Przejdź do głównej zawartości

Dżem z brusznicy ( borówek czerwonych).

      Brusznica - to po prostu borówka czerwona. Roślina przypomina jagody, ale ma niższe krzaczki, ciemniejsze i twardsze liście, oraz owoce ma koloru czerwonego, kiedy już dojrzeje!


   Tutaj fotka borówki. Tak one wyglądają w lesie :)


     Kiedyś wrzucałam przepis na nalewkę z brusznicy . Możecie z niego skorzystać ;) Dziś podzielę się z Wami przepisem, który też kiedyś gdzieś znalazłam w necie lub w gazecie, ale korzystam z niego od lat. Przepis na dżem z brusznicy!


Składniki:

1 kg borówek czerwonych ( vel brusznicy)

75 dag cukru

1/2 kg jabłek lub gruszek

1 szklanka wody


Wykonanie:

Czyste borówki, umyte, odsączyć na sicie. Przygotować syrop z cukru i wody. Gruszki czy jabłka obrać ze skórki, podzielić na cząstki, wydrążyć gniazda nasienne i włożyć do syropu. Ja osobiście wolę jabłka czy gruszki po obraniu zetrzeć na największych oczkach tarki. I potem wrzucam starte owoce do syropu. Następnie gotować całość, aż owoce staną się szkliste, wtedy dokładamy borówki i gotujemy jeszcze 15 minut. Oczywiście co jakiś czas mieszamy, żeby się nie przypalił nasz dżemik. Gorący dżem wlewamy do słoików wcześniej przygotowanych, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem. Ja przeważnie stawiam je tak aż do ostygnięcia, wtedy słoiczki już przekręcam na normalną stronę. 


      W tym roku brusznicy jest u mnie naprawdę sporo. Dwa razy narwałam z mężem po kilka litrów, więc dżemiku narobiłam niezły zapas :) I Wam życzę udanych przetworów oraz smacznego :)


Komentarze

  1. Jeszcze nigdy nie miałam przyjemności spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzeba spróbować. Na bazarach też sprzedają ten owoc, a jeśli chodzi o dżemik, to najlepiej rozejrzeć się w takich miejscach, gdzie swojskie wyroby sprzedają.

      Usuń
  2. Wow Aniu, wyslij sloik do Irlandii :-) ten dzem musi byc przepyszny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Samodzielnie zbieram i przygotowuję w słoiczkach, uwielbiamy jako dodatek do mięsnych sosów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli robisz troszkę inaczej taką konfiturkę.

      Usuń
    2. Tak, według babcinego przepisu, tak jak mnie nauczyła, przyznam, że to właśnie głównie ze względu na pamięć o niej chcę podtrzymać tę mini tradycję.

      Usuń
    3. Pięknie, gratuluję! To jest super powód, by kontynuować tradycję.

      Usuń
  4. Nigdy takich nie widziałam, dżem może być pyszny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy takich nie jadłam ;) muszę spróbować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Polecam, bo jest bardzo smaczny.

      Usuń
    2. Naprawdę mega smaczne, trochę słodkie, trochę cierpkie, ale nasze kupki smakowe chętnie podchwytują. :)

      Usuń
  6. Nie jadłam nigdy takiego ale też sama dżemów nie robię

    OdpowiedzUsuń
  7. Takiej borówki jeszcze nie jadłam, zaskoczyłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo