Przejdź do głównej zawartości

"Układ małżeński" Katarzyna Lemiesz - mój patronat.



    "Miłość - najpiękniejsze uczucie, jakie w życiu istniało."

   W tej książce dzieje się naprawdę sporo. Kiedy poznajemy Rossalin, dowiadujemy się, że jej rodzice nie żyją, z facetami do tej pory jakoś się jej nie układało i jest obecnie sama, może liczyć tylko na swoją przyjaciółkę Paulę. Jakby tego było mało, musi spłacać kredyt za mieszkanie, a obecnie jest na etapie szukania pracy. I tu uśmiecha się do niej szczęście, bo Paula załatwiła jej pracę sekretarki u swojego szefa Ericka Nilssona. Rossi już kiedyś miała okazję poznać tego przystojniaka i jakoś go nie polubiła, bo to typ faceta, który zaliczać tylko chce kobiety. Sytuacja jednak zmuszą ją do przyjęcia tej pracy. Natomiast sam Erick jest w szoku, kiedy dowiaduje się, że Rossalin ma być jego pracownicą, aczkolwiek cieszy się z tego faktu. Bo ma na nią wielką ochotę. Jednak poza tym, mężczyzna ma pewne problemy z partnerami biznesowymi. I będzie musiał podjąć kroki, które go nie bardzo cieszą, czego się czasem nie robi dla pieniędzy lub dla bycia w pewnym towarzystwie. Przystojny szef złoży pewne propozycje swojej nowej pracownicy. Czy ona zgodzi się na jego warunki? Czy zostanie dalej w nowej pracy? Co tutaj jeszcze wydarzy się pomiędzy tą dwójką? Zapraszam Was do książki. 

     To moja pierwsza współpraca z Katarzyną Lemiesz i powiem Wam, że bardzo udana. Pióra Kasi jeszcze nie miałam okazji poznać, ale wiem, że teraz musze nadrobić książki tej autorki. A Wy czytaliście inne jej książki? Dajcie znać jakie i jak Wam się one spodobały? Wracając do tej lektury. Rossalin życie nie oszczędzało. Sporo przeszła, a jeszcze sporo było przed nią! Bo to, co autorka tutaj przygotowała dla tej kobiety, to istny rollercoaster! Dobrze, że w każdej sytuacji mogła liczyć na przyjaciółkę. Bo to już bardzo dużo znaczy dla niej. Co się tyczy Ericka, to ten facet naprawdę kobiety traktował przedmiotowo, ba!, on nawet nie krył się z tym, ani przed pracownikami, ani przed partnerami biznesowymi. Więc nie dziwmy się, że niektórzy woleli stronić od niego. Niestety za naszym przystojniakiem ciągnęła się też przeszłość i tragiczne wydarzenia, które po części mogą tłumaczyć zachowanie tego mężczyzny. Tylko czy uda mu się wprowadzić swoje pomysły w życie? Czy układ, który zaproponuje kobiecie, która nim gardzi, dojdzie do skutku? Co tutaj wydarzy się pomiędzy tą dwójką? I czy będzie happy end? A może autorka zaserwuje totalną rozpierduchę na koniec? 


      "Prawdziwa miłość powinna przezwyciężyć wszystko, nawet ucieczkę w zagubieniu."


   Na pewno Katarzyna Lemiesz pokazuje w tej historii, że miłość bywa trudna i nieprzewidywalna. Od nienawiści do miłości jest cienka granica. Tutaj bohaterowie przekroczą tę granicę, ale... No właśnie, ale będą ukrywać prawdziwe uczucia przed sobą. Zresztą poza takimi tajemnicami, jest tutaj sporo innych tajemnic, kłamstw, niedomówień czy chęci zemsty. Jest też pokazana namiętność, pożądanie, zauroczenie i miłość. A miłość, jak wiemy, to nie tylko wzloty i motylki w brzuchu, to też nie raz i nie dwa ból. Jest w książce taki moment, w którym on zachowuje się jak totalny dupek, idiota i myśli tylko o sobie. Znaczy się - że jemu się wydaje, że myśli o kobiecie swojego życia, że niby dla jej dobra postępuje tak a nie inaczej. Ale moim zdaniem zrobił totalny błąd! Nawet jego przyjaciel to rozumie. No cóż. To była choć bardzo samolubna decyzja, ale jego decyzja. I swoje konsekwencje tego też potem musieli ponosić oboje. Czy miłość wygra? Aaaaaa... więcej nic nie powiem. Zachęcam Was do przeczytanie tej książki w formie papierowej lub jako e-book choćby na Legimi. A potem napiszcie, czy Wam się spodobała tak jak mi, czy może wręcz przeciwnie?  

#współpracabarterowa z Wydawnictwem WasPos



Tytuł: "Układ małżeński"

Autor: Katarzyna Lemiesz

Ilość stron: 270

Wydawnictwo: WasPos


     Dziękuję pięknie Wydawnictwu WasPos za możliwość patronowania tej wciągającej historii. Kasiu a Tobie za te wszystkie emocje, podczas czytania - dziękuję :) 

Komentarze

  1. Myślę, że to będzie świetna wakacyjna lektura. Gratuluję serdecznie patronatu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo :) I tak, może być to lektura na wakacje, może być i na chandrę, a może być ot tak, jak ma się chwilę wolnego.

      Usuń
  2. Nie znam tej Autorki i nie kojarzę Jej książek - ale z opisu wynika, że warto po nie sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ciebie tak zainteresowałam :) Polecam zajrzeć do innych książek Kasi :)

      Usuń
  3. Autorka zupełnie mi nie znana, ale sama książka wydaje się dość interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to też jest dla mnie plus, że moją opinią Ciebie zainteresowałam :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Wędrówki po kuchni30 maja 2023 14:14

    Recenzja fajnie napisana. Myslę, że polubiłabym się z tą książką

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa czy pracownica zgodzi się na warunki szefa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo że recenzja zachęca, to tym razem spasuję, bo to raczej nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i może inna z moich propozycji przypadnie Ci do gustu.

      Usuń
  7. Widzę że bardzo kobieca lekturka, problemy w niej poruszane są bardzo życiowe i znane więc wiele osób w jakiś stopniu rozumie je.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Książka porusza jak najbardziej życiowe problemy, choć kilka z nich, na pewno nigdy nas mogą nie dotknąć.

      Usuń
  8. Miłość ma na prawdę wiele odcieni, chętnie przeczytam jak przedstawiła ją autorka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo