Przejdź do głównej zawartości

Ajć jak lubię prezenty. Kolejne gifty.

     Jest taki profil na FB AURINKA . Dziewczyna ma talent do tworzenia bransoletek, kolczyków - zresztą zerknijcie na jej profil, na pewno każda z Was coś fajnego u niej znajdzie :) Często też na jej profilu można wygrać jakąś biżuterię wykonaną przez nią. Ja trafiłam u Aurinki na promocję, kiedy miała wyprzedaż swoich dzieł w niskich cenach. I właśnie za małe pieniążki udało mi się u niej zamówić takie cudo :)


     Drugą bransoletkę, którą przygarnęłam, udało mi się wygrać na profilu FarmaŻony na FB. Mam mało rzeczy w domku w tym kolorze, ale bransoletka mega mi się podoba :)

 
     Na jeszcze innym profilu na Fb udało mi się wygrać kalendarz dla uczniów. Jest pożyteczny, bo na cały rok szkolony są pozaznaczane dni wolne od szkoły i dokładnie opisane z jakiego powodu jest wolne. Ten kalendarz zdobyłam na stronie Frupp .


     Pochwalić się jeszcze na koniec chcę moimi zdobytymi mapkami! Oj wiem, że każda z Was na pewno też je sobie zamawiała i już ma w domku :) Ja zamówiłam sztuk 3 :) I mega zaskoczeniem był termin dostarczenia ich do mnie - expresowy :) Ale gdyby jeszcze ktoś jej nie miał, a chciałby taką, to zapraszam na tę stronkę Polska - 25 lat wolności . 




    No i to było by tyle na razie :) Ciekawe kiedy znów szczęście się do mnie uśmiechnie :)


Komentarze

  1. fajna ta różowa bransoletka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Czasem się nazbiera i wtedy daje efekt :) Miło coś wygrać lub upolować :)

      Usuń
  3. a do mnie mapki jeszcze nie dotarły :( Bransoletka od Mirki piękna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My expresowo dostaliśmy mapki - na pewno i do Was niedługo one dotrą ;) I dziękuje :)

      Usuń
  4. Mapa jest świetna :-)
    Świecidełka uwielbiam, ale nie noszę :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mapka schowana - co by się nie zniszczyła :) Ja też lubię różne ozdóbki, choć rzadko coś sobie kupuję :) Cieszę się więc tym bardziej z takich wygranych :)

      Usuń
  5. O jak fajnie:) ja na razie zgarniam namiętnie wszystkie próbki, a na fb wygrałam zestaw kosmetyków timotei do włosów, ale jeszcze do mnie nie dotarł. Zaczyna się we mnie budzić żyłka hazardzisty :D :D dobrze, że tylko dotyczy ona konkursów bo innej formy hazardu nie toleruję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to tak jak u mnie :) Ja też lubię brać udział w konkursach - nie biorę udziału we wszystkich, ale jak mi się cosik podoba to próbuję swych sił :) Raz się uda - inny nie, ale trudno:) Na tym to polega :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo