Przejdź do głównej zawartości

"Soldier's desire" Sonia Hallon - recenzja patronacka.



    Kiedy recenzowałam "Soldier's obsession" Soni Hallon, nawet nie przypuszczałam, że drugiemu tomowi "Soldier's desire" będę patronowała. Ta historia mnie wciągnęła na maksa, bo jednym z bohaterów jest amerykański żołnierz. A wiadomo, że ja do żołnierzy mam słabość. No a w tym moim patronacie jest jeszcze policjant. Czy go polubiłam? Czytajcie dalej :)

   

   "Minęło pół roku od momentu, kiedy moje serce zostało roztrzaskane na drobne kawałki. W jeden dzień życie z pełni szczęścia zmieniło się w gorycz rozczarowania."


    Ten co czytał "Soldier's obsession", te wie, że Caden zostawił Sandrę i wyjechał do USA. Niestety jego misje w Afganistanie i to co tam widział oraz doświadczył, odbiły się na jego psychice i o mało co nie zrobił krzywdy swojej ukochanej. Dlatego się ewakuował do Stanów, żeby nie krzywdzić jej bardziej. Choć dziewczyna nawet to jego odejście przeżywała strasznie. W tym pozbieraniu siebie coraz bardziej towarzyszył naszej bohaterce pewien przystojny policjant. Adam, bo o nim mowa, zauroczył się Sandrą od pierwszego wejrzenia. I ta relacja pomiędzy naszą rudą wiewiórką a policjantem kwitła coraz bardziej. Ona podjęła studia, wyprowadziła się od matki i starała się normalnie funkcjonować. I wszystko było by ok, gdyby nie to, że życie planowało jeszcze dokopać naszej bohaterce. Nie dość, że pojawił się w jej życiu pewien mężczyzna z przeszłości i wywrócił życie Sandrze do góry nogami, to jeszcze Caden pojawił się w Polsce - tylko jak? Po co??? I dlaczego znów ten mężczyzna miesza w jej życiu? Czy Adam ma powody do zazdrości? Jak Sandra sobie poradzi z nowymi problemami, które na nią spadną? 


     Tak jak w 1 części, tak i tutaj muszę pochwalić autorkę za świetne opisanie wszystkiego co dotyczy wojska. Piszesz z taką lekkością, jakbyś sama była w wojsku. Co do całości książki, to jest tak jak i 1 tom zaje...sta! Dodam, że i tu bohaterowie rzucają mięsem, więc jak ktoś nie lubi przeklinania w książkach, to to nie jest lektura dla niego. Mi to odpowiada. Tutaj jest masa testosteronu, bo dwóch mundurowych walczy o względy jednej kobiety. Bohaterowie mega realni, wszystkie wydarzenia tak opisane, że czytelnik czuje, jakby był w środku tych wydarzeń! Pikantne sceny też świetnie opisane. I te rozterki Cadena, ale również i Sandry czy Adama. Nooo.... Dzieje się tutaj, oj dzieje. 

Przypominam, że Caden po misjach walczy z PTSD. Wydaje mi się, że jego powrót po wolnym był zdecydowanie za szybki i fakt, że wrócił do Polski tylko jeszcze bardziej zwiększył obsesję tego mężczyzny względem Sandry. Adam natomiast miałam wrażenie, że czasami zapominał o różnicy wieku pomiędzy nim a Sandrą i jakby nie rozumiał jej zachowania, kiedy tłumaczyła się swoim pochodzeniem i tym, że nie miała dobrych wzorców w rodzicach, co odbiło się też na niej w dorosłym życiu. Co do naszej głównej bohaterki, to miałam wrażenie, że faktycznie trochę traktowała Adama jako takie pocieszenie po stracie Cadena.  A kiedy widziała, że on coraz bardziej angażuje się w ich relację, a ona dalej traktowała go jak przyjaciela, któremu może się z wszystkiego zwierzyć, poprosić o pomoc i może ich łączyć extra seks, to się wystraszyła. Nasza wiewiórka to DDA, która też potrzebuje pomocy, z której korzysta. Szkoda, że jej rodzice kiedyś nie poszli po taką pomoc. Może wtedy ich losy inaczej by się potoczyły. Ogólnie powiem, że jestem zadowolona i zauroczona tą historią. Jest przyjemnie, lekko opisana, te mocne słowa i czyny pikantne dodają uroku całej historii. Świetnie było wrócić do Sandry i poznać jej dalsze losy. I choć na koniec zrobił się nieziemski galimatias, bohaterka zachowała się tak a nie inaczej, to mam takie mieszane uczucia. Bo z jednej strony chciałabym, żeby już tak zostało. Koniec tej historii! Ale z drugiej chciałabym, aby Sonia napisała jeszcze kontynuację losów tych bohaterów, bo chciałabym wiedzieć co dalej się z nimi wszystkimi stało. Po prostu zdecydować się nie mogę - kobiety tak mają :) 

Was zachęcam do lektury obu tomów z przygodami Sandry. Warto poznać losy tej dziewczyny. Nie będziecie się nudzić - obiecuję. 

#współpracabarterowa z Sonią Hallon



Tytuł: " Soldier's desire"

Autor: Sonia Hallon

Ilość stron: 258

Wydawnictwo: WasPos


     Dziękuję Wydawnictwu WasPos za tę książkę. A Soniu Tobie dziękuję za kolejną możliwość patronowania Twojej książce. A to że patronuję tej właśnie książce, to dla mnie ogromna radość. 

Komentarze

  1. Serdecznie gratuluję ciekawego patronatu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję patronatu. Myślę, że książka znajdzie wielu odbiorców.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję patronatu :) Muszę przeczytać oba tomy, jak tak polecasz :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie są to moje klimaty, ale myślę, że mam komu polecić tytuły :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo