Przejdź do głównej zawartości

"Amandine. Pragnienie miłości." Anett Lievre.

           

     Gorący klimat Australii oraz dwójka bohaterów z ogromnym bagażem życiowym. Ona - Amandine, kobieta uciekająca przed mężem, który ją bił, wykorzystywał i znęcał się nad nią, on - Evan, mężczyzna po rozwodzie, który uciekając od przeszłości przeprowadził się na inny kontynent.



     "- Popatrz na mnie. Jesteś piękna i pewnego dnia ci to udowodnię ..."

Tak Evan próbował pocieszać Amandine. A dlaczego to robił? Ponieważ ta młoda kobieta przez kilka lat była poniżana i wyzywana przez swojego małżonka i najzwyczajniej w świecie wbiła sobie do głowy, że nie jest piękna! Mąż sadysta doprowadził ją do takiego stanu, że nie miała dobrego zdania o sobie samej! Każde dobre słowo od nowo poznanego mężczyzny, czyli od Evana przyjmowała z ogromnym dystansem, żeby nie powiedzieć, że z niedowierzaniem. 


Evan natomiast chcąc uleczyć swoje serce i zarazem zdrowie psychiczne, po rozwodzie z ukochaną żoną, postanowił aż zmienić kontynent, żeby tylko zapomnieć o żonie i wszystkim co się z nią łączyło. Właśnie w Australii postanowił zamieszkać i nawet zajął się hodowlą strusi. 


Jak poznała się ta dwójka? Ona uciekała akurat od swojego męża i już sił nie mając leżała na poboczu drogi. On postanowił pojechać do miasteczka się zabawić i po drodze znalazł ją. Czyli po prostu dobry zbieg okoliczności ich połączy. Ale czy połączy ich na długo, na zawsze? Hmm... Przed czym i przed kim ucieka Amandine, i czego się boi? Czy Evan zdobędzie rudowłosą kobietę? Co przyszłość im przyniesie? Tego dowiecie się z tej książki. 


Ogólnie czytało się ją bardzo szybko. Mamy możliwość czytania książki z perspektywy obu głównych bohaterów. Dodatkowo choć cała akcja toczy się w czasie teraźniejszym, to są momenty, kiedy to cofamy się na chwilę do przeszłości. Ale wszystko jest ładnie ze sobą połączone. Czcionka dosyć duża, podział na rozdziały. Cóż mogę więcej dodać? :)  Czy mnie wciągnęła, to osobna sprawa, bo owszem byłam ciekawa co też tam się wydarzy i jak potoczą się dalsze losy bohaterów, ale czegoś mi w tej książce zabrakło. Nie umiem wytłumaczyć czego! Trochę byłam zdziwiona zachowaniem Evana wobec Amandine. Dopiero co się poznali, a on od samego początku odzywa się do niej i zachowuje jakby znali się już jakiś czas. Wiecie, brakowało mi jakby trochę szczegółów, takich detali dopracowanych. Ale poza tym reszta mi pasowała. I jeśli się nudzicie, szukacie czegoś lekkiego do poczytania, to zapraszam do tej lektury :)


Tytuł: "Amandine. Pragnienie miłości."

Autor: Anett Lievre

Ilość stron: 314

Wydawnictwo: WasPos

Dziękuję bardzo Wydawnictwu WasPos za kolejną książkę, którą mogłam przeczytać i zrecenzować. 



Komentarze

  1. Nie jestem do końca przekonana, czy jest to lektura dla mnie, jednak Twoją recenzje dobrze się czytało. Doceniam, że piszesz szczerze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa recenzja - książkę będę miała na uwadze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest to raczej gatunsk literacki,po który sięgam - ale jako odskocznia od szarej rzecztwistości mógłby się sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc może kiedyś będzie Tobie i tej książce po drodze ;)

      Usuń
  4. Raczej nie jest to lektura dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może innym razem trafię w Twój gust czytelniczy :) Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Powiem szczerze, że uwielbiam taką tematykę książek. Więc zapewne by mi się spodobała

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym (na zimę).

     Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu  Smaki ogrodu  znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :)      Zachęcam do zaglądania na bloga  Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może  znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz      Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka.  Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...

"Niegrzeczne bliźniaczki" Monika Liga , Agnieszka Kowalska-Bojar.

       Macie w rodzinie bliźniaki? Ja mam. I to takie, które dla mnie są identyczne. W książce "Niegrzeczne bliźniaczki" też są dwie siostry, bliźniaczki, które są identyczne. Aczkolwiek, gdyby im się bliżej przyjrzeć...      No waśnie. W tej historii poznajemy Izę oraz Basię. Obie są mężatkami, ale tylko Basia ma trójkę dzieci. Iza z mężem Erykiem prowadzą dosyć luksusowe i wystawne życie. Za to Basia z Sebastianem i ich trzema synami żyją od wypłaty do wypłaty. Niby w obu domach jest dobrze, a jednak... Iza ma poczucie, że oddaliła się od męża, że te wszystkie luksusy już jej się znudziły oraz że bardzo brakuje jej spontanicznego seksu z mężem. Basia za to ma dość ciągle napalonego męża, roszczeniowych i leniwych dzieci i ogólnie tego całego harmidru związanego z dziećmi i rodziną. Bliźniaczki wpadają na szalony pomysł, zamiany ról. Basia przejmuje luksusowe życie Izy, a Iza przejmuje życie rodzinne Basi. Co z tego wyniknie? Czy mężowie się połapią, ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...