Jak dotąd tylko pochwaliłam się tutaj moją córcią. Wiecie też, że Gwiazdeczka miała już chrzest. A dziś wyjawiam Wam, że moja córeczka - Wiktoria - ma całkowity rozszczep wargi i wyrostka zębodołowego z lewej strony.
Co to takiego ten rozszczep wargi i wyrostka zębodołowego?
Jak widać na pierwszy rzut oka, jest to dziurka, szczelina w wardze i jednocześnie w wyrostku zębodołowym, zwanym potocznie dziąsłem. Na szczęście mamy podniebienie całe.
Bardziej fachowo brzmi to tak:
"Rozszczep nie jest tylko rozdzieleniem struktur wargi, wyrostka czy podniebienia. Jest również zniekształceniem spowodowanym nie połączeniem się części twarzy. Wypaczeniu ulegają elementy anatomiczne jak warga, nos, przegroda nosowa, części szczęki i wyrostka zębodołowego, lemiesz, mięśnie podniebienia, i inne struktury twarzy."
O rozszczepie dowiedziałam się jeszcze w ciąży. Jakoś w połowie ciąży byłam na badaniach prenatalnych i tam pani doktor mi powiedziała, że dzidzia będzie miała rozszczep wargi. O dziąsełku nic nie mówiła, bo podobno nie widziała. Z początku byłam w szoku. A jeszcze kiedy pani doktor powiedziała, że nie mam się czym martwić, bo tylko czeka maleństwo kosmetyczny zabieg, to mało szlag mnie trafił! Jednak po chwili sama siebie pocieszałam, że przecież to nic takiego, bo dzieciątko 2 ręce ma, 2 nogi ma, 1 głowę, plecki, brzuszek - wszystko na miejscu. Więc z tym rozszczepem damy sobie radę!
Pewnie zastanawiacie się - skąd wziął się ten cały rozszczep? No więc ja też zadałam to pytanie pani doktor. I najpierw dopytywała mnie, czy w mojej lub męża rodzinie ktoś urodził się z rozszczepem. Nie! Nikt. Więc potem zapytała mnie, czy na początku ciąży nie chorowałam? Tak. Chorowałam. Grypa mnie dopadła ale wiedziałam że jestem w ciąży i leczyłam się miodem, syropem z malin itp. I to podobno od tej choroby tak jakby ustka i dziąsełko się nie zamknęło podczas rośnięcia płodu w moim łonie.
"Etiologia rozszczepu nie jest do końca poznana. Z pewnością defekty genetyczne, infekcje wirusowe, brak witamin oraz inne czynniki wewnętrzne i zewnętrzne w pierwszym trymestrze ciąży mogą być przyczyną."
Tak więc na dzień dzisiejszy jesteśmy już po 2 różnych konsultacjach. Jedną mieliśmy w IMID w Warszawie. Drugą w Centrum Leczenia Wad Twarzoczaszki i Chirurgii Twarzowo Szczękowej w Olsztynie. Na tej pierwszej lekarz który nas przyjął, obejrzał córeczkę i wszystko dokładnie nam (rodzicom) objaśnił, jak to będzie wyglądało. Powiedział, że będą 3 etapy operacji. Pierwsza w wieku ok pół roczku, druga jak córcia miałaby 2-3 latka, a trzecia w wieku ok 5-6 lat. W Olsztynie na wizycie w sumie mało lekarz z nami porozmawiał, dał ulotkę do zapoznania się z rozszczepami i zapowiedział, że mamy za jakiś czas się spotkać, to wtedy porozmawiamy o szczegółach operacji. Ale wysłał od razu córkę do logopedy. O tej wizycie opowiem w osobnym poście. Jednak my wybraliśmy Olsztyn. I to tam córeczka przejdzie operacje. Dlaczego Olsztyn a nie Warszawę? Specjaliści tu i tu są super! Aczkolwiek jednak mamy troszkę bliżej do Olsztyna i przede wszystkim gdyby przyszło, że musiałabym sama pojechać z córką na jakąkolwiek kontrolę do lekarza, to do Olsztyna pojadę, a do Warszawy bym się bała.
Postaram się dzielić z Wami naszymi przeżyciami, wyjazdami, wizytami u lekarzy - tutaj dzielić. Może kiedyś komuś przyda się jakaś informacja o rozszczepie ;) Albo dowiem się dzięki temu wpisowi, że Wy macie kogoś w rodzinie z rozszczepem lub wśród znajomych? Spotkaliście się z jakimkolwiek rozszczepem? Bo ja wcześniej nie miałam styczności z nikim takim, a przynajmniej o tym nie wiedziałam. Dopiero kiedy wyszło szydło z worka, albo raczej zaczęłam szukać informacji o rozszczepach - jeszcze będąc w ciąży, dowiedziałam się, że pewnej fajnej babki, którą poznałam na jednym ze spotkań blogerskich, synek miał rozszczep. I to dzięki niej trafiłam na cudowne forum rozszczepowe. Tam jest masa informacji, wiadomości, radości, smutku, wsparcia - wszystkiego! I tego właśnie potrzebowałam :)
Co to takiego ten rozszczep wargi i wyrostka zębodołowego?
Jak widać na pierwszy rzut oka, jest to dziurka, szczelina w wardze i jednocześnie w wyrostku zębodołowym, zwanym potocznie dziąsłem. Na szczęście mamy podniebienie całe.
Bardziej fachowo brzmi to tak:
"Rozszczep nie jest tylko rozdzieleniem struktur wargi, wyrostka czy podniebienia. Jest również zniekształceniem spowodowanym nie połączeniem się części twarzy. Wypaczeniu ulegają elementy anatomiczne jak warga, nos, przegroda nosowa, części szczęki i wyrostka zębodołowego, lemiesz, mięśnie podniebienia, i inne struktury twarzy."
O rozszczepie dowiedziałam się jeszcze w ciąży. Jakoś w połowie ciąży byłam na badaniach prenatalnych i tam pani doktor mi powiedziała, że dzidzia będzie miała rozszczep wargi. O dziąsełku nic nie mówiła, bo podobno nie widziała. Z początku byłam w szoku. A jeszcze kiedy pani doktor powiedziała, że nie mam się czym martwić, bo tylko czeka maleństwo kosmetyczny zabieg, to mało szlag mnie trafił! Jednak po chwili sama siebie pocieszałam, że przecież to nic takiego, bo dzieciątko 2 ręce ma, 2 nogi ma, 1 głowę, plecki, brzuszek - wszystko na miejscu. Więc z tym rozszczepem damy sobie radę!
Pewnie zastanawiacie się - skąd wziął się ten cały rozszczep? No więc ja też zadałam to pytanie pani doktor. I najpierw dopytywała mnie, czy w mojej lub męża rodzinie ktoś urodził się z rozszczepem. Nie! Nikt. Więc potem zapytała mnie, czy na początku ciąży nie chorowałam? Tak. Chorowałam. Grypa mnie dopadła ale wiedziałam że jestem w ciąży i leczyłam się miodem, syropem z malin itp. I to podobno od tej choroby tak jakby ustka i dziąsełko się nie zamknęło podczas rośnięcia płodu w moim łonie.
"Etiologia rozszczepu nie jest do końca poznana. Z pewnością defekty genetyczne, infekcje wirusowe, brak witamin oraz inne czynniki wewnętrzne i zewnętrzne w pierwszym trymestrze ciąży mogą być przyczyną."
Tak więc na dzień dzisiejszy jesteśmy już po 2 różnych konsultacjach. Jedną mieliśmy w IMID w Warszawie. Drugą w Centrum Leczenia Wad Twarzoczaszki i Chirurgii Twarzowo Szczękowej w Olsztynie. Na tej pierwszej lekarz który nas przyjął, obejrzał córeczkę i wszystko dokładnie nam (rodzicom) objaśnił, jak to będzie wyglądało. Powiedział, że będą 3 etapy operacji. Pierwsza w wieku ok pół roczku, druga jak córcia miałaby 2-3 latka, a trzecia w wieku ok 5-6 lat. W Olsztynie na wizycie w sumie mało lekarz z nami porozmawiał, dał ulotkę do zapoznania się z rozszczepami i zapowiedział, że mamy za jakiś czas się spotkać, to wtedy porozmawiamy o szczegółach operacji. Ale wysłał od razu córkę do logopedy. O tej wizycie opowiem w osobnym poście. Jednak my wybraliśmy Olsztyn. I to tam córeczka przejdzie operacje. Dlaczego Olsztyn a nie Warszawę? Specjaliści tu i tu są super! Aczkolwiek jednak mamy troszkę bliżej do Olsztyna i przede wszystkim gdyby przyszło, że musiałabym sama pojechać z córką na jakąkolwiek kontrolę do lekarza, to do Olsztyna pojadę, a do Warszawy bym się bała.
Postaram się dzielić z Wami naszymi przeżyciami, wyjazdami, wizytami u lekarzy - tutaj dzielić. Może kiedyś komuś przyda się jakaś informacja o rozszczepie ;) Albo dowiem się dzięki temu wpisowi, że Wy macie kogoś w rodzinie z rozszczepem lub wśród znajomych? Spotkaliście się z jakimkolwiek rozszczepem? Bo ja wcześniej nie miałam styczności z nikim takim, a przynajmniej o tym nie wiedziałam. Dopiero kiedy wyszło szydło z worka, albo raczej zaczęłam szukać informacji o rozszczepach - jeszcze będąc w ciąży, dowiedziałam się, że pewnej fajnej babki, którą poznałam na jednym ze spotkań blogerskich, synek miał rozszczep. I to dzięki niej trafiłam na cudowne forum rozszczepowe. Tam jest masa informacji, wiadomości, radości, smutku, wsparcia - wszystkiego! I tego właśnie potrzebowałam :)
Masz cudowną córeczkę i z pewnością o zabiegach wszystko będzie w porządku. Ja wśród znajomych nie miałam styczności z rozszczepem, ale wiem, że medycyna dziś daje sobie z tym radę bez problemu. Trzymam za was kciuki, bo doskonale znam stres jaki towarzyszy matkce, kiedy jej dziecko musi mieć zabieg w narkozie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Wiem, że będzie dobrze i wiem że damy radę - ale obawa zawsze w matczynym serduszku jest ;)
UsuńAniu, tak jak piszesz. Zawsze moglo byc gorzej. Medycyna, a szczegolnie kosmetyczna jest super rozwinieta I naprawia coreczce warge raz,dwa. Jestem tego pewna I fajnie, ze wybraliscie Olsztyn. Zawsze blizej domu. Sciskam was mocno.
OdpowiedzUsuńMiniu Ty wiesz, że ja Ci bardzo dziękuję za każde dobre słowo :) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńAniu, wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńMusi być! Innej opcji nie biorę pod uwagę ;)
UsuńTrzymamy kciuki za Was i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) I pozdrawiamy :)
UsuńTrzymam za Was kciuki !!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) Bardzo się przydadzą :)
UsuńTak jak napisałaś, na szczęście nie jest to nic poważniejszego... Zdrówka Twojej córce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
OK
Dziękujemy i pozdrawiamy :)
UsuńSyn koleżanki miał taki problem. Po operacjach niemal nic nie widać. Zdrówka i sił dla Was!
OdpowiedzUsuńOby i u mojej córci nie pozostał ślad po operacji :)
UsuńZnam z widzenia jedną osobę po takich operacjach. Miała trochę problemów z mówieniem (mówiła przez nos jakby) ale poza tym żadnych większych problemów. No może lekka blizna, którą dopiero z bliska było widać.
OdpowiedzUsuńNajwiększy problem z wymową mają te osoby, które miały rozszczep podniebienia. Na szczęście nasza kruszynka ma całe podniebienie - ale dopiero czas pokaże czy będzie mówiła pięknie czy jednak z problemami ;)
UsuńOjej. Nie spotkałam się z taką przypadłością u nikogo, dobrze że trafiliście w ręce specjalistów. Trzymam kciuki za małą Gwiazdeczkę.
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) Kciuki się przydadzą ;)
UsuńTak myślałam po zdjęciu ze chrzcin, że mała ma rozszczep wargi. Ale i tak jest śliczna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Karolinko :) Buziaki;)
UsuńKochana! Życzę Ci cierpliwości! Wszystko się uda :) Córeczka jest Kochana :) Jesteście w dobrych rękach. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :) Pozdrawiam :)
UsuńZrób to proszę dla swojego dziecka i udajcie się gdziekolwiek indziej niż do Olsztyna. Tam nawet prosty zabieg może okazać się tragiczny w skutkach. Mamy bardzo złe doświadczenia.
OdpowiedzUsuńO kurcze. Teraz trochę mnie przestraszyłaś. Aczkolwiek jakby tak spojrzeć, to w każdej miejscowości gdzie są szpitale zawsze znajdzie się ktoś, komu coś poszło nie tak jak miało pójść. Mogliśmy wybrać Warszawę, ale pomimo, że są tam też cudni lekarze też niektórzy piszą, że coś złego tam się dzieje. Gdybym miała na to patrzeć, to w końcu z córką nigdzie bym się nie udała.
UsuńMój syn do wieku 6ciu lat też przeszedł trzy zabiegi pod narkozą, więc wiem, jaki to stres dla rodzica, ale wiem też, że dacie radę i wszystko będzie dobrze! Trzymam mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńRaz już przechodziłam stres, kiedy to najstarszy syn miał zabieg pod całkowitą narkozą - ale on miał wtedy 6 lat. A córcia będzie miała pół roczku. No cóż, stres i tak będzie - niezależnie od wieku dziecka. Najważniejsze, żeby mała dobrze wszystko zniosła i nie miała żadnej traumy. No i żeby goiło się wszystko błyskawicznie. :)
UsuńJak to się wszystko skończyło? Mi właśnie urodziła się córeczka z identycznym rozszczepem. Kiedy jest operacja dziąsła?
UsuńOdpiszę już na priv, bo to chyba od pana wiadomość dostałam :) Pozdrawiam.
UsuńMam kuzyna który miał rozszczep wargi, także wszystko będzie dobrze 😘
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa otuchy :) Pozdrawiam :)
UsuńKochana trzymam za Was kciuki i życzę dużo siły :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwio :) Pozdrawiam :)
UsuńMusisz wierzyć w to, że wszystko będzie dobrze. Nam kolegę z roszczeoem, po korekcie chirurgicznej i intensywnej rehabilitacji wygląda super. Mam nadzieję, że poza tym nic innego Was nie dopadnie. Trzymam kciuki za maleństwo i za Was.
OdpowiedzUsuńWierzę że wszystko będzie ok! Innej opcji nie biorę pod wzgląd! Ale każda dobra historia podnosi na duchu! Dziękuję i pozdrawiam.
Usuń