Przejdź do głównej zawartości

"Niewinna Isolde" cz.1 Daria Ming.

 


     Na IG pewnego dnia zauważyłam wpisy Darii Ming o jej opowiadaniach o Isolde. Bardzo chciałam poznać bliżej tę historię i tak się cudownie złożyło, że mam tę przyjemność przeczytania opowiadań o tej młodej kobiecie. A Ty znasz już Isolde?


   "...- Jesteście skończeni. Wylądujecie na ulicy, bo twoich starych nie stać w tej chwili nawet na przyczepę z trzeciej ręki. Twój ”niegrający" tatuś zadłużył się na kilka pokoleń do przodu, a twoja matka z niewiadomego dla mnie powodu nie umie cię ochronić."


    Isolde to młoda dziewczyna, jeszcze ucząca się w szkole. Ma szansę na zawodową karierę sportową. Jednak wydarzyło się coś złego, co nigdy nie powinno mieć miejsca. Ojciec oddał swoją córkę właścicielowi kasyna, w którym jest bardzo, ale to baaaardzo mocno zadłużony. Brzmi jak bajka lub film, prawda? Bo ta historia, to trochę taka bajka dla czytelników pełnoletnich!!! Nasza bohaterka trafia do Tristana Hatchetta. Przystojnego właściciela kilku kasyn. Co ten człowiek zamierza zrobić z Isolde? Dlaczego zgodził się na to, aby jej ojciec mu ją oddał? Czy dziewczyna faktycznie musi zapomnieć o karierze sportowej? 


     Krótka forma opowiadania "Niewinna Isolde" to pierwsza część historii o naszej młodej i niewinnej bohaterce. Poznajemy ją w momencie, kiedy ma ogromne szanse na spełnienie swoich sportowych marzeń. Niestety, przez długi ojca zostaje pozbawiona nie tylko swoich pragnień i marzeń, ale także wolności. Tristan ogranicza jej wolność i uświadamia częściowo, co zamierza zrobić z nią dalej. Nie mniej okazuje jej trochę współczucia i litości, zgadza się też na jej propozycję. Tylko czy Isolde dobrze wykorzysta swoją szansę? Czy fakt, że trochę zagra na nosie Tristanowi nie odbije się jej czkawką? 


    Daria Ming w lekki i bardzo przyjemny sposób przeniosła mnie do świata Isolde. Ta młoda kobieta czy też dziewczyna jeszcze wkracza do dziwnego świata. Mężczyzna, który ją zabrał od ojca, który ją otrzymał w zamian za jego długi, jest bardzo zafascynowany naszą Isolde. Czuć tutaj, że ma ochotę na nią, ale ma też jakieś plany względem niej. Na razie tylko oświecił swoją "zdobycz" w sytuacji, w której ona się znalazła. Jak będą się rozwijały dalsze relacje pomiędzy tą dwójką? Do czego jest zdolna młoda kobieta, która nie chce oddać swojej cnoty obcemu mężczyźnie? I czy on może chcieć się jakoś zemścić na niej, za "nieposłuszeństwo"? Kroi się tutaj baaaardzo ciekawa relacja, wręcz bardzo burzliwa :) Ja zaraz zabiorę się za drugą część, aby poznać dalsze losy bohaterów, a Was zapraszam na stronę Darii Ming i u niej dowiecie się gdzie możecie przeczytać tę historię. 


#współpracabarterowa z Darią Ming



Tytuł: "Niewinna Isolde" cz.1

Autor: Daria Ming

Ilość stron: 47 

e-book


     Dario, dziękuję Ci bardzo, za możliwość przeczytania tej historii. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

Nabroiłeś? To nasmaruj tyłek cebulą!

     Czasem tak się zdarza, że dzieciom czegoś się zabrania - raz, drugi, trzeci, dziesiąty i setny. A dziecko i tak zrobi po swojemu. Bo przecież to czego rodzic zabrania, to zazwyczaj fajne jest!       I tak właśnie zrobił nasz młodszy synek. Tato mu zabraniał bawić się taty narzędziami i wszystkim co tato ma przy narzędziach poukładane. Synek wykorzystał moment, kiedy tato był w pracy, a mama wyszła po drzewo na dwór i pobroił trochę. I choć mama po powrocie od razu zauważyła, co też synio pobroił, to była szansa, że tato nie zauważy - jedna zauważył! I powiedział do synia, że skoro go nie posłuchał, nabroił, to teraz ma sobie cebulą tyłek nasmarować, żeby lanie mniej bolało! I tato najpierw postanowił zjeść obiad, a potem rozliczyć się z synem.W tym czasie, kiedy tato jadł, synek najpierw z płaczem pobiegł do pokoju niby się schować, po chwili poszedł do kuchni. Ja obserwowałam co też synek wyprawia! A on wziął cebulę i poszedł z nią z powrotem do pok...