Przejdź do głównej zawartości

" Nie ten czas" Agnieszka Kowalska - Bojar. Book Tour



     "Nie ten czas" Agnieszki Kowalskiej-Bojar, to książka z serii: "Seksowni dranie". Ta seria ma kilka tomów, a ja jak na razie miałam okazję w Book Tourze przeczytać pierwszy tom z tej serii czyli "Nie ten dzień", no i teraz "Nie ten czas". Czy to zła kolejność? Myślę, że nie, ponieważ każdy tom opowiada o innym draniu i o innych kobietach. Chociaż gdzieś tam zawsze bohaterowie mogą się pojawiać inni, którzy główną rolę mają w innym tomie. 

     Zacznę może od tego, że uprzedzam - ta książka jest dla dorosłych czytelników! Jest na niej oznaczenie 18+! Jest ono na okładce nie dla ozdoby, ale dla ostrzeżenia, że są tutaj bardzo brutalne sceny, jest przemoc i okrucieństwa wobec dzieci i kobiet. Więc jeśli nie lubisz takich klimatów, to nie polecam zabierać się za tę książkę!!! Jeśli jednak lubisz czytać o okrucieństwie wobec kobiet i dzieci, to sięgnij po tę książkę, jak nadarzy Ci się okazja! 

     Nikolaj, ach Nikolaj! Ten seksowny drań, to diabeł w skórze człowieka. 


"Dawno temu był bezbronną ofiarą. Teraz zmienił się w bezlitosnego kata."


     Zabija bez mrugnięcia okiem, torturuje i maltretuje kobiety, zresztą zawsze uważał, że kobiety są wręcz innego, gorszego sortu. Albo inaczej - że kobiety potrzebne są tylko do zadowalania mężczyzny na każdym poziomie. W momencie kiedy Nikolaj poznał Kamilę, która nota bene udawała w tym czasie swoją siostrę Karolinę. Dlaczego? A to sobie doczytacie. Ale w każdym razie, Nikolaja zaintrygowała Kamila i wice wersa. Jednak Kamilę wszyscy ostrzegają przed Nikolajem, a ona z początku uważa, że ich ostrzeżenia są na wyrost. 


"Coraz więcej faktów, coraz więcej złych słów. A ona wciąż nie czuła respektu, nie była wystraszona. Czy naprawdę potrzeba jej czegoś więcej? Czy dopiero wtedy, gdy ją skrzywdzi, będzie w stanie trzeźwo ocenić sytuację, zrozumieć, kim był ten człowiek?"


    Później sama się przekonuje, że ten mężczyzna to wcielenie zła. I choć tłumaczy sobie, że nie powinna mu ulegać, powinna go wręcz unikać, to i tak zawsze jakoś ciągnie ich ku sobie lub on ją do czegoś zmusza. Nikolaj natomiast wie, że powinien zabić tę kobietę, ale łamiąc swoje zasady dalej przeżywa fascynację nią. Niby bawi się nią jak zabawką, momentami traktuje jak damę, potem znów jak szmatę. Widać że facet nie jest stabilny emocjonalnie. Od zafascynowania do nienawiści i chęci mordu u niego jest cieniutka granica. Jest wręcz w gorącej wodzie kąpany. Jak sobie coś postanowi trzyma się twardo tego, ale ... No właśnie, przy Kamili zaczął łamać te swoje zasady i później musiał ponieść tego konsekwencje. Spytacie - dlaczego Nikolaj tak się zachowywał?! A no wyjaśnia to przeszłość jego. Naprawdę okropna, okrutna i wycierpiał tyle, że aż dziw iż to piekło za dzieciaka przeżył! Jednak, jak dla mnie to on jest niestabilnym emocjonalnie diabłem, którego każdy powinien omijać z daleka! I rozumiem pobudki Kamili - dlaczego postanowiła zająć miejsce siostry, ale nie powinna była tego robić! Nie powinna była pojawiać się w życiu Nikolaja! 


"... powrócił ten, który umiał tylko ją krzywdzić. Prawdziwy diabeł w ludzkiej skórze. A ona, jak ostatnia idiotka, zakochała się w nim, uwierzyła, że może go zmienić. Kiedyś patrzyła z politowaniem na takie naiwne kobiety, teraz sama stała się jedną z nich. I nagle zrozumiała, że to nie była naiwność czy głupota. 

To była nadzieja, która zawsze umiera ostatnia."


     Agnieszka tutaj opisała tyle traumatycznych, okropnych, wręcz tragicznych scen, że momentami przerywałam czytanie i wracałam do książki za jakiś czas. Niektóre sceny musiałam ułożyć sobie w głowie, ale nie zaszufladkować, bo nie chcę wielu z przeczytanych tutaj scen pamiętać! Nikolaj nie ma żadnych hamulców moralnych. I to co tutaj wyczyniał, jest mi ciężko sobie wyobrazić. A kiedy pomyślę, że może gdzieś tam, w świecie, naprawdę takie rzeczy się odpierdzielają, to ja nawet o tym wiedzieć nie chcę!!!! Moim skromnym zdaniem, bohaterowie są tutaj świetnie wykreowani. Wszystkie sceny są wręcz realistycznie opisane. I choć nadal nie rozumiem pewnych zachować samej Kamili, a nawet nie jestem zadowolona z pewnych jej decyzji,  to całościowo wszystko ze sobą tutaj współgra i tworzy makabryczną, ale mega wciągającą historię. Jest tutaj sporo bólu i cierpienia, brutalne sceny, ale jak już zaczniecie czytać, to będziecie chcieli doczytać do końca i może tak jak ja będziecie chcieli zrozumieć postępowanie Kamili i Nikolaja, a może po prostu wciągnie Was ta historia! Lub, kiedy zaczniecie, to będziecie chcieli poznać po prostu zakończenie i sprawdzić, czy będzie happy end i czy Kamili uda się zmienić tego zwyrodnialca Nikolaja?! A samo zakończenie mnie zaskoczyło i rozbroiło totalnie. No cóż. Do odważnych świat należy! Więc kto będzie miał odwagę i siłę, niech przeczyta tę książkę - a potem możecie napisać mi, czy też Was ona zachwyciła?!



 Tytuł:" Nie ten czas"

Autor: Agnieszka Kowalska-Bojar

Ilość stron: 356

Wydawnictwo: motyleWnosie


     A ja dziękuję Magdzie z @magixx_book za możliwość wzięcia udziału w BT z książką Agnieszki Kowalskiej-Bojar.

Komentarze

  1. Na ten moment, nie jestem gotowa na tego typu książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że na ten moment będę polecać ją dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię, gdy zakończenie w książkach jest takie rozbrajające.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze że takie ostrzeżenie jest na okładce, brutalne opisy to coś na co czytelnik powinien być przygotowany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! Takie ostrzeżenia są czasem wręcz bardzo potrzebne i czytelnik powinien zwracać na nie uwagę :)

      Usuń
  5. Chyba nie przeczytałabym tej książki do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Ja kilkukrotnie odkładałam, żeby ochłonąć. Ale ciągnęło mnie do niej jak misia do miodu :)

      Usuń
  6. Znam Autorkę i wiem, że to zdecydowanie mocna literatura nie dla każdego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem przekonana, że warto znaleźć czas na tak zachwycające wydania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ale tylko jak ktoś lubi takie mocne wrażenia i nie odrzuca ich przy niektórych scenach!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo