Tak jak i Wy uwielbiam poznawać nowych autorów i ich książki. A kiedy mogę takiemu debiutowi jeszcze patronować, to już w ogóle czuję się wyróżniona. I tym sposobem, dziś dumnie Wam chcę przedstawić moje wrażenia po przeczytaniu debiutującego ebooka od pana Artura Kuchty "Miał być spokój, są kłopoty".
"Wioska z niczego nie słynęła, jezioro przypominało wielkie bajoro, a atrakcji próżno było szukać. Ale chyba to było największym plusem Podgórkowa. Cisza i niczym niezakłócony spokój."
Podgórkowo, to mała wieś na Mazurach. Do tej pory był tam sielski spokój. Kiedy przyjechały do tej małej miejscowości Mela, a potem jej przyjaciółka Aldona, to wierzcie mi na słowo, że wtedy zaczęło się tutaj sporo dziać! Napady, kradzieże, podejrzani mieszkańcy lub wszystko wiedzące starsze panie, to wszystko powoduje, że dwie przyjaciółki postanawiają zostać detektywami. Bo skoro policja nie kwapi się, aby szybko dorwać tych złych, to one zrobią to raz, dwa i jeszcze wszyscy będą im mega wdzięczni. Tylko czy aby na pewno tak to się ułoży? Czy nasze niedoświadczone w pracy detektywa panie dadzą sobie radę? A może wpadną w jeszcze większe kłopoty? I kto tutaj tak na prawdę jest tym złym, a kto dobrym?
"Przyjechała na wieś, pragnąc spokoju, wreszcie wprowadzić w życie ideę slow life, zamiast miejskiego zgiełku i szaleństwa. Miało być wiejsko i sielsko, tymczasem wszystko wskazywało na coś zupełnie odwrotnego. Zamiast upragnionego slow life, już pierwszego dnia otrzymała może life, ale w wersji bardziej fast niż slow."
Lekka i przyjemna komedia kryminalna, dzięki której przyjemnie spędzicie czas. Może nie ma tutaj wielkich achów i ochów, ale Mela i Aldona naprawdę Was będą mogły rozśmieszyć, zaskoczyć pomysłami, albo i zadziwić i to nie raz. Pan Artur ma lekkie pióro, przyjemnie się czyta tego ebooka, no i zakończenie trochę zaskakuje, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że autor może kiedyś wróci jeszcze do Podgórkowa i wpędzi te bohaterki w kolejne detektywistyczne perypetie :) Bo takie przyjaciółki to skarb i na pewno nie mogą się nudzić. Poza tym podobają mi się relacje rodzinne Meli - na pewno niektórzy mogą pozazdrościć takich super relacji z rodzicami czy z dziadkami. Widać też, że autorowi pomysłów nie brakuje, więc bardzo chętnie poczekam na kolejne jego dzieło :) A Wy, jeśli szukacie czegoś ot tak, na odprężenie, na poprawę humoru, czy po prostu chcecie się zresetować po jakiejś cięższej lekturze - to serdecznie zapraszam do tej książki. A! Zapomniałabym - książkę szukajcie na Empiku i Empiku.Go. ;)
#współpracabarterowa z Arturem Kuchtą
Tytuł: "Miał być spokój, są kłopoty"
Autor: Artur Kuchta
Ilość stron: 229
Panie Arturze bardzo dziękuję za możliwość objęcia patronatem tej historii :) Już wyczekuję kolejnej lektury :)
Każdy z nas potrzebuje czasem czegoś lekkiego czytelniczo, więc będę pamiętała o tym tytule na przyszłość.
OdpowiedzUsuń