Tutaj chwaliłam się kiedyś talentem Ksawka. I tym razem znów chciałam się pochwalić. W szkole dostał zadanie - przeczytać jakąś książkę i ją zilustrować. Ksawek przeczytał "Brzydkie kaczątko" i teraz Wam pokażę jego obrazki do tej książki. Dodam, że przyglądał się trochę obrazkom w książce i potem malował sam.
W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki. Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej. NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...
Ale zdolniacha :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu synia :)
Usuńsuper! Piękne te obrazki! Schowaj je na pamiątkę do teczki :)
OdpowiedzUsuńNa razie wychowawczyni Ksawka je ma u siebie - jeśli je odda, to schowam :)
UsuńBez dwóch zdań ja bym tak nie narysowała. Pięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWow, ma chłopak rękę! Pozdrawiam Was :)
OdpowiedzUsuńA dzięki :) My również serdecznie pozdrawiamy :)
Usuń