Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

A więc - co powiedział mi gin.

     Mój ostatni wpis był o moim złym samopoczuciu. Dziś w końcu nasmaruję słów kilka o tym czego się dowiedziałam od gina i nie tylko.       U gina byłam dokładnie tydzień temu we wtorek. Zbadał mnie, wysłuchał i powiedział, że podczas badania nie zauważył ani rozwarcia, ani żeby cosik z szyjką macicy się działo, jednak po tym co mu powiedziałam, stwierdził, że miałam ból porodowe - czyli przedwczesny poród mi się szykował i jest zagrożenie ciąży! Jakby tego było mało, obejrzał moje ostatnie wyniki badań i wyszło, że mam za mało żelaza czyli jeszcze anemia mnie męczy i mam jakieś bakterie w moczu! Czyli full wypas! Wszystkiego po trochu. Nie wiem czemu nie zrobił mi usg dodatkowego, ale pewnie dlatego, że mam trochę zawianego lekarza. Ale poza tym kazał mi leżeć jak najwięcej, odpoczywać, nie denerwować się i przepisał mi leki: Luteinę, Scopolan, Tardyferon-Fol. Poprosiłam pana doktora, aby napisał mi zaświadczenie, że mam ciążę zagrożoną i że mam leżeć. Trochę się zdziwił, bo wiedz

Niepokoje ciężarówki.

      Kurcze, kurcze i jeszcze raz kurcze! Niby to moja 3 ciąża, ale od samego początku przeżywam ją inaczej niż poprzednie dwie. A teraz jeszcze od soboty łapią mnie jakieś dziwne bóle brzucha, mam bóle z krzyża i nawet pupa mnie momentami boli - czyli podsumowując mam bóle jak tuż przed porodem lub nawet w trakcie jak miałam. Masakra!      Mówi się, że ciąża to nie choroba! No i z tego co pamiętam, to podczas moich dwóch poprzednich ciąż czułam się świetnie i mogłam robić wszystko - dużo chodzić, schylać się, kucać czy po schodach zasuwać na 5 piętro. A teraz? Hmmm... No właśnie, do niedawna mogłam robić prawie to wszystko - prawie, bo czasem sił nie miałam, jakoś w tej ciąży często spanie mnie męczyło i dalej mnie męczy. Ale teraz jeszcze szybko się męczę nawet podczas chodzenia po pokoju i układaniu ciuchów do szafek - no troszkę muszę się wtedy schylić, ale nie przesadzajmy, ktoś musi pranie poskładać i je ułożyć, żeby porządek był. Ale żeby takimi prostymi czynnościami się męcz

"Gromy i róże" Mary Jo Putney

     Nie wiem czy znacie książki Mary Jo Putney? Ja jak do tej pory nie znałam, ale będąc w bibliotece skusiłam się na niepozornie wyglądającą książkę właśnie pisaną przez tą panią. A zauważyłam, że stało tam jeszcze kilka innych książek tej samej autorki - niedługo i je przeczytam a potem Wam przedstawię. Bo ta malutka książeczka "Gromy i róże" bardzo mi się spodobała. To są moje klimaty. To co działo się w latach 1800-1900 jest bardzo fajne i ciekawe. Lubię czytać o strojach, zachowaniach - w ogóle o tamtejszym świecie, tym bardziej angielskim świecie. Choć za nic w świecie nie chciałabym nosić tych strojów, co wtedy kobiety musiały nosić!!!      Ale ok przedstawiam Wam "Gromy i róże" Mary Jo Putney.      "Nazywano go hrabią Demonem. Uważano, że jest zdolny do wszystkiego. Nicholas Davies - syn zdegradowanego arystokraty i Cyganki - doświadczył w życiu wszystkiego. A jednak to właśnie do niego zwraca się w przypływie rozpaczy wiejska nauczycielka, Clare

Wyjazd na targi MOTHER&BABY do Gdańska.

      Jakiś czas temu dojrzałam w necie informacje o targach MOTHER&BABY. Z zainteresowaniem doczytałam, że są to targi dla kobiet w ciąży oraz dla matek małych dzieci. Jako że jestem w ciąży i to po kilkuletniej przerwie, miałam ogromną ochotę odwiedzić te targi. Namówiłam więc męża, żebyśmy pojechali do Gdańska. Od nas mamy jakieś 60-70 km do Gdańska - niby nie daleko, ale blisko też nie :) Ale najważniejsze, że udało nam się rodzinnie dotrzeć na te targi.       Targi MOTHER&BABY w Gdańsku odbywały się w Amber Expo, w godz. 10.00-17.00 (S-ND). Nam udało się zajechać w sobotę ok godziny 10.20 pod budynek Amber Expo i szczerze, to myślałam, że jak będziemy tak szybko, to mało ludzi będzie. Myliłam się. Ludzi było bardzo dużo, choć chyba największy ruch zrobił się koło godziny 12.00. Obeszłam z rodzinką wszystkie alejki, przecież najpierw trzeba zrobić rekonesans ;)        Jak widać, było co obchodzić. Po tym mały obejściu, moi dwaj synkowie stwierdzili, że tu

W domu już powoli czuć wiosnę.

      Jest już marzec, ale za oknem możemy jeszcze poobserwować zarówno słonko, jak i śnieg, deszcz czy przymrozek. Jednak miło chociaż w domku się zaczyna robić, kiedy tyle kwiatków i innych roślinek zaczyna kwitnąć lub wyrastać z ziemi.        Przedstawiam Wam moją tegoroczną wysiana paprykę. Nasiałam jej w 3 doniczkach. Pewnie gdzieś pod koniec marca będę je już rozsadzała do ogromu innych małych doniczek :) Znów będzie plantacja :)       Teraz pochwalę się moimi Amaryllisami :) Mam 2 jasne i jednego czerwonego. Uwielbiam te kwiatki, choć szkoda, ze na ich cudne kwiatki trzeba czekać cały rok, mogłyby kwitnąć kilka razy do roku :)      I choć na początku grudnia moja Schlumbergera kwitła, to teraz żółta odmiana znów kwitnie :) Ciekawa jestem czy inne kolorki które mam w domku tego kwiatka też niedługo puszczą pąki? :) Może jednak bliżej kwietnia, bo Schlumbergery u mnie kwitną tak ze 3 razy do roku. Choć każdy kolorek w innym czasie, tylko zazwyczaj w grudniu kwitną r

Jeszcze ubiegłoroczne gifty :)

     Ostatnio mam taki zapał do wszystkiego, że ogólnie do niczego :) Czyli do pisania też i stąd moje zaległości. Ale ciiiii, bo chora jestem, to nie krzyczcie na mnie, i już piszę o moich ubiegłorocznych wygranych :)      Zacznę od mojej wygranej u  Fabulous Christmas . Miałam to szczęście, że wygrałam śliczne ozdóbki, które zdążyły dojść jeszcze przed świętami i 2 aniołki wisiały na naszej choince, gwiazda wisiała na szafce, a serducho do tej pory wisi na oknie :)        Następną fajną nagrodą jest torba i papier do gotowania! Uwielbiam takie przydatne gifty :) A te gifty otrzymałam od firmy Frosta :)       I jeszcze tuż przed sylwestrem dotarła do mnie wygrana od  Zebry . Masa różności! I to wszystko przepięknie prezentowało się pod naszą choinką - nawet Kochaniutka była zainteresowana tymi cudownościami. Dodam, że tak jak widać na fotce, tym razem i dla moich dzieci tutaj cosik było :) Gry na kompa - czyli to co lubią:) Ale te akurat gry co tutaj są, to starszak ma ws