Przejdź do głównej zawartości

"Jakby jutra miało nie być" Monika Wilgocka.



    " Gdyby mogła, cofnęłaby się w czasie. Nie ruszyłaby się wtedy z domu, na kolację zrobiłaby naleśniki albo zamówiła pizzę. Spędziłaby czas z rodziną i nie przespałaby kolejnych dziesięciu lat. Nie zrujnowałaby życia swojego i najbliższych jej osób. Gdyby tylko mogła cofnąć czas..."


   Ludzie w śpiączkę zapadają z różnych powodów. Alicja, nasza bohaterka, uległa bardzo poważnemu wypadkowi i dlatego była w śpiączce. Jej kochający mąż oraz przyjaciółka czuwali nad nią cały czas i robili wszystko, aby pomóc jej się obudzić oraz aby powrót do normalności był jak najbardziej ułatwiony. Jak myślicie - czy po wybudzeniu się z dziesięcioletniej śpiączki, taka osoba raz dwa przyswoi obecną rzeczywistość? Czy po takiej długiej nieobecności w życiu swojej rodziny jest szansa na powrót do normalności, do stanu sprzed wypadku? Wiadomo, dzieci urosły, czasu cofnąć się nie da, a mąż ma u swego boku kobietę, która podczas śpiączki jego żony opiekowała się dziećmi i samotnym mężczyzną. Więc pytam - jak w takiej sytuacji ma odnaleźć się kobieta, która przespała 10 lat swojego życia??? 


   "- A może nie powinnam tak bardzo skupiać się na tym, żeby odzyskać swoje stare życie, z którego de facto już niewiele zostało, tylko korzystać z szansy na rozpoczęcie wszystkiego od nowa?"


   Powiem Wam, że nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego, że ja jako matka i żona wpadam w śpiączkę na całe 10 lat, a moja rodzina, moi najbliżsi, moi przyjaciele - jedni by walczyli o moje zdrowie i powrót do rzeczywistości, a inni by zapomnieli o mnie lub nawet odeszli z tego świata. No chyba bym zawrotu głowy dostała po przebudzeniu i usłyszeniu wszystkich rewelacji rodzinnych, które by mi opowiedziano. Alicja po wybudzeniu się nie od razu dowiedziała się o wszystkim, wiadomości były jej stopniowane. Mąż miał sporo powodów, aby od razu wszystkiego żonie nie powiedzieć. Ale dzięki najbliższym, dzięki obecności dzieci no i serdecznej przyjaciółki Ala szybko dochodziła do zdrowia i mogła opuścić ośrodek w którym przebywała. Niemniej miała wątpliwości - czy powrót do rodziny będzie możliwy? Przecież mąż znalazł sobie partnerkę, z którą mieszkał. I z jakichś powodów nie rezygnował z niej. Jednocześnie walcząc o uczucia swojej żony. Trochę zwariowane to było, nie raz chciałam walnąć Pawła w łepetynę, ale czytając książkę rozumiałam jego problem. Ale ciągle było mi żal Alicji. Bo ta kobieta chciała po wybudzeniu tylko wrócić do swojej rodziny, do świata, który pamiętała sprzed 10 lat. A okazało się to nie takie łatwe, a momentami wręcz niemożliwe. Czasem Alicja denerwowała mnie swoim zachowaniem, swoimi fochami - ale wiecie co? Ja często zachowuję się podobnie do Alicji :) Więc wiem, jak takie zachowanie denerwuje najbliższych ;) Autorka tutaj zaserwowała świetną historię, w której rozgrywają się różne dramaty. Mamy tutaj problemy zdrowotne, mamy stratę najbliższych i różne choroby, mamy problemy finansowe, problemy polityczne, ogólnie dzieje się tutaj :) Ale to dobrze, bo akcja wciąga, a czytelnik  chce jak najszybciej poznać zakończenie i najlepiej żeby ono było z happy endem. Jednak tutaj happy endu autorka nie serwuje, bo na zakończenie zapodaje takie rewelacje, że z zapartym tchem doczytałam do końca. A potem gapiłam się na ostatnie zdanie i zastanawiałam się - gdzie jest reszta tej historii??? 

Jestem ciekawa - co Wy powiecie o tej książce. Więc poczekam na Wasze opinie :)


   "Byli tak blisko, że czuli swoje oddechy. Miał ochotę porwać ją w ramiona i kochać się z nią tak, jak oboje na to zasłużyli, tak jakby to wszystko, co ich podzieliło, nigdy nie miało miejsca. Tak jakby jutra miało nie być."


#współpracabarterowa z Wydawnictwem FILIA



Tytuł: "Jakby jutra miało nie być"

Autor: Monika Wilgocka

Ilość stron: 384

Wydawnictwo: FILIA


   Dziękuję bardzo Wydawnictwu FILIA za tę książkę :) 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym (na zimę).

     Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu  Smaki ogrodu  znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :)      Zachęcam do zaglądania na bloga  Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może  znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz      Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka.  Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

"Niegrzeczne bliźniaczki" Monika Liga , Agnieszka Kowalska-Bojar.

       Macie w rodzinie bliźniaki? Ja mam. I to takie, które dla mnie są identyczne. W książce "Niegrzeczne bliźniaczki" też są dwie siostry, bliźniaczki, które są identyczne. Aczkolwiek, gdyby im się bliżej przyjrzeć...      No waśnie. W tej historii poznajemy Izę oraz Basię. Obie są mężatkami, ale tylko Basia ma trójkę dzieci. Iza z mężem Erykiem prowadzą dosyć luksusowe i wystawne życie. Za to Basia z Sebastianem i ich trzema synami żyją od wypłaty do wypłaty. Niby w obu domach jest dobrze, a jednak... Iza ma poczucie, że oddaliła się od męża, że te wszystkie luksusy już jej się znudziły oraz że bardzo brakuje jej spontanicznego seksu z mężem. Basia za to ma dość ciągle napalonego męża, roszczeniowych i leniwych dzieci i ogólnie tego całego harmidru związanego z dziećmi i rodziną. Bliźniaczki wpadają na szalony pomysł, zamiany ról. Basia przejmuje luksusowe życie Izy, a Iza przejmuje życie rodzinne Basi. Co z tego wyniknie? Czy mężowie się połapią, ...