"Jakim cudem zachorował na Lidkę, nie miał pojęcia. Jak dotąd przyniosła mu tylko ból, straty finansowe i bezsenne noce. Patrząc na nią, miał wrażenie, że już kiedyś ją poznał, że znał jej oryginalny uśmiech, że niegdyś widział jej pełne biodra. Czy unikała go, bo również go rozpoznała?"
"Ale Klapsa" Jagi Gibons to debiut i śmiem twierdzić rewelacyjny debiut!!! Plus ta kolorowa okładka - no majstersztyk normalnie!!! Nigdy jeszcze nie widziałam, ani nie miałam w swojej biblioteczce tak kolorowej okładki! A teraz mam! Ha, ha :) Przedwczoraj książka miała swój debiut. Raz jeszcze gratuluję Autorce oraz Wydawnictwu motyleWnosie. Wracając do książki. Mamy tutaj 22 letnią bohaterkę - Lidkę zwaną Klapsą. Dlaczego taka ksywka? Doczytacie w książce. Ja zdradzę tylko, że nasza bohaterka ma ogromnego pecha, który szybko przeskakuje na osoby przebywające w jej towarzystwie. A skoro tak się dzieje, to możecie spodziewać się przeróżnych, mega komicznych sytuacji. Skąd autorka czerpała pomysły na te akcje, choćby na tą w aucie, gdzie to Lidka z Oliwierem .... A tak. Zapomniałabym - sami doczytacie :) No ale, wokół tej dziewczyny kręcą się sami faceci. Zainteresowanie naszą bohaterką jest tutaj ogromne. Do tego Lidka nie jest sama, bo ma jeszcze pod opieką kilkuletnią Gabi. Dla tej małej zrobi wszystko, czasem nawet kosztem własnego dobra. Kiedy sytuacja zmusza ją do znalezienia szybko nowej pracy, by zapewnić dziewczynce stabilny dom, z pomocą przychodzi jej Oliwier. Tylko czy ten mężczyzna ma wobec niej czyste intencje? Co łączy ją z Romanem, Łukaszem, Bazylim i Miłoszem? Czemu każdemu z tych facetów zależy na Klapsie?
Powiem tak, nic tutaj nie jest oczywiste od samego początku. Jest sporo niedomówień, niewyjaśnionych do końca sytuacji, sami bohaterowie nie pomagają rozwikłać niektórych zagadek, bo też są skryci. Lidka przynosi pecha, choć tak naprawdę tylko sobie i facetom w jej towarzystwie. A że trochę wokół niej ich się kręci, to pech trafia jednych mocniej, drugich słabiej. Nasza Klapsa ma też dosyć cięty język i potrafi sarkazmem też nie raz i nie dwa rozśmieszyć czytelnika. Wiele razy wybuchałam śmiechem, a potem domownicy dopytywali co mnie rozśmieszyło?! Bohaterowie tutaj są mega barwni. Szczególnie jedna z sąsiadek Klapsy. Swoją drogą - uwielbiam tę sąsiadkę :) Historia nieco zawikłana, ale mega wciągająca. Od początku wciąga, a na koniec czytelnik zostaje w szoku i z pytaniami - Dlaczego?, Ale o co tu chodzi?, Czemu ? Kiedy?!!! Ach... No co mogę napisać. Przez całą historię napięcie autorka dawkuje czytelnikom, podsyca sarkazmem albo czułościami, wzmaga apetyt chwilami grozy pod różnymi postaciami, no i sprawia przyjemność, kiedy wszystko zaczyna się układać. A przynajmniej czytelnik tak myśli :) I potem jeps! Na koniec takie coś!!!!! Nosz... Mam szczęście do autorek, które piszą świetnie, wręcz rewelacyjnie - a tu jeszcze przypominam, że to debiut jest!, no i te autorki, w tym i Jaga Gibons właśnie potrafią na koniec tak czytelnikowi namieszać w głowie, zostawić z pytaniami i śmiać się po tej drugie stronie, bo książka się skończyła! A ja chcę więcej!!! Jaga słyszysz??? Ja chcę kontynuację losów bohaterów Klapsy!!! Najlepiej na teraz, zaraz, już!!!
#współpracabarterowa z Wydawnictwem motyleWnosie
Tytuł: "Ale Klapsa"
Autor: Jaga Gibons
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: motyleWnosie
Dziękuję Agnieszce Kowalskiej-Bojar z Wydawnictwa motyleWnosie za tę książkę. A Jadze Gibons dziękuję za niezwykłą przygodę z pechową panną i pamiętaj - czekam na więcej :)
Bardzo lubię wspierać debiuty, a skoro ten jest taki dobry, to chętnie go poznam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto po niego sięgnąć, szczególnie na poprawę humoru :)
Usuń