Przejdź do głównej zawartości

Kotyliony synów na konkurs.

     Wiem, że to już po święcie Niepodległości, ale chciałam pochwalić się pracami synów. Mieli oni wykonać dowolnym sposobem kotylion z okazji 11 listopada. Konkurs został rozstrzygnięty kilka dni po tym święcie, stąd też i mój poślizg z tym wpisem, bo czekałam aż dowiem się czy coś wygrają czy nie ;) 

   Kotylion starszego synia.




   Kotylion młodszego synia.






     Do wykonania obu potrzebna było:
bloki techniczne w kolorach biały i czerwony, klej, nożyczki, linijka, ołówek, cyrkiel, temperówka.

     Za obie wykonane prace, synowie dostali WYRÓŻNIENIA. I jako nagrodę dostali po małej maskotce lisku :) A ja jestem z nich mega dumna, że wzięli udział w konkursie:) Czy Wy też robiliście kotyliony w domu lub w szkole???

Komentarze

  1. Piękne i jak starannie, profesjonalnie zrobione :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc, to uważam, że ja za żadne skarby bym ich nie zrobiła takich pięknych i idealnych. Dla mnie to byłby wyczyn, serio.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdolne chłopaki! Mój syn to zrobił takiego potworka, że do niczego się nie nadawał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ile lat Twój synio ma, a ile moi :) Będzie starszy, to zobaczysz jakie cuda będzie tworzył!!!

      Usuń
  4. czasami robie prace do przedszkola razem z wnuczką,kiedyś z dziećmi.zawsze to radość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest radość, jeśli ktoś ma cierpliwość i talent do takich prac. ;) Ja się średnio do tego nadaję ;)

      Usuń
  5. świetna praca ;) mi tak ładnie nie wychodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczne kotyliony! Gratuluję wyróżnienia. Oczywiście robiliśmy kotylion :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) A Wyu też na konkurs robiliście czy tylko tak, dla siebie ?

      Usuń
  7. Gratulacje dla chłopców. Myśmy rok temu próbowali zrobić z dziećmi kotyliony, ale tak średnio nam wyszły, niestety.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja też nie mam zacięcia do takich prac i moje takie piękne by nie były ;) Chłopcy mają zdolności, tylko jeszcze chęci żeby większe czasem mieli :)

      Usuń
  8. Piekne, a najfajniejsze, że chciało Wam się samodzielnie je robić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo chłopaki lubią czasem brać udział w konkursach, dlatego chcieli i je zrobili :) Lubią takie prace ręczne :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

Nabroiłeś? To nasmaruj tyłek cebulą!

     Czasem tak się zdarza, że dzieciom czegoś się zabrania - raz, drugi, trzeci, dziesiąty i setny. A dziecko i tak zrobi po swojemu. Bo przecież to czego rodzic zabrania, to zazwyczaj fajne jest!       I tak właśnie zrobił nasz młodszy synek. Tato mu zabraniał bawić się taty narzędziami i wszystkim co tato ma przy narzędziach poukładane. Synek wykorzystał moment, kiedy tato był w pracy, a mama wyszła po drzewo na dwór i pobroił trochę. I choć mama po powrocie od razu zauważyła, co też synio pobroił, to była szansa, że tato nie zauważy - jedna zauważył! I powiedział do synia, że skoro go nie posłuchał, nabroił, to teraz ma sobie cebulą tyłek nasmarować, żeby lanie mniej bolało! I tato najpierw postanowił zjeść obiad, a potem rozliczyć się z synem.W tym czasie, kiedy tato jadł, synek najpierw z płaczem pobiegł do pokoju niby się schować, po chwili poszedł do kuchni. Ja obserwowałam co też synek wyprawia! A on wziął cebulę i poszedł z nią z powrotem do pok...