Przejdź do głównej zawartości

"Worek treningowy" Monika Liga - post patronacki.

      "Próbował bagatelizować wewnętrzny niepokój, że w związku z tym czuje pustkę. Odrzucał myśli o przyszłości, bo nie widział możliwości zmiany tego, co miał dzisiaj. Z jednej strony starczało mu to i nie pragnął więcej, z drugiej jednak coraz częściej rejestrował brak czegoś, czego nie potrafił nazwać. "


     Jest to już mój 3 patronat nad książką Moniki Liga. I tak jak za pierwszym razem byłam dumna z patronatu, a drugim jeszcze bardziej, to z tego jestem niezmiernie dumna! A to dlatego, że swoim patronatem przyczyniam się choć w malutkim stopniu do pomocy Ukrainie. Autorka postanowiła napisać tę książkę, z której to sprzedaży CAŁKOWITY DOCHÓD chce przekazać wiosce Demydiv w Ukrainie. Dotyczy to tej książki w formie papierowej oraz w e-booku. Prawda że szczytny cel?! A mało tego, bo autorka pisze już 2 część książki, z której też dochód przekaże do Ukrainy. Zresztą, o szczegółach poczytać możecie u samej Moniki na jej stronie - Monika Liga. A ja dodam jeszcze, że tę książkę pod swój patronat wzięło aż 36 patronów! Słyszeliście, żeby jakakolwiek książka miała tyyyylu patronów? Bo ja nie słyszałam! A my tutaj działamy w słusznej sprawie i oczywiście jeśli masz ochotę przyłączyć się do akcji pomocy #ligadlaukrainy, to zapraszam do zakupu tej książki 

papierowej tutaj    , a e-booka tutaj

      Tak więc, tutaj można połączyć przyjemne z pożytecznym. Bo kupując książkę, wpłacasz pieniążki, które pomogą naszym potrzebującym sąsiadom, a Ty otrzymujesz w zamian ciekawą i wciągającą historię romantyczną. Nie ma tu żadnego wyuzdania czy sexu na każdej stronie. Jest to historia opowiadająca o młodej, bo 23 letniej Magdzie, która w wieku 18 lat zakochała się, wzięła ślub i niestety ale w dosyć szybkim tempie rozwiodła się. Poznajemy ją, kiedy to tuż po rozwodzie, chcąc dać upust swoim emocjom wyżywa się w siłowni. W pewnym momencie trafia pod skrzydła trenera personalnego, który to robi na niej wrażenie, ale ona nie chce dać tego po sobie poznać. On - Emil, facet mega przystojny i z wyćwiczonym ciałem, istne ciacho, za którym ogląda się każda kobieta, też zwraca uwagę na Magdę. Emil jest przyzwyczajony do jawnego okazywania mu zainteresowania ze strony kobiet. Kiedy Magda go zbywa jak może, traktuje bardziej jak znajomego, a nie faceta na którego chciałaby się od razu rzucić, to on postanawia ją zdobyć. Wiecie jak to mówią - przeciwieństwa się przyciągają. Tylko czy Emil zdobędzie Magdę? Czy Magda podda się nowemu uczuciu? Podpowiem Wam, że łatwo tej dwójce nie będzie, bo choć ich do siebie przyciąga, to ciężko jest poddać się nowym uczuciom, kiedy Emil ma w zasięgu ręki pełno innych kochanek, a o Magdę chce powalczyć jej były mąż. No, czyli żeby nie było sielankowo, to autorka wprowadziła pewne dramy, czym naprawdę urozmaiciła życie tej dwójki - a nawet pewnej innej osoby też, ale o co mi teraz tutaj chodzi, to już sami doczytajcie w tej książce. 

     Ta książka, książeczka to tylko 215 stron do przeczytania historii lekkiej, przyjemnej, z odrobiną podstępu, zawiści, złości, sportu i o miłości. W sam raz na chwilę relaksu w ten upał lub nawet jeśli chcecie po prostu spędzić przyjemnie wieczór. Polecam Wam z całego serca, bo naprawdę możecie dołączyć do super inicjatywy #ligadlaukrainy. Zatem kupujcie książki lub e-booki i miłych chwil z historią Magdy i Emila :) A mi pozostaje poczekać na 2 tom z tej serii. Już nie mogę się doczekać :)



Tytuł: "Worek treningowy"

Autor: Monika Liga

Ilość stron: 228

Wydawnictwo: Monika Liga 


      Moniko dziękuję za to, że kolejny raz mogę być patronką Twojej książki, a patronat do tej książki to dla mnie prawdziwy zaszczyt! Dzięki Monia :)


Komentarze

  1. Nie do końca moje klimaty czytelnicze, ale Tobie serdecznie gratulują patronatu kochana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję serdecznie patronatu. To zawsze ogromne wyróżnienie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Graruluję fajnego patronatu medialnego, super że swoimi działaniami wspomagasz Ukrainę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie super pomysł autorki, to mnie by w tym projekcie nie było :) Dziękuję Ci pięknie :)

      Usuń
  4. Świetnie, że wspomagasz potrzebujących w Ukrainie patronując książce, brawo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super kochana! Naprawde świetna sprawa z tym patronatem! Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo osób poleca twórczość tej autorki. Mam co nadrabiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj taaaaaak. Oczywiście jeśli lubisz romanse i erotyki. Psychol jest mocniejszy i brutalniejszy, ale reszta to właśnie erotyki i romanse. Worek natomiast jest lekki i tutaj bardziej autorka skupiła się na iskrzeniu pomiędzy tytułową parą, choć sex też tutaj jest ;)

      Usuń
  7. Może w przyszłości uda mi się z nią zapoznać

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi interesująco, chociaż przyznam, że po tytule spodziewałam się czego innego :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo