Przejdź do głównej zawartości

"Psychol. Spirala zła" tom 2 Monika Liga - recenzja patronacka.

      "Nie potrafił utrzymać spokoju, wiedząc, że zbliżała się taka przyjemność. Nareszcie! Będzie mógł pobawić się nimi. Jego ślicznymi, żywymi laleczkami. Leżały w pokoju na łóżkach i czekały na niego. Laleczki, tak tym były. "



     W 1 tomie tutaj opisywałam losy Piotra i Marty. Jak się poznali, czym się zajmowali. Wiecie już, że Marcie groziło niebezpieczeństwo ze strony Maksa. Jednak Piotr ją uwolnił od niego i od tego niebezpieczeństwa. Po tym zajściu, już w 2 tomie "Psychol. Spirala zła" dowiadujemy się, że zarówno Marta myśli o Piotrze, jak i on o niej. Oboje są targani przez różne, nowe dla nich emocje i chcieli by w jakiś sposób znów poczuć te emocje w swoim towarzystwie. 

      " ... - chciał ją pilnować przed innymi, niekoniecznie przed sobą. Dla siebie chciał ją całą, nawet jeśli zrobi to nie do końca w zgodzie z jej wolną wolą. Od uwolnienia jej z łap tego gnoja Maksa, od chwili zlikwidowania go, czuł, że ta dziewczyna była jego. Nie pojmował, skąd bierze się to przeświadczenie. Po prostu wiedział, że chce ją dla siebie, choć nie miał pojęcia, jak by się to miało dokonać i gdzie."

     Ale... No właśnie, musi być to ale! W końcówce poprzedniego tomu poznaliśmy komisarza Marcela, któremu śmierć Maksa przysporzyła kłopotów finansowych. Komisarz chce się odkuć na tajemniczym wybawicielu kobiety z piwnicy seksklubu. Chodzi oczywiście o Piotra. Jednak trochę zajmie to Marcelowi, aż ustali dane Marty a później Piotra. Złoży nawet pewną propozycję Piotrowi - tylko czy Piotr pójdzie na taki układ? Czy w ogóle będzie chciał mieć coś wspólnego z przekupnym gliną? A może Marcel przyda się jeszcze Piotrowi do czegoś? Poza tym Marta znów jest na celowniku jednego psychola! Pewien facet, który wykupywał filmy na żywo z seksklubu Maksa, poczuł furię, kiedy transmisja w tomie 1 została zerwana, a cała akcja ze śmiercią Marty niedokończona! I ten właśnie psychopata postanowi odnaleźć ją i dokończyć dzieła poprzednika. Tylko co zrobi z nią, kiedy już ją odnajdzie? W sumie, to on ma już swój okropny plan, ale czy Marta i tym razem zniesie to co naszykował dla niej ten okrutnik? Czy Piotr będzie jej szukał i znów odnajdzie w porę? A co jeśli tym razem Piotr nie zdąży? 




     Ta kontynuacja tomu 1 jest mega! Przepadłam już podczas czytania "Psychola. Początek", a tutaj to miałam wrażenie, że pewne sprawy się wyjaśniły, coś się zaczęło dziać więcej pomiędzy główną parą ( iskrzy aż parzy), no i doszły nowe sprawy do wyjaśnienia. Monika Liga w tej części mam wrażenie, że trochę zmniejszyła poziom brutalności męskich bohaterów, aczkolwiek nie zwolniła w żaden sposób z ilością wydarzeń i dalej zaskakuje bohaterami i ich zachowaniami. Pociąg fizyczny pomiędzy Martą i Piotrem osiągnął nowy poziom, a to jak opisuje ich relacje autorka, podnieca i pobudza wyobraźnię czytelnika. Natomiast reszta wydarzeń, czyli śledztwa, porwanie, znęcanie się nad kobietami, przygodny seks, to wszystko dodatkowo podnosi adrenalinę i chęć poznania dalszych losów bohaterów. Dlatego czytelnik prze do przodu, przerzuca stronę za stroną i jak zawodnik biegnący w maratonie, chce dobiec/doczytać do ostatniej strony! A przynajmniej u mnie tak było :) I wiecie co? Końcówka zaskakuje, powala na łopatki i daje nieźle do myślenia! Autorka serwuje nam kolejny rollercoaster z "Psycholem". A tym razem mam to ogromne szczęście, że patronuję temu "Psycholowi". Wiecie, może pomyślicie, że mam nierówno pod sufitem, że cieszę się z takiego mocnego, pobudzającego i dla niektórych "obrzydliwego" patronatu. Ja jednak jestem dumna, że autorka mnie wybrała do tego grona, ale jeszcze bardziej cieszę się, że dzięki jej książkom poznaję inne oblicza miłości, pożądania, brutalności też -ale tego ostatniego w życiu nie chciałabym zaznać! Teraz pozostaje mi czekać na 3 tom i nie chcę poganiać autorki, ale kurcze Monika - ja tu się spalam od środka czekając na kontynuację i to co Ty tam znów wymyślisz?!!!!



Tytuł: "Psychol. Spirala zła"

Autor: Monika Liga ]

Ilość stron: 306

Wydawnictwo: Monika Liga


      Monika raz jeszcze dziękuję, za zaufanie i kolejny patronat u Ciebie. 


     P.S. Dodać muszę, że w tej książce, tak jak i w poprzedniej części "Psychola" na końcu są dodatkowe kartki, na których możecie sobie zanotować Wasze przemyślenia, wnioski, jakieś myśli czy wybrane cytaty. Całkiem fajna sprawa. 


Komentarze

  1. To zdjęcie z lalką wygląda upiornie, ale w sumie lubię takie literackie klimaty i myślę, że czytałabym z wypiekami na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne. A ja bardzo chętnie potem bym przeczytała Twoją opinię :)

      Usuń
  2. Okładki nie nastrajają optymistycznie...Rozumiem, że książki Cię porwały. Ja na razie odkładam takie lektury na pogodniejsze czasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, rozumiem. Te książki naprawdę nie są dla każdego, więc wierzę, że komuś się takie klimaty nie podobają.

      Usuń
  3. fajny pomysł na zdjęcia, na pewno nie zapomnę o tej serii :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznaję się, lubię takie klimaty czytelnicze, lubię się przy takich ksiązkach relaksować, zatem chętnie będę miała na uwadze te tomy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, a ja później bardzo chętnie przeczytam Twoje opinie o nich :)

      Usuń
  5. Mam cały czas na uwadze lekturę części pierwszej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wiem jak to jest, kiedy spisuje się ciekawe tytuły i autorów i chce się jeszcze tyyyyle ksiażek przeczytać ;)

      Usuń
  6. Dodatkowe kartki na przemyślenia to na pewno super sprawa. Jestem bardzo ciekawa tych propozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, można tam z tyłu coś zapisać, ważnego wynotować lub zaznaczyć. Extra pomysł z tymi kartkami.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo