEGO" to seria mega fajnych, edukacyjnych książeczek dla dzieci. Z tyłu każdej książki piszą:
" Ta niezwykła seria opracowana została z myślą o dzieciach, które zadają różne - czasem trudne, czasem nietypowe - pytania. Na kartkach tych książeczek znajdziecie najdziwniejsze i najbardziej zaskakujące odpowiedzi oraz ciekawie opracowane kolorowe ilustracje." W sumie wszystko się zgadza. To teraz przedstawię Wam naszą kolekcję z tej serii.




     Z tego co tu widzicie, nasze jest 6 książeczek - te u góry. Ta samotna w rzędzie, jest z Biblioteki.  Powiem Wam, że naprawdę ciekawe są te książeczki, jest w nich wiele niby takich normalnych pytań, na które ja jako rodzic nie zawsze umiem odpowiedzieć tak moim ciekawskim synkom, aby czuli się usatysfakcjonowani. A czytając pytania i odpowiedzi, do tego pokazując ciekawe obrazki dzieciom, od razu jakby szybciej wszystko pojmowali.  Zobaczcie jakie przykładowe pytania i odpowiedzi są w tych książeczkach.










     Widzicie sami, a to tylko przykłady. Tych pytań, tych odpowiedzi jest tu dużo, dużo więcej. Jeśli macie ciekawskie dzieciaki i chcecie im udzielać ciekawych odpowiedzi na ich pytania, to zakupcie sobie którąś z tych książeczek. Nie koniecznie z tych, które tu przedstawiłam, bo jest ich dużo, dużo więcej. Już wrzucam fotkę, żebyście mogli wybrać, co też Was lub Wasze dzieci by interesowało. 


     My osobiście na 100% zakupimy jeszcze kilka z proponowanych pozycji. Jak tylko będą u nas dostępne. Bo te, które mamy, udało mi się w promocji zakupić bodajże w Carrefur - ku. Kosztowały nicałe 5 zł za sztukę. Zapraszamy do czytania :D








Komentarze

  1. Jeszcze jako mała dziewczynka pamiętam takie książki. Zapewne tytuł był inny, ale wszystko w środku identyczne. Dziękuję za przypomnienie :) Jak pojadę do Rodziców to odkopię ją z sterty, jeszcze moich, książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że do czegoś się przydałam tym wpisem.

      Usuń
  2. Znam te książeczki, są bardzo ciekawe. Mój Mąż obok swojej pracy ma "tanią książkę" i jak tylko którąś dorwie to kupuje dla mojego chrzesniaka. Córcia jeszcze za mała ale dla 5cio latka są super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, w takich miejscach można zawsze coś upolować taniej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo