Przejdź do głównej zawartości

Książki do szkoły z księgarni internetowej.

      Człowiek dobrze się nie obejrzy, a wakacje cichaczem dobiegają końca! Został ponad tydzień wolności i dzieci wrócą do szkoły. A u nas to znów będzie wielkie wydarzenie. Po pierwsze, Pati też wyruszy już do szkoły - zacznie zerówkę! A po drugie, tu, w tej szkole będzie to pierwsze rozpoczęcie roku szkolnego dla obojga moich dzieci! 

     Przygotowania powoli trwają do nowego roku szkolnego. Wiadomo, że to wszystko kosztuje - bo i książki, i zeszyty, farbki, kredki, pisaki, itp. - u nas razy dwa! OJ! A Patryk jak na zerówkę to ma spory zestaw do zakupienia! 

     Trochę już mam pozycji wykreślone. 


     Dla Ksawka to mam listę książek, które były do zakupienia, a poza tym, to robię listę na czuja - bo nic więcej nie wiem, co mam mu jeszcze kupić. Ale wiem, że muszą mieć i kapcie do szkoły, i dresy, i obuwie na w-f, i przydały by się po kilka par nowych ciuchów dla obu - bo w przetartych do szkoły ich nie puszczę! Ale tą całą resztę zakupię im we wrześniu po wypłacie. A na razie odhaczam wszystkie książki.

     I teraz gwóźdź programu - czyli wybór księgarni z najniższymi cenami! Nosz jak pomyślę sobie, że jak ja byłam dzieckiem i moja mama szła do jedynej księgarni w najbliższej miejscowości i tam musiała odstać swoje w kolejce do kasy, a potem kupowała mi i mojemu rodzeństwu wszystko co było nam potrzebne do szkoły, to mnie dziś krew zalewa! A czemu zalewa? Bo kiedyś nie mieli takiego wyboru w księgarniach jak my mamy dziś! Dziś pełno jest księgarń takich zwykłych, ale przede wszystkim jest ogromny wybór w księgarniach internetowych! I to jest HIT!!! Bo w necie ceny tych samych książek, które normalnie kupujemy w zwykłych księgarniach są tak różne - większe, mniejsze, a nawet czasem dosyć małe, zależy co kupujemy. I ja też nie zamierzałam wydać całej jednej mężowskiej wypłaty na same książki dzieci! Więc nie miałam wyjścia i przeszukiwałam księgarnie w necie. Nie przejrzałam wszystkich, ale kilka tak i to naprawdę trzeba się nagimnastykować, aby dostać w jednej księgarni wszystkie książki, jakie chce się zamówić i jeszcze mieć dostawę gratis! Nie mogłam uwierzyć, że znalazły się i takie księgarnie internetowe, w których nie ważne ile wydasz na książki i tak za dostawę musisz zapłacić dodatkowo! Od razu skreślałam takie księgarnie z listy. Bo ja chcę zaoszczędzić na książkach i mieć dostawę gratis! I tak mój wybór w tym roku padł na internetową księgarnię LEGOLAS . Przejrzałam ich ofertę, znalazłam wszystkie pozycje z moich list. Miałam kilka wątpliwości co do 3 książek, ale napisałam emaila do tejże księgarni z nurtującymi mnie pytaniami i dostałam szybko od nich odpowiedź - co mnie ucieszyło bardzo. Bo kiedy wszystko było już tak jak ja chciałam, zerknęłam jeszcze na koszty dostawy u nich i okazało się, że składając zamówienie na kwotę powyżej 299zł dostawa czy to pocztą, w paczkomacie, czy też kurierem jest GRATIS. To mnie  mega ucieszyło, bo moje zamówienie na książki dla dzieci wyniosło ponad 500zł! Mało tego. Odważyłam się napisać jeszcze jednego emaila do księgarni LEGOLAS z zapytaniem - czy przy moim zamówieniu na kwotę powyżej 500zł mogła bym liczyć na jakiś gratis dla dzieci?! Dodam, że nie zdradziłam się słówkiem, że prowadzę bloga! Bo tak sobie myślałam, że wtedy z pewnością bym coś dostała, a byłam ciekawa czy ot taki zwykły, szary człowieczek, mógłby dostać od nich coś gdyby tylko poprosił?! No i szybko dostałam odpowiedź, że owszem, mają trochę rzeczy na stanie i dorzucą mi coś, tylko podczas składania zamówienie miałam zaznaczyć w okienku, że takowy gratis sobie życzę! Przyznam się - że bardzo, bardzo mnie to ucieszyło! Więc jeszcze tego samego dnia złożyłam zamówienie na książki dla synów w LEGOLASie. Zamówienie złożyłam dokładnie 11 sierpnia wieczorem, a kurier z przesyłką był u mnie 18 sierpnia ok 14.00. Więc na zamówienie czekałam powiedzmy 4 i pół dnia roboczego. Jak dla mnie to super wynik. 

     Przesyłka - no właśnie gapa jestem i nie cyknęłam fotki, jak było wszystko zapakowane - to chyba dlatego, że i dzieci i mama nie mogliśmy doczekać się zobaczenia zawartości! Ale przesyłka ładnie zapakowana - kartonik nie naruszony, od razu widać skąd do nas przyjechała przesyłka, bo logo widnieje na samej górze!


     Poza tym, w środku wszystko było ładnie ułożone, nic nie porwane, nic nie uszkodzone, nawet żaden rożek nie zagięty - jak dla mnie rewelacja! Po wyjęciu książek doznałam miłego zaskoczenia - odnośnie gratisu o który prosiłam. Dostali chłopcy ćwiczenia: dla Patryka takie dla 4 i 5 latka, a dla Ksawka ćwiczenie z ortografią dla II klasistów i + jeszcze bajka "Świniopas". Byłam mile zaskoczona i rewelacyjnie trafili z gratisem, bo chłopaki zadowoleni! 

          A tu fotki książek moich synków.
Ksawka

Patryka


     A tutaj ten nasz gratis od księgarni - dziękuję raz jeszcze w swoim imieniu, ale przede wszystkim w imieniu moich synków.

     A kiedy my zajmowaliśmy się oglądaniem nowistych książek, nasza Kochaniutka wskoczyła do pustego już kartonu i jak widzicie, każdy z czegoś zadowolony - Kochaniutka też, bo ma nowe miejsce do chowania się:)



     Ja jestem zadowolona ze swojego zakupu w księgarni LEGOLAS! I z czystym sumieniem Wam ją polecam - nie tylko jako miejsca do zakupu podręczników, ale oni w swojej ofercie mają też i inne książki - wybór ogromny: atlasy, encyklopedie, audiobooki itp. Zresztą zerknijcie na ich stronkę:) A mi pozostaje czekać do wypłaty, żeby zakupić jeszcze resztę brakujących rzeczy dla moich dzieci. 

Komentarze

  1. Ceny wyprawek szkolnych powalają. Same książki 500 a.gdzie ubranie, strój na w-f, buty i kurtki bo to jesień w końcu, przybory, plecaki? Opłaty na komitety, ubezpieczenia? Idzie zbankrutować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak - to prawda - majątek można wydać na wyprawkę szkolną. I dlatego pięknie było, jak książki jedno po drugim mogło nosić - wtedy tyle się nie wydawało na książki.

      Usuń
  2. Nie będę się rozpisywać bo jak pomyślę o szkole to mam ciarki z powodu kosztów!
    Fajnie, że macie już książki - my czekamy na ten badziewny podręcznik od TUska który zamiast uczyć będzie rujnował dzieciom psychikę - wiem bo go widziałam i nadaje się on dla dzieci co mają 2 latka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak co, to mojego Patryka obejmie ten podręcznik Tuska za rok ;) Ciekawa już jestem jak to wtedy będzie :)

      Usuń
  3. Chyba wszystkie koty lubią kartony :) Ja mam dla mojego zerówkowicza tylko piórnik, w końcu chyba trzeba te książki kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przybory papiernicze z grubsza mam. Wciąż jednak nie zamówiłam książek dla Roksanki i Oli (w tym roku zaczyna przygodę z przedszkolem), a o ciuchach to nawet nie wspomnę, bo mi cała czwórka powyrastała z tych jesiennych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj rozumiem o czym piszesz - ja mam dwójkę a w ciuchach taki przewietrz się zrobił, że hej! Ale powolutku będziemy nadrabiać to zakupami - tylko niech da wypłatę :)

      Usuń
  5. Jejciu, tyle kasy na podreczniki!!!! Szalenstwo. Najwazniejsze, ze znalazlas odpowiednia ksiegarnie I mile te gratisy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! A co do gratisu - to owszem, jestem wdzięczna księgarni Legolas za te ćwiczenia, bo mamy jeszcze tydzień, bo sobie poćwiczyć to czy tamto przed szkołą:)

      Usuń
  6. Widać że zaradna kobietka i dzięki za cynk z księgarnią wiem że książki to spory wydatek ale większy będzie w gimnazjum to był horror. Mój starszy chodził do językowego i same książki i ćwiczenia to był wydatek ok 1200 zl Teraz w liceum ok 600 uważam że mnie szczęście spotkało. Dziwi mnie to że książki tyle kosztują bo ja za głupią sie nie uważam a książki mieliśmy z biblioteki szkolnej i służyły po kilka lat wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, ja też po koleżankach książki miałam i służyły nam tak jak dziś służą te nowiste wszystkim dzieciom. Nie rozumiem, dlaczego nasi politycy zamiast rodzicom dopomóc, ułatwiając z tymi książkami, to nam robią pod górkę! A co do kosztów w gimnazjum, to już się cieszę, że moi do zwykłego będą chodzić a nie do językowego! Ale fakt - koszta samych książek potrafią dać nieźle po kieszeni!

      Usuń
  7. Super, że trafiłaś na taką księgarnie, ale z drugiej strony przeraża mnie to, że zakupiłaś parę sztuk książek i zapłaciłaś 500 zł o zgrozo, mówiąc 500 zł ja myślałam, że to duża kupa książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo... kupa kasy! Pocieszam się, ze po pierwsze mam tylko 2 synków, a po drugie, że wydałam tę kasę w tej księgarni, a nie w normalnej - gdzie przepłaciłabym o jakieś 200zł za te same książki :) Ceny normalnie z kosmosu mają wszędzie!

      Usuń
  8. My dzisiaj mamy wywiadówkę i zapewne dowiem się co potrzeba moim przedszkolakom. Wiem napewno, że będą potrzebne książki do angielskiego i cieszę się, że dałaś namiar na tę księgarnię, bo możliwe, że trzeba będzie kupić je samemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogę pomóc :) No i powodzenia na wywiadówce :)

      Usuń
  9. My dzisiaj mamy wywiadówkę i zapewne dowiem się co potrzeba moim przedszkolakom. Wiem napewno, że będą potrzebne książki do angielskiego i cieszę się, że dałaś namiar na tę księgarnię, bo możliwe, że trzeba będzie kupić je samemu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Howdy! I could have sworn I've been to this site before
    but after looking at some of the posts I realized it's new to me.

    Anyhow, I'm certainly pleased I stumbled upon it and I'll be bookmarking it and checking back frequently!



    My weblog; aircraft charter

    OdpowiedzUsuń
  11. These are genuinely impressive ideas in about blogging.
    You have touched some good factors here. Any way keep up wrinting.


    Feel free to surf to my page; luxury jet

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo