Przejdź do głównej zawartości

Lipcowa zapowiedź. Zrobi na wszystkich wrażenie!

     
     Nie wiem czy wiecie, ale  17 lipca swoją premierę będzie miała książka "Manson. CIA, narkotyki, mroczne tajemnice Hollywood". 



           "Wstrząsający reportaż odkrywający prawdę o zbrodniach Charlesa Mansona.
      Latem 1969 roku Charles Manson zleca członkom swojej sekty brutalne morderstwa w Hollywood. W ciągu dwóch dni ginie siedem osób, w tym Sharon Tate, żona Romana Polańskiego. Pół wieku później reporter Tom O'Neill publikuje nieznane dotąd fakty, obalające "oficjalną wersję wydarzeń" tej legendarnej zbrodni. Jeśli myślisz, że znasz prawdę, mylisz się."

     Nooooo, powiem Wam szczerze, że kiedy przeczytałam o zapowiedzi tej właśnie książki, od razu miałam na nią wielką chrapkę! Z racji tego, że ja urodziłam się 13 lat po tej zbrodni, nie za bardzo o niej cokolwiek wiedziałam. Dopiero jako osoba dorosła, coś tam gdzieś, kiedyś usłyszałam, że Roman Polański kiedyś stracił żonę. Ale nie za bardzo wiedziałam, jak do tego doszło. Teraz będzie okazja poczytać o tej tragicznej śmierci kobiety w bardzo zaawansowanej ciąży! Kiedy to mordercom nawet powieka nie drgnęła wbijając noże w ciało ciężarnej Sharon. Ale mordercy dokonali też i innych okropnych morderstw. I jak tego dokonał Manson, że umiał tak pokierować swoimi ludźmi, że dla niego zabijali? Manson myślał, że sprawiedliwość go nie dosięgnie. A jednak. Ale łatwo nie było. 

"... Chociaż brzmiało to niedorzecznie, tłumaczył Bugliosi, zwolennicy Mansona przyjęli jego przepowiednię Armagedonu, jak gdyby przyniósł ją z góry Synaj. Byli gotowi zabijać na jego rozkaz, żeby proroctwo się spełniło. ..."

"... Bugliosi musiał wykazać, że Manson posiadał wyjątkową zdolność oddziaływania na myśli i czyny swoich zwolenników - że członkowie jego grupy byli gotowi zrobić wszystko, czego od nich zażądał, włącznie z pozbawieniem życia zupełnie obcych osób. ..."

     Tak wiec czekamy na premierę, która będzie 17 lipca! Już niedługo książka Wydawnictwa AKURAT dostępna dla wszystkich. 





Komentarze

  1. Z chęcią przeczytam!😎

    OdpowiedzUsuń
  2. już czekam na premierę, mam na liście wakacyjnych lektur

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapytam męża, bo to bardziej jego niż moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś zaczęłam oglądać taki serial na ten temat, ale jakoś mnie nie wciągnął za bardzo i pewnie książka też by nie była w moim guście, nie przepadam za taką tematyką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem bardzo ciekawa książki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie musze ją przeczytac

    OdpowiedzUsuń
  7. Ksiażka na pewno jest przerażąjąca z racji brutalnści, niemniej z pewnością bardzo ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się ciekawa lektura

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo