Przejdź do głównej zawartości

"Paddington się krząta" Michael Bond.

      6 tom z przygodami zabawnego misia Paddingtona za nami i z nami jednocześnie. Za nami, bo przeczytaliśmy, a z nami, bo czytamy na zmianę z poprzednimi tomami i dodatkowo też co jakiś czas i inne książki. Więc podejrzewam, że jeszcze kilka razy dzieciom przeczytam historie tego niesfornego niedźwiadka i będą je znali na pamięć. 



      Nasze wcześniejsze recenzje o przygodach Paddingtona przeczytacie tutaj: tom 1 , tom 2tom 3tom 5, tom 4 będziemy niedługo Wam dopiero opisywać, bo niedawno dopiero do nas zawitał. Za to dziś polecamy Wam tom 6 z przygodami młodego Browna. 

     Zielona okładka przykuwa uwagę, a miś na okładce wygląda jakby chciał nam podać jakiś liścik lub listę zakupów ;) Kto go tam wie ;) Ilustracje Peggy Fortnum jak zwykle zachwycają nie tylko moje oko. Pozwolę Wam też się pozachwycać :)







     No i teraz trochę więcej szczegółów Wam podrzucę. Mamy tu 7 rozdziałów.  W każdym odrębna opowieść i inna przygoda. Między innymi miś Paddington przeżyje mroźną i śnieżną zimę, podczas której spróbuje swoich sił jako hudraulik. Później miś wraz z rodziną Brownów otrzyma zaproszenie na niecodzienne przyjęcie w fabryce marmolady. Oczywiście nasz niesforny koleżka nie byłby sobą, gdyby i tu nie wpakował się w jakieś kłopoty. Następnie postanowi wyręczyć pana Browna w czyszczeniu komina i wierzcie lub nie, ale mogło mu się to prawie udać :) A potem pojedzie z panem Gruberem na wycieczkę. Wybierze się też na pewien bardzo ciekawy mecz. No i nad morze pojadą całą rodziną, a to już jest niezły wyczyn, kiedy bierze się pod wzgląd przygody Paddingtona. Na koniec odbędzie się jeszcze jedno przyjęcie, które wywoła jednocześnie i smutek, i radość w członkach rodziny Brownów. 

     Zatem widzicie sami, że jak zwykle dzieje się tutaj sporo. Dodatkowo dzięki niedźwiadkowi przekonujemy się, że bardzo łatwo jest kogoś pomylić z wyglądu. Przecież zdarzy się, że się mocno gdzieś wybrudzimy w drodze na ważne spotkanie, ale to nie świadczy o nas, że jesteśmy biedni i nie stać nas na czyste ubranie. Po prostu - zdarzenie losowe. Tak samo może się zdarzyć, jeśli ktoś zmieni fryzurę lub jej kolor, albo w jego wyglądzie zajdzie jakaś większa zmiana. Ciężko jest wtedy kogoś rozpoznać i wyrazić o nim zdanie. Zatem uważajmy z ocenianiem kogoś po samym wyglądzie!

     My jesteśmy zauroczeni tymi odnowionymi książeczkami od Wydawnictwa Znak Emotikon z przygodami misia Paddingtona. Polecamy Wam je z całego serducha jeśli jeszcze ich nie znacie! A jak znacie, to napiszcie - czy i Wy uwielbiacie tego misia i jego przygody?



Tytuł: "Paddington się krząta"

Autor: Michael Bond

Ilość stron: 160

Wydawnictwo: Znak Emotikon


     Dziękuję pięknie wraz z dziećmi Wydawnictwu Znak Emotikon z tę książkę.

Komentarze

  1. Uwielbiam przygody Misia Paddingtona. I te naturalne ilustracje. Super książeczki dla każdego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w 100%, że są to książeczki dla każdego.

      Usuń
  2. Uwielbiamy Paddingtona! To chyba najsympatyczniejszy miś w historii literatury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to mam jeszcze sentyment do misia Uszatka i Kubusia. Ale Paddington jest jedyny w swoim rodzaju.

      Usuń
  3. Zawsze z przyjemnością poznaje nowe przygody tego cudownego misia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam okazję zapoznać się z wszystkimi propozycjami i są naprawdę świetne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. My też uważamy, że wszystkie jego części są wyjątkowe.

      Usuń
  5. Miś Paddington zdecydowanie rządzi, a jego przygody są bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna książeczka, chociaż nie z mojego pokolenia, jakoś nie trafiły też na nią moje dzieci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Paddingtonem zaczęłam zachwycać się dopiero przy dzieciach.

      Usuń
  7. Zawsze lubiłam angielski humor misia Paddingtona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie obrazki w tych książkach są niezwykłe i zachwycające. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Niby ot, zwykła, prosta kreska, a tak wiele ukazująca z życia tego niedźwiadka.

      Usuń
  9. Mamy tyle książek w swojej biblioteczce, ale Paddingtona ani jednej, aż jestem zdziwiona :) Może jeszcze kiedyś nadrobimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to Wy już chyba wyrośliście z takich książeczek. Ale może chociaż na prezent dla jakiegoś innego dziecka przyda się taka propozycja. 😁

      Usuń
  10. Śliczna książka. Ten miś, to jeden z najpopularniejszych misiów na świecie, a ja nigdy nie poznałam jego historii. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem zapraszam serdecznie do nadrobienia zaległości.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo