Przejdź do głównej zawartości

W domu już powoli czuć wiosnę.

      Jest już marzec, ale za oknem możemy jeszcze poobserwować zarówno słonko, jak i śnieg, deszcz czy przymrozek. Jednak miło chociaż w domku się zaczyna robić, kiedy tyle kwiatków i innych roślinek zaczyna kwitnąć lub wyrastać z ziemi. 

      Przedstawiam Wam moją tegoroczną wysiana paprykę. Nasiałam jej w 3 doniczkach. Pewnie gdzieś pod koniec marca będę je już rozsadzała do ogromu innych małych doniczek :) Znów będzie plantacja :)


      Teraz pochwalę się moimi Amaryllisami :) Mam 2 jasne i jednego czerwonego. Uwielbiam te kwiatki, choć szkoda, ze na ich cudne kwiatki trzeba czekać cały rok, mogłyby kwitnąć kilka razy do roku :)



     I choć na początku grudnia moja Schlumbergera kwitła, to teraz żółta odmiana znów kwitnie :) Ciekawa jestem czy inne kolorki które mam w domku tego kwiatka też niedługo puszczą pąki? :) Może jednak bliżej kwietnia, bo Schlumbergery u mnie kwitną tak ze 3 razy do roku. Choć każdy kolorek w innym czasie, tylko zazwyczaj w grudniu kwitną razem :)


     Na koniec przedstawię Wam wsadzoną niedawno bazylię. Dostałam kawałeczek bazylii od teściowej - przyjęła się i już powoli sobie rośnie. Choć wolę zwykłą bazylię - będzie znów rosła w ogródeczku u mnie. A ta odmiana bazylii ma dosyć grube liście, ale i tak mi się przyda w kuchni jak podrośnie :) A w tej zielonej doniczce, która wydaje się pusta, wysiałam lawendę. Jeszcze nie wyrasta, ale jak tylko będzie wyrastała, to Wam się nią pochwalę. Później chcę lawendę gdzieś pod domem posadzić - może mrówki mi odgoni!!


      A u Was co już kwitnie lub wyrasta???

Komentarze

  1. Ty już zaczynasz sezon "wysiejkowy" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas najwyższy już powoli :) Jak pogoda dopisywać będzie, to już powoli za ogródek bym się wzięła :)

      Usuń
  2. Ty to naprawdę masz plantację :) Ostatnio dzieci z tatą posiały jakieś warzywa, m. in. pietruszkę a ja dziś kupiłam 2 pęczki zielonej pietruszki (ostatnio jest to przysmak moich dzieci), włożyłam do szklanki z wodą a Piotruś jak to zobaczył przybiegł do mnie i krzyczy: mamo, widziałaś? ta pietruszka naprawdę wyrosła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, że tak lubią pietruszkę, jest bardzo zdrowa. Też mam w doniczce, całą zimę korzystałam i do tej pory korzystam z doniczkowej pietruszki, ale mam i też zamrożoną natkę :)

      Usuń
  3. Aniu, u Ciebie wiosnę widać gołym okiem. Mnie jakoś w tym roku nic się nie chce, a zapewne jest to zasługa tego co za oknem. Wczoraj będąc w Toruniu podziwiałam piękne pąki na drzewach, bo u nas trzeba się będzie na nie jeszcze naczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas poprawić sobie humorek i cosik zielonego kolorku załapać :) A takie roślinki mają go sporo i od razu człowiek lepiej się czuje, patrząc jak to wszystko rośnie :) U mnie też powoli już na drzewkach i krzaczkach pączki sie pojawiają :)

      Usuń
  4. nie znam takiej włochatej odmiany bazylii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja szwagierka ma ją od kilku lat, dała teściowej odnóżkę, a jak u niej już pojawiło się tyle, że mogła dalej kawałek przekazać, to mi dała :) I tym sposobem mam takową bazylię - pachnie mega intensywnie!

      Usuń
  5. Wiosennie już rzeczywiście :). Ja też dokupuję ostatnio kwiatków jak szalona :)
    Najlepszego z okazji Dnia Kobietki!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również życzę wszystkiego najlepszego już po Dniu Kobiet :)

      Usuń
  6. Cudowna wiosna u Ciebie! A Amarylisy - po prostu marzenie! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana ale u Ciebie piękna wiosna!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo