Przejdź do głównej zawartości

A Ty na czym byłaś/byłeś ostatnio w kinie???

     Mieszkam na wsi. Nie mamy tu kina. Najbliższa większa miejscowość ma kino z 1 salą, więc ogólnie szału nie ma, ale z braku laku - może być. Tak małe kino ma tę wadę, że wszystkie filmy, jakie można obejrzeć w dużych miejscowościach w kinach, to u nas są tylko niektóre. No ale - coś tam w tym naszym gminnym kinie grają i ceny nie są wygórowane, więc jest ok. 

     Ostatnio byłam na kilku fajnych filmach w kinie. I postanowiłam Was dopytać, czy też mieliście okazję obejrzeć te same filmy co ja? Lub może byliście na czymś innym, równie fajnym?

     Pierwszy film, który mnie poruszył, to "Kamerdyner". Mieszkam na Kaszubach już kilka ładnych lat, więc chciałam obejrzeć film związany z Kaszubami. Chęć podpatrzenia i posłuchania Sebastiana Fabijańskiego, Janusza Gajosa czy innych aktorów  - jak to wychodzić im będzie mowa kaszubska, też przemawiała za tym, abym ten film obejrzała. I choć film pozostawiał widzowi sporo do domyślenia się lub w ogóle do pomyślenia nad pewnymi kwestiami, to film bardzo ciekawy i wart obejrzenia!


      Drugi film, jaki chciałam Wam przedstawić, to "Serce nie sługa". Dwójka przyjaciół, która w końcu staje się parą, potem małżeństwem i doczekują się córki. Ale za jaką cenę? I dlaczego tak się dzieje? Przyznam się szczerze i bez bicia, że przeszłam 3 porody i wiem, z jakim to wiąże się ryzykiem. Co prawda nie miałam i nie mam problemów z sercem, a główna bohaterka je miała. Jednak puściły mi się łezki, kiedy końcówkę filmu oglądałam. Chyba sama bym w takiej sytuacji nie wpadła na pomysł z filmami na przyszłość. 

źródło:   YouTube Kinoholicy

     Rodzinnie byliśmy na animacji "Mała stopa". Chłopcy byli zadowoleni z tej bajki. Podobała im się. Na koniec powiedzieli, że warto było wybrać się do kina na to :) To chyba mówi samo za siebie, że fajna ta bajka :) Nawet nasz 3 latek, pomimo małego kręcenia się oglądał dosyć z zainteresowaniem.


     I dosłownie kilka dni temu byłam z mężem na filmie, który ostatnio wywołuje duże emocje. O jaki film chodzi? Tak, chodzi o film "Kler". I tu, w tym miejscu napiszę, że choć w nie wszystko wierzę, i do samego filmu podeszłam - jak do filmu po prostu. To wiem, a wiem z dosyć dobrych źródeł, że czasem i z tymi księżmi różnie bywa. Ksiądz - to tylko człowiek, który tak jak inni chciałby doświadczać tych samych rzeczy. Aczkolwiek z powodu pozycji, którą zajmuje nie powinien czynić wielu rzeczy. Co do gwałtu czy molestowania dzieci MÓWIĘ STANOWCZE NIE KAŻDEMU!!!! Natomiast jestem za tym, aby każdy ksiądz wiary chrześcijańskiej miał żonę i rodzinę! Wtedy byśmy ich nie potępiali, a oni wiedzieli by jak doradzać rodzicom w różnych sprawach. No ale dość moich przemyśleń - obejrzyjcie zwiastun.

źródło: YouTube KinoSwiatPL

      To jak? Widzieliście któryś z tych filmów? Jakie są Wasze wrażenia po ich obejrzeniu???

Komentarze

  1. My byliśmy z mężem na Kler ale Kamerdynera też chciałabym zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zbieram się na Kler ale nie wiem czy poradze sobie z nim czytając niektóre opisywane sceny. Jestem zbyt wrażliwe na krzywdę dzieci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc aż nie wiem, co Ci napisać. Może tak - trzymam kciuki, żebyś dała radę go obejrzeć.

      Usuń
  3. "Kler" i "Kamerdyner" są na mojej liście filmów do obejrzenia, teraz zaintrygowałaś mnie "Sercem...", więc chyba poszerzę listę! Nie oglądałam "Kleru", ale cieszę, że się sam ten film wywołał szeroką dyskusję i coraz częściej słyszę o tym, że kościół zaczyna się opamiętywać - to plus! A podzielam Twoje zdanie, że księża powinni mieć takie prawa jak pastorzy, ale póki co, zasady mają inne, więc warto aby żyli w zgodzie z nimi.

    Od kilku dni przebieram nóżkami i nie mogę się doczekać 30.11 i polskiej premiery "Narodzin gwiazdy" - polecam soundtrack!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, filmu jeszcze w kinie nie było, a już o nim głośno było. A teraz to już w ogóle wszędzie, wszyscy mówią o Klerze. No i muszę zerknąć, co to za film te Narodziny gwiazdy.

      Usuń
  4. Powiem ci szczerze, że również jestem za tym, żeby księża mieli rodziny, aczkolwiek żadnego z tych filmów nie oglądałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kleru nie mam zamiaru oglądać. Natomiast chętnie wybrałabym się na "Hotel Transylwania 3" :) byłam na obu częściach. Bajeczka świetna a i zapowiedź 3 bardzo mi się spodobała. 😁Ostatnio w kinie byłam rok temu na "Listy do M 3".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chcemy obejrzeć Hotel Transylwania. Tylko jeszcze nie wiem, kiedy u nas w kinie będzie.

      Usuń
  6. Kamerdynera chcę obejrzeć! Ostatnio byłam na Transylvanii z córką, ale bardzo bym chciała z mężem pójść na film o wokaliście Quenn :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama już nie pamiętam. Chyba był to Batman Lego Movie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja dopiero się wybieram na "Kler"
    A "Małą Stopę" sobie odnotuję. Czasami nie wiadomo co dzieciom włączyć :).
    W kinie zaś ostatnio byłam na "Dywizjonie 303" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dywizjon 303" oglądałam również - obie wersje. Czasem fajnie jest ot tak wybrać się do kina. Bez różnicy na co.

      Usuń
  9. Kker już widziałam, teraz czas na jakąś komedię romantyczną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcialabym zobaczyc 'Kler' i 'Serce nie sluga'. Chlopcy ida dzis do kina na 'Hotel Transylwania 3'. Co do pierwszego filmu Irlandzycy sa nim bardzo zainteresowani,wykupili juz prawa do tego filmu. U nich tez bylo bardzo duzo afer i molestowania dzieci. Jeden ksiadz mial nawet syna z nieslubnego zwiazku. Komedia i dramat w jednym. Musze zobaczyc ten film.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miniu, a więc życzę udanego seansu :) NA ten Hotel też chcę dzieciaki zabrać, ale pewnie jakoś w listopadzie u nas będzie grany dopiero.

      Usuń
  11. Widziałam Kler i właśnie wjechał do mnie na bloga post z opinia

    OdpowiedzUsuń
  12. właśnie zdałam sobie sprawę, że wieki temu byłam na czymś co nie jest bajką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli musisz albo z mężem się wybrać, albo z koleżanką - bo warto czasem iść na coś innego niż bajki :)

      Usuń
  13. To było tak dawno, że nawet nie pamiętam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas zatem odświeżyć sobie wrażenia i wybrać się do kina :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo