Uważam, że każdy z nas, ma jakieś wady ukryte o których nie chce mówić nikomu. Choćby z powodu wstydu, albo strachu. Zresztą każdy powód jest dobry, byle nasza wada czy tajemnica nie wyszła na jaw. A jak jest w książce pani Katarzyny Kostołowskiej " Wady ukryte"?
Poznajemy tutaj dwie, jakże różne kobiety, Natalię i Justynę, które założyły wspólnie kancelarię radcowsko - adwokacką. Justyna jest odważna, śmiała i przebojowa, na oko wydaje się, że wszystko co chce to ma i nikt jej nie odmawia. Czy aby na pewno tak jest? No i czy skoro w życiu zawodowym sobie świetnie radzi, to w prywatnym też ma taką sielankę? Natalia zaś cicha, spokojna, nieśmiała. Po rozstaniu z partnerem wpada w ramiona pewnego niebezpiecznego mężczyzny. I choć wie, że nie powinna z nim się spotykać, to odkrywa przy nim prawdziwą siebie. Na szczęście w porę ten związek się kończy, a ona po jakimś czasie zaczyna układać sobie życie z całkiem fajnym policjantem. Ale... No właśnie, jak myślimy, że już będzie sielanka, jest zawsze jakieś ale! Tutaj Natalia boryka się z alkoholizmem swojego ojca oraz z matką, która nie reaguje na chorobę swojego męża i jest typem kobiety, która woli udawać przed wszystkimi, że jest dobrze, a nawet czasem dużo lepiej niż dobrze. Tylko jak to wszystko wpływa na dorosłą już ich córkę? Dlaczego nasza bohaterka wstydzi się swoich rodziców? A może też po części przez nich spotyka się z takimi, a nie z innymi mężczyznami? Jak takie wzorce z domu są w stanie wpłynąć na przyszłość dziecka w dorosłym już świecie?
" Prawdziwe uczucia można skryć bardzo głęboko i każdy to potrafi. Wystarczy mieć powód do niemówienia, do niezdradzania się z tym, co siedzi w środku na dnie i co powinno tam siedzieć po wsze czasy."
Polubiłam zarówno Natalię, jak i Justynę. Tak różne od siebie, a jednocześnie obie skrywają różne sekrety i tajemnice. I każda próbuje sobie poradzić z tymi problemami na swój sposób. Natalia skrywa w sobie wstyd, strach, ale i zazdrość oraz brak okazywania miłości od rodziców. Nasza bohaterka strasznie się irytuje, że jej matka jest taka bierna i nie próbuje zmienić nic w swoim życiu, a jednocześnie ma przez to uraz do rodzicielki, że i w jej życiu przez to nic się nie zmieniło. Wspólnym łącznikiem w domu jest ich pies, który w pewnym, dosyć smutnym momencie wykonuje ogrom pracy w ponownym połączeniu tej rodziny i wprowadza zarazem pewne zmiany! Jakie, to już sobie doczytacie. Ja tylko zdradzę jeszcze, że historia Natalii pokazuje, że czasem też i z takim niegrzecznym mężczyzną można przeżyć coś miłego lub przy nim odkryć pewne swoje cechy, które do tej pory były uśpione. Jest tutaj też zazdrość i niepogodzenie się z odrzuceniem. Pewien mężczyzna zmieniał tutaj kobiety szybciej niż rękawiczki i to zawsze on decydował, kiedy ich znajomość się kończy. Więc baaaardzo ciężko było mu się pogodzić z faktem, że jedna z takich kobiet to jego zostawiła. Co z takiej zazdrości może wyniknąć? Może dużo, ale nie musi nic. Wszystko zależy od samej tej odrzuconej osoby. Naprawdę refleksyjna jest ta książka, ta historia. Okazuje się, że nawet Natalia i Justyna, choć znają się od lat, choć razem założyły biznes, tak naprawdę wiedzą o sobie bardzo mało! Dlaczego tak jest? Dlaczego nie opowiadają o sobie i nie próbują wspólnie sobie pomóc w kłopotach? I wiecie co? Autorka pokazała tutaj, że czasem los potrafi płatać nam figle i stawia na naszej drodze kogoś z przeszłości, kto w przyszłości może odegrać dla nas ogromną rolę. I musimy zapamiętać, że każdy z nas ma prawo: być sobą, kochać i popełniać błędy! To w końcu takie ludzkie cechy!
#współpracabarterowa z Wydawnictwem Książnica
Tytuł: "Wady ukryte"
Autor: Katarzyna Kostołowska
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Książnica / Publicat
Pięknie dziękuję Wydawnictwu Książnica / Publicat za ten egzemplarz do recenzji. Czekam na kolejną książkę od autorki.
Taki życiowy aspekt w książkach i autentyczny klimat bardzo lubię. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń