Przejdź do głównej zawartości

"Pożądanie na granicy prawa. Lorenzo" tom1 Katarzyna Rejzerewicz.



    Książki Katarzyny Rejzerewicz są mi znane, tym chętniej zgłosiłam się do patronowania jej najnowszej książce. "Pożądanie na granicy prawa. Lorenzo" to mój dumny patronat, który przenosi czytelników do Włoch. A jak są Włochy, to są i przystojni Włosi, musi być jakaś mafia, musi być jakaś śliczna kobieta lub kilka kobiet, a co! A jak takie klimaty, to książka przewidziana dla czytelników 18+!!!

   Lorenzo to przystojniak, który ma swoją kobietę - Mirabellę, do tego pracuje jako prawa ręka pewnego bossa i ma też swoje tajemnice. Kiedy szef wysyła Lorenzo do Rzymu w celu zakupu broni, ten jeszcze nie wie, że jego drogi skrzyżują się z pewną młodą dziewczyną imieniem Vittoria. Ta dziewczyna jest niepełnoletnia i wplątała się w bardzo nieciekawe towarzystwo. Lorenzo próbując ją chronić przed złymi ludźmi posuwa się do pewnych nieoczywistych kroków - czy za nie później zapłaci? To sobie doczytacie. Ja zdradzę Wam tylko, że Vittorię i Lorenzo połączy głębsze uczucie, takie na granicy prawa, tylko czy będzie im dane być razem? A co z Mirabellą? No i co stanie się z naszym Lorenzo, kiedy jego szef zginie, a on będzie próbował wykonać pewne zadanie na własną rękę? 

   Lorenzo, ach Lorenzo. Tego bohatera poznałam w książce "Mandat za prędkość" od Kasi. I już wtedy stwierdziłam, że to nie on skradł moje serce. Był nim inny bohater, ale o nim pisałam tutaj.  W książce "Pożądanie na granicy. Lorenzo" trochę lepiej polubiłam tytułowego bohatera, trochę o nim mam lepsze zdanie i może nawet by mi się ten włoski przystojniak spodobał i na tym zakończę moje rozkminy o nim. :) W tej książce mamy pokazane jak włoscy mafiozi lubują się w małoletnich dziewczynach, ale też że te dziewczyny łatwo dają się podejść przez osoby z tego nieciekawego środowiska. A jak się wpadnie w to towarzystwo, to nie jest łatwo się od nich uwolnić.


   "... W jednej chwili zrozumiała, że tamten strój był tylko zachętą, wabikiem, który tak łatwo połknęła..."


 Podglądamy życie różnych bohaterów, z różnych kręgów mafii, ale też widzimy jak niektórzy tutaj grają na dwa fronty. A niektórzy walczą z własnym sercem i nie potrafią w pełni otworzyć się na miłość. Jest przemoc, są źli ludzie, są porwania, tortury i zabójstwa. Ale mamy i miłość, seks, zauroczenie, pomoc i przyjaźń. Ogólnie dzieje się sporo i czytelnik się nie nudzi. Kasia tak pisze, że przez kartki tej historii po prostu się płynie. Zakończenie zostawia czytelnika w takim jakby szoku! Bo to co stało się na końcu nie wyjaśnia wszystkiego i nie wiemy, możemy tylko domyślać się - co teraz? Co będzie dalej?  Pozostaje nam tylko dopingować autorkę w pisaniu kolejnego tomu na JUŻ, żebyśmy mogli poznać dalsze losy i dowiedzieć się, jak to się zakończy?! 


Dodam, że książka dostępna jest na Legimi oraz w sklepie u autorki na www.romantycznadusza.pl.


#współpracabarterowa z Katarzyną Rejzerewicz



Tytuł: "Pożądanie na granicy prawa. Lorenzo" tom 1 

Autor: Katarzyna Rejzerewicz

Ilość stron: 256


   Kasiu z całego serca Ci dziękuję, że mogłam swoimi skrzydełkami otulić Twoją książkę. Cóż mogę dodać - jedynie to, że czekam na kolejny tom :)

Komentarze

  1. To nie jest mój gatunek książek, ale mam komu ją zaproponować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest fajne, że można komuś zawsze zaproponować daną książkę :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświe...