Przejdź do głównej zawartości

Sałatka na koniec lata.

     No i mamy ostatni dzień wakacji. Jutro już dzieci wyruszą do szkoły. A ja w ten ostatni wakacyjny dzionek oberwałam moje pomidorki w ogródku, które w sumie w większości były zielone, niektóre tylko robiły się pomarańczowe, a mało która była czerwona. Oberwałam też ogórki. No i w sumie nie bardzo wiedziałam co zrobić z tymi warzywkami. Aż wymyśliłam. Sałatkę! Wymieszaną taką, wymyśloną na prędce, ale co tam, powinna smakować dobrze :)


      Nie mam żadnego takiego przepisu, więc nawet nie ważyłam warzywek razem. Po prostu są tu resztki pomidorków, ogórków, zielonej papryczki też z mojego ogrodu. I to wszystko umyłam, a potem w robocie kuchennym przetarłam na plasterki cieniuśkie. 





       Potem jeszcze dokroiłam w piórka 3 cebulki.



         Razem to wszystko wymieszałam w misce. No i wykorzystałam z innych zapraw taką zalewę:
- 1/4 l wody
- 125 ml octu
- 1 i 1/2 łyżki soli
- 1/2 szkl. cukru
- 3 goździki
- 3 liście laurowe
- 3 ziela angielskie
      Te produkty na zalewę wymieszałam w garnku, potem to zagotowałam, a jak już się gotowało, to do tej gorącej zalewy wrzuciłam wymieszane warzywka.



      Wszystko razem wymieszałam i gotowałam na małym ogniu 10 minut. Oczywiście co jakiś czas przemieszałam całość. 


      Następnie od razu przekładałam gorącą sałatkę do słoików i je od razu zakręcałam. Nie trzeba już ich pasteryzować, bo słoiki ładnie się od gorącej sałatki same zamykają.


      No i zapas na zimę jest :) Zalewę smakowałam, smakowała mi. Mam nadzieję, że sałatka przypadnie moim smykom i mężowi do gustu :) 

      A w poniedziałek zrobiłam zapas buraczków z papryką na zimę. Przepis znajdziecie w moich starych wpisach tutaj. Jeszcze trochę buraczków rośnie w ogrodzie, więc jeszcze z nich coś też wykombinuję. Ostatnio nawet na parze gotowałam buraczki pocięte w pół centymetrowe plasterki - są pyszne i mega słodziachne!  



Komentarze

  1. Kiedy Ty masz na to kobieto czas uprawa ogródka, weki i opieka nad chłopcami i domem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, jakoś na to mam czas - tylko kurcze na kompa ostatnio mało czasu mam i na czytanie książek niestety. Ale idzie jesień, to w ogrodzie nie będzie pracy, więc może książki i kompa nadgonię ;) Tak się pocieszam :)

      Usuń
  2. Ostatnio dostałam reklamówkę swojskich jabłek antonówek, z których zrobiłam z 10 słoików musu jabłkowego. Będzie jak znalazł na naleśniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to na pewno zimą cudnie będzie taki mus z naleśnikami zjeść! Nie ma to jak swojskie cudeńka :)

      Usuń
  3. Szok jaka super z Ciebie Aniu gospodynia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja teraz wyjadam przetwory octowe jak szalona:) Uroki ciąży heheh nic świeżego się nie chce tylko ze słoika:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no, więc gratuluję!!!! Takie faktycznie są uroki, albo na kiszone, albo kwaśne, albo słodkie :) Tylko wszystkiego nie zjedz, bo co zimą będziesz jadła ? ;)

      Usuń
  5. Super pomysł z tą sałatką :) Ja w słoikach nie jestem dobra, ale może czas się nauczyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uwielbiam przetwory, zaprawy i cały galimatias z tym związany! Uważam, że warto choćby spróbować pobawić się w zaprawy - swoje zawsze lepiej smakuje :) Powodzenia!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo