Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

No i mamy już jesień.

     A więc kolejna pora roku nadeszła. Człowiek się nie obejrzy, a lada dzień pierwsze płatki śniegu będą sypały. Lecz nim to nastąpi, nacieszmy się jesienią. Tym słonkiem, które nas jeszcze rozpieszcza swym ciepłem i tymi kolorami - dosłownie gamą kolorów!      A takie widoki jeszcze u mnie w ogrodzie można podziwiać :)      Też podziwiacie u siebie te jesienne barwy? Cieszmy się nimi, bo za chwilę będzie szaro, buro i ponuro.

Co i od kogo przywiozłam z Koszalina :)

      O pewnym, babskim spotkaniu w Koszalinie pisałam  tutaj . A teraz słów kilka o giftach, które stamtąd przywiozłam. Oj osób chętnych do obdarowania nas było sporo, więc i trochę tego się nazbierało.        Jako że lubimy książki wszelakie, to zaczynam od tej właśnie książki pani  Izy Skabek  "Olo Ichtiolog". Dodam, że otrzymaliśmy książeczkę z dedykacją i autografem, za co jestem mega wdzięczna. Nie każdy może się poszczycić książeczką z autografem w domku. A mam nadzieję, że to nie nasza ostatnia książeczka pani Izy Skabek. Jak na razie, mamy niedosyt po przeczytaniu tej książeczki. Mój środkowy synio po prostu był w szoku, kiedy skończyłam ją czytać i padło zdziwione: I TO JUŻ KONIEC??????????!!!! DLACZEGO?????  No to nie pozostaje mi nic innego, jak zapoznać się z innymi książkami tej autorki :)      W domku mam też coś, co mnie baaardzo intrygowało, zresztą dalej intryguje.  DIZOLVE . Są to listki do prania. Bardzo nowoczesne rozwiązanie. Zresztą co tu d

Kolejne testy z Canpol babies.

      Dziś tak krótko - węzłowato :) Kolejna przesyłka od Canpol babies. Choć może troszkę kolorystyka nie trafiona, ale cóż - Hubi się nie obraża, testujemy :)       A tym razem jak widać dotarły do nas: - ręcznik z kapturkiem, - szczotka + grzebień do włosów, - aspirator do noska :)       Wszystko jak najbardziej przydatne - no i przez te zmiany pogody, nawet chyba wypróbujemy ten aspiratorek niedługo!

"Może nad morze?" - spotkanie blogujących mam.

             Byłam jeszcze w ciąży, kiedy dowiedziałam się o spotkaniu   "MOŻE NAD MORZE?"  w Koszalinie. Spotkanie miało odbyć się 5 września tego roku. Byłam napalona na to spotkanie okropnie! Jednak kiedy już zbliżył się ten dzień - byłam w stresie! Dlaczego? A no choćby dlatego, że miał ze mną jechać mój mąż jako szofer - jednak nie mógł, bo był w pracy. Musiałam sama zasiąść za kierownicą naszego autka i razem z moim dwu i pół miesięcznym syniem wyruszyłam w drogę. Nie powiem, że było lekko być jednocześnie kierowcą i mamą zajmującą się bobasem. Całe szczęście Hubi w drodze do Koszalina zmusił mamę tylko do 2 postojów. Kochany synek !   Na miejscu - czyli w Park Cafe przywitały mnie i synka organizatorki tegoż spotkania - Milena z bloga  Cytryniaki  oraz Magda z bloga  Ona Jedna a Ich Dwóch .    Po chwili uzbierało się nas kilkanaście mam/blogerek. Ależ ekipę stworzyłyśmy! Tu tylko część tej ekipy, bo niestety wyleciało nam z głowy, by strzelić so