Przejdź do głównej zawartości

Zestaw do włosów od Canpol babies.

     Tutaj pokazywałam Wam moją 3 przesyłkę od Canpol babies. Więc czas opisać te produkty. Dziś przedstawię Wam zestaw do włosów: szczotkę i grzebyczek. 


     Zestaw składa się z grzebyka z zaokrąglonymi ząbkami oraz wykonanej z miękkiego, naturalnego włosia szczotki. Szczotka ma naprawdę delikatne te włoski, więc spokojnie można ją stosować już od pierwszych chwil życia u dzieciątka. Aczkolwiek, jeśli dzieciątko ma ciemieniuchę - polecam zaopatrzyć się w szczoteczkę z twardszym włosiem. Choćby taką jak ta - również z Canpol babies.


     Te szczotki z naturalnym włosiem nadają się do codziennego masowanie główki dzieciątka. Co ma powodować wzmocnienie włosów u dziecka no i na pewno też jest przyjemne dla skóry głowy. Zresztą ja uwielbiam jak ktoś masuje mi głowę - choć u mnie taka malutka szczoteczka się nie sprawdzi - a szkoda :) Hi, hi, ale moje dzieciątko jest zadowolone, kiedy mamica masuje główkę tą mięciuteńką szczoteczką. Co się tyczy grzebienia, to szczerze na razie nie używamy go - bo te włoski co synio ma, to jeszcze na grzebień się nie nadają :) Ale w przyszłości kto wie. Może i grzebyczek w  ruch pójdzie :)




      Tak szczerze, to z tego co pamiętam, to już pierworodnemu jak kupowałam szczotkę do włosów, to była z Canpol babies, drugiemu syniowi tak samo, a trzeci synio ma zestawy aż dwa i też z Canpol babies. Jednak ta firma u nas króluje i to od ilu już lat :)

Komentarze

  1. Serio? Czesanie szczotką wzmacnia włosy? ;) Moje dzieci też miały szczotki z Canpola, ale chyba synka czesałam za dużo (ma bardzo gęste włosy i rosną jak szalone) a córeczkę za mało (cóż, włosy ma marniutkie po mamusi :P )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, mój pierworodny też ma rzadkie włosy, a czesany był szczoteczką z Canpola, drugi też czesany szczoteczką z Canpola i ma gęste włosy :) Ale wracając do meritum sprawy, to nawet fryzjerzy mówią, że szczotkowanie włosów pobudza meszki włosowe - czyli że jednak włosy może nie będą gęstrze przez takie szczotkowanie, ale będą lepiej rosły, będą zdrowsze :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo