Przejdź do głównej zawartości

Blogosfera Canpol babies - podejście nr 2 :)

     Raz już próbowałam, teraz próbuję drugi raz - dlaczego? Dlatego, że warto! Bo Canpol babies rozdaje do testów super produkty!



      Canpol babies zaprasza zarówno do testów ich produktów, jak również zaprasza blogerki do zorganizowania konkursu z ich produktami. Ja na razie na konkurs się nie zgłaszam. Jeszcze żadnego nie organizowałam i mam tremę, by w ogóle za takie przedsięwzięcie się wziąć. Aczkolwiek z chęcią zgłaszam się do testów, znaczy mama się zgłasza w imieniu synka :) 

     Teraz w tej edycji Canpol babies rozdaje 20 zestawów dla testerek i 10 dla organizatorek konkursów. Więc jeśli jesteście zainteresowani, to wskakujcie na stronkę Canpol babies, w prawym górnym rogu na czerwono wyświetla się Blogosfera, w którą klikamy no i pozostaje nam zapisać się albo na testy, albo do organizacji konkursu, albo tu i tu! Jak komu wygodnie :)

Komentarze

  1. Może nie do końca na temat, ale...
    "A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteśmy zbawieni"(Ef. 2, 4-5)
    Z okazji świąt Wielkiej Nocy chciałabym życzyć dużo łask otrzymanych od zmartwychwstałego Zbawiciela, pogody ducha, aby przeżyć te dni w rodzinnej, spokojnej atmosferze, a także by ich klimat trwał jak najdłużej w naszych domach, rodzinach, a przede wszystkim sercach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! I również życzę wielu łask Bożych, wesołego Alleluja, no i przy tym dzisiejszym lanym poniedziałku - mokrego ubrania!

      Usuń
  2. Ja juz mam za sobą okres gdy używaliśmy takich produktów

    OdpowiedzUsuń
  3. życzę powodzenia, obyście dostali się do testów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia :) Nam też raz się udało i mieliśmy okazję przetestować laktator elektryczny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze zamierzam się zgłoisć, a potem wylatuje mi z głowy
    Bardzo lubimy z synkiem produkty Canpol :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my się zgłaszamy i jak an razie nie udaje nam się dostać do testów, ale będziemy próbować dalej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo