Przejdź do głównej zawartości

Pomysłowy stolik do kawy.

      Że mam zdolnego męża to wiem, ale dziś chcę się nim pochwalić przed Wami. No może nie konkretnie osobą męża mego, ale jego pracą :)

      Jakiś czas temu gdzieś w necie widział stoliki i fotele wykonane z drewnianych palet. A że jego twórczość nie zna granic, to postanowił coś w tym guście sam zrobić. No dobra, nie sam, bo miał małego pomocnika :) Zresztą zobaczcie sami :)







      I jak Wam się podoba nasz stolik :) Dodam nieskromnie, że został zrobiony na moje urodziny :) Tu na zdjęciach brakuje szyby na górze położonej. Jako, że na razie takiej w jednym kawałku nie mamy, to położyliśmy sobie 2 mniejsze. Teraz pokażę Focię, gdzie to widać :)



      I jak Wam się stolik podoba? Bo dla mnie bomba! Każdy kto nas odwiedza zwraca uwagę na ten stolik :) A chłopcy tutaj są w przebraniach, które mieli ubrane na balu karnawałowym, ale o ich strojach napiszę w innym poście :)

Komentarze

  1. Stolik bombowy! Zdolnego masz Meza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny stolik ja mam ambitny plan by wykonać taki właśnie stolik z fotelami jako meble na taras i do tego łóżko dla Lulci do pokoju :) A męża masz zdolnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! A wiesz, ten stolik na początku też miał być na taras ( który dopiero będzie budowany ), ale tak sie spodobał, że jednak będzie stał w pokoju :)

      Usuń
  3. Jak na razie to tutaj widać jednego budowniczego :). Od razu przypomniał mi się Adam Słodowy z swoimi pomysłami na meble. Ale stolik niczego sobie. Świetny pomysł - tylko pozazdrościć męża. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugi budowniczy fotki strzelał, dlatego go nie widać :) No i dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  4. Piękny! Podobają mi się właśnie takie cudeńka :)
    I oczywiście brawa dla męża i małego pomocnika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Niedługo znów pochwalę się mężowskimi pomysłami :)

      Usuń
  5. Uwielbiam roboty domowe :))
    Jaki malutki już duży!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ten mój mąż czasem zaskakuje twórczością swoją :) A co do synka, to owszem, duży, zresztą Twoja królewna też już na pewno duża :)

      Usuń
  6. Nie będę chwaliła na wyrost.
    Stolik jest ... REWELACYJNY!!
    Zdolniacha z tego twojego męża :)
    Pozdrawiam!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no zdolniacha, dziękuję Monisiu za miłe słówka :) Jak nas odwiedzicie, to przy nim kawusię spijemy :)

      Usuń
  7. Stolik super! a jaki pomagier fajny

    OdpowiedzUsuń
  8. Woooow! Ale fajny! A pomocnicy też pierwsza klasa :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny stolik. Okazuje się, że z palet można cuda zrobić. A ogranicza nas tylko wyobraźnia i brak chęci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj można, można :) Mąż ma już kolejne plany co z palet zmajstruje :)

      Usuń
  10. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Solidnie napisane. Pozdrawiam i licżę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Solidnie napisane. Pozdrawiam i licżę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo