Przejdź do głównej zawartości

1% podatku.

     Kochani, niektórzy z Was pewnie już się rozliczyli z podatku, jednak jeśli jeszcze ktoś nie rozliczył się, to chciałabym podać Wam tutaj kilka moich typów, na które warto przeznaczyć 1% naszego podatku. Wiem, że teraz jest mnóstwo osób, ale i instytucji, które proszą o ten nasz 1%. Każdy może go oddać na kogo chce lub na jaką chce instytucję. Ja dzielę się tylko informacjami, które może i Wam pomogą podjąć decyzję - komu przekazać ten 1 % :)

    I tym sposobem zacznę od instytucji, na którą my z mężem w tym roku oddaliśmy nasz 1 %. A mianowicie przekazaliśmy go WETERANOM WOJENNYM. Ja osobiście bardzo się cieszę, że mój mąż z misji wracał cały i zdrowy, ale wiem dobrze, że sporo osób wróciło i ciągle wraca bez ręki, nogi, oka - ach i tak dobrze, że wracają nasi chłopcy, bo dobrze wszyscy wiemy ilu z naszych żołnierzy w ogóle nie wraca do kraju, do rodziny. Jeśli byście byli zainteresowani oddaniem na ich rzecz 1% to numer KRS 0000304771. Tutaj konkretne dane jakby co:) Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych W Misjach Poza Granicami Kraju. 


      Teraz przedstawię Wam przystojnego małego mężczyznę. Ma na imię Franek i choruje na cukrzycę. Jak tak mały chłopiec sobie radzi z tą chorobą? Jak jego rodzice radzą sobie? Zapraszam do poczytania bardzo ciekawego bloga, który prowadzi mama Franka Cukromania, tam też znajdziecie szczegółowe dane do przekazania 1% . Ja tutaj wstawiam ich bilbord, który mówi sam za siebie :)


      Teraz drugi chłopiec, który również potrzebuje 1% z naszego rozliczenia podatkowego. Ten chłopiec ma na imię Błażej. Jako noworodek przeszedł zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych oraz posocznicę, teraz ma obustronny niedosłuch. Zresztą wszystkiego możecie dowiedzieć się z bloga, który prowadzi mama Błażejka  Błażej i jego niedosłuch .  A tutaj jeszcze dorzucam swoją fotkę, na której jest Błażej z mamą :)  I dokładne dane do przekazania 1% znajdziecie tutaj 1% dla Błażejka.  

      
      Na koniec przedstawię Wam jeszcze pewną małą panienkę :) Agatka boryka się z autyzmem. Jest śliczną dziewczynką, która potrzebuje pomocy, a my możemy pomóc, przekazując jej nasz 1% podatku. I tutaj w bilbordzie wszystkie ważne dane do przekazania tego 1%.


      To były nasze 4 typy tegoroczne do oddania im 1% z naszego podatku. Wybór nie był prosty, bo oczywiście, każdy jest w dużej potrzebie i każdemu chciało by się pomóc. My już wybraliśmy i 1 % oddaliśmy w tym roku. Ale ci, którzy jeszcze nie zdążyli się rozliczyć i nie wiedzą komu przekazać ten jeden procent, może wybiorą kogoś z tu przedstawionych przeze mnie propozycji. A więc rozliczajmy się i oddajmy na szczytne cele ten nasz 1%!!!

Komentarze

  1. Wszędzie potrzebna nasza pomoc, a Państwo nie dba o ludzi ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale ludzi z dobrymi serduszkami na szczęście nie brakuje ;)

      Usuń
  2. My oddaje jak co roku 1% dla małej Zosi, o której już nie raz pisałam na swoim blogu córeczce mojej koleżanki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że możemy choć tak odrobinę kogoś wspomóc :)

      Usuń
  3. Od nas znów pomoc idzie dla Synka sąsiadki, który urodził się wieloma wadami, wśród których jest i rozszczep kręgosłupa, niedowład kończynowy, i wiele, wiele innych. Pomoc z Państwa jest, delikatnie mówiąc, poniżej minimum. A potrzeby, leki, rehabilitacja ... ehh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, tak, ta pomoc od Państwa, to jest okropnie maleńka! Więc i my musimy dokładać swoją małą cegiełkę do tej pomocy.

      Usuń
  4. Niestety jeszcze się nie rozliczam. Ale gdyby tak było, na pewno wsparłabym chore dziecko z pobliskiej miejscowości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli plany na oddanie 1% na przyszłość są - to super :) Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie potrzebował naszej pomocy.

      Usuń
  5. Warto w ten sposób pomagać. Dobrze, że o tym piszesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, to już mój drugi taki wpis. Skoro można i w ten sposób pomóc, to trzeba o tym pisać :)

      Usuń
  6. My w zeszłym roku podarowaliśmy 1% dziewczynce, z okolic, która zbierała na kosztowną operację. W tym roku jeszcze nie zastanawiałam się komu podarujemy ten 1%. Niby to nic wielkiego, ale jak tak więcej ludzi podaruje, to już ładna sumka się zbierze. Przykre jest bardzo, że Państwo wydaje 600 tyś Euro dla Chrześcijan prześladowanych, zamiast zająć się potrzebami dzieci w Naszym kraju. Gdyby nie dobre serca ludzi, to Fundacje dawno by poupadały i nie byłoby nadziei dla dzieci i ich rodziców z ciężką sytuacją życiową.

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie, dzięki tym dobrym duszyczkom, każda osoba potrzebująca zostanie wspomożona. Jak to mówią, grosz do grosza - zbierze się pół kosza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, bardzo Ci dziękuję za podanie informacji o Franiu dalej. Dziękuję też każdemu, kto zdecydował się przekazać swój 1% dla Frania. Nie chcę i nie będę pisać, że nie mamy lekko. W marcu szykują nam się wydatki na Frania wysokości 1400zł. Staramy się radzić sobie jak tylko możemy i nie narzekać. Dopóki Franulek dobrze się czuje i ma wszystko czego mu potrzeba, ja jestem szczęśliwa. Niestety to szczęście zależy u nas nie tylko od paskudnej cukrzycy, ale też od pieniędzy :( A ja jako mama czuję się zażenowana, że muszę prosić o pomoc dlatego, że nasze państwo nie jest w stanie refundować leczenia Frankowi. Zwyczajnie jest mi wstyd prosić o pomoc... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana głowa do góry! Skoro mogę choćby w taki sposób pomóc, że udostępnię informację, to pomagam, no i mam nadzieję, że nasze Państwo też w końcu się zmieni na lepsze pod względem pomocy innym. Przytulaski dla Frania :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo