Przejdź do głównej zawartości

"Tenebris 2.Córka mordercy" Jolanta Bartoś - tom 2 , recenzja patronacka.



     Kolejna ciekawa współpraca z Jolantą Bartoś i kolejna mega wciągająca historia. Jak myślicie - czy jak jest się córką mordercy, to można pozbyć się jakoś tej łatki? Wydaje się to być bardzo trudne, ale czy niemożliwe? 


   W książce " Córka mordercy" spotykamy znanych nam bohaterów z książki "Tenebris" od Jolanty Bartoś. Między innymi są tutaj Marta i Zuzanna Maciejewskie, jest też znany wszystkim policjant - Adam Zmyślony. Kiedy Zuzanna wraca do domu i jest cała umazana we krwi. Matka nie wie co się stało, bo córka jest w totalnym szoku, nie ma z nią kontaktu, więc wzywa na pomoc Adama. Ten od razu ściąga techników i innych speców, którzy zaczynają zajmować się zabezpieczeniem wszelkich śladów, jak i próbują dotrzeć do dziewczyny, aby dowiedzieć się - co się stało i gdzie? Niestety z Zuzią kontaktu nie ma. Więc policja ma utrudnione zadanie. A kiedy pojawiają się w tej historii ciała innych nastolatków, to już robi się całkiem ciekawie. Dodatkowo historia toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych, gdzie w obu przypadkach się sporo dzieje i jakby tego było mało, wszędzie pojawia się Zuzanna Maciejewska. Czy to ona odpowiada za całe zło w tej książce? A może jest tylko sprytnie zmanipulowana i komuś bardzo zależy, aby prawda nie wyszła na światło dzienne? Czy tajemniczy Cień to ktoś, kogo poznaliśmy tutaj w książce?


   Cóż to jest za historia! To, że akcja dzieje się w dwóch czasach, niezbyt odległych od siebie, sporo powolutku wyjaśnia nam czytelnikom. Jednak nim poznajemy wszystkie karty, to tak jest tutaj namotane, zakręcone, że nic co by się wydawało tak oczywiste - w cale takie nie jest!!! Zuzia już sporo przeszła, a od jakiegoś czasu pewna dziewczyna, która wcześniej była jej wrogiem, staje się naszej bohaterce bardzo bliska. Dlaczego?  Co tutaj się dzieje, że tak się sprawy pokomplikowały, że Zuzia odstawiła na boczny tor swoją przyjaciółkę? W między czasie giną młodzi ludzie. Kto ich zabił? Nikogo nie złapano za rękę, ale wszędzie w pobliżu jest właśnie młoda Maciejewska. I to dlatego jest główną podejrzaną dla policji. Ale ciągle coś im umyka. Tylko co? Do tego, obok Marty zaczyna kręcić się pewien mężczyzna z jej przeszłości. Czegoś od niej chce. Tylko czego? Swoją drogą ten mężczyzna tutaj namota trochę. 


   Wiecie, takie książki czyta się od deski, do deski i to nie robiąc sobie przerwy. Serio! Bohaterowie tacy prawdziwi, tacy, jakby z naszego życia. Młodzież i ich szkolne perypetie - ktoś lubi błyszczeć i być na świeczniku, ktoś lubi być w cieniu, a ktoś lubi mieć kontrolę nad innymi. Do tego przyjaźnie, nienawiść, wrogość, zazdrość, obłuda, ale też chęć pomocy. Ciężko jest też wyjaśnić, co się stało, kiedy się czegoś nie pamięta lub nie chce się pamiętać. Zuzanna coś strasznego przeżyła. I to nie pierwszy raz. Pytanie tylko - czy to co przeżyła to wyparła ze świadomości, czy może tak ją to zszokowało, że naprawdę nie pamięta? Dochodzą problemy Marty Maciejewskiej. Ciężko tej kobiecie pogodzić pracę z opieką nad czteroletnim synem i opieką nad córką z problemami. Do tego jeszcze pojawia się pewien mężczyzna z jej przeszłości, a ona nie chce mieć z nim nic wspólnego. Ale on uparcie ją odwiedza i .... No właśnie. Czegoś chce. O co mu chodzi? I dlaczego pojawił się właśnie teraz? W tej całej historii dzieciaki mają też kontakt z tajemniczym Cieniem. Ten Cień to ktoś z ich otoczenia, kto podpowiada im, doradza, wysłucha ale też mota. Kto to? Dobre pytanie. Sporo tutaj zagadek i tajemnic do rozwiązania. A bohaterowie, którzy mogliby pomóc w rozwiązaniu ich nie żyją lub nie pamiętają tego co się wydarzyło. A samo zakończenie mówi nam, że to jeszcze nie koniec, bo będzie jeszcze część trzecia. Na którą naprawdę warto poczekać. 

#współpracabarterowa z Jolantą Bartoś



Tytuł: "Tenenbris 2. Córka mordercy"

Autor: Jolanta Bartoś

Wydawnictwo: Literackie Białe Pióro


     Dziękuję bardzo autorce, za to, że kolejny raz mogę mieć pod swoimi skrzydłami książkę jej pióra. Bardzo dziękuję :) 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym (na zimę).

     Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu  Smaki ogrodu  znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :)      Zachęcam do zaglądania na bloga  Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może  znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz      Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka.  Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...

"Niegrzeczne bliźniaczki" Monika Liga , Agnieszka Kowalska-Bojar.

       Macie w rodzinie bliźniaki? Ja mam. I to takie, które dla mnie są identyczne. W książce "Niegrzeczne bliźniaczki" też są dwie siostry, bliźniaczki, które są identyczne. Aczkolwiek, gdyby im się bliżej przyjrzeć...      No waśnie. W tej historii poznajemy Izę oraz Basię. Obie są mężatkami, ale tylko Basia ma trójkę dzieci. Iza z mężem Erykiem prowadzą dosyć luksusowe i wystawne życie. Za to Basia z Sebastianem i ich trzema synami żyją od wypłaty do wypłaty. Niby w obu domach jest dobrze, a jednak... Iza ma poczucie, że oddaliła się od męża, że te wszystkie luksusy już jej się znudziły oraz że bardzo brakuje jej spontanicznego seksu z mężem. Basia za to ma dość ciągle napalonego męża, roszczeniowych i leniwych dzieci i ogólnie tego całego harmidru związanego z dziećmi i rodziną. Bliźniaczki wpadają na szalony pomysł, zamiany ról. Basia przejmuje luksusowe życie Izy, a Iza przejmuje życie rodzinne Basi. Co z tego wyniknie? Czy mężowie się połapią, ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...