Każdy z nas ma w rodzinie, wśród sąsiadów czy znajomych jakąś parę, która brała ślub w latach 70-dziesiątych. U mnie między innymi do takich par zaliczają się moi rodzice i teście. Ale nie tylko, bo i w rodzinie mam pary, które w tych latach się pobrały, wśród sąsiadów też się by znalazły. Nie jeden raz słyszałam od mamy, jakie to przeboje mieli ze swoim ślubem, jak bawili się na weselu w domu rodzinnym mojej mamy. I tak szczęśliwie dotrwali rodzice do 47 rocznicy w ubiegłym roku. Niestety, tato zmarł w ubiegłym roku, więc kolejnych rocznic już nie będzie. Za to teściowie w tym roku dobiją do 47 rocznicy. Jak Bozia pozwoli, to za 3 lata będzie impreza :) Bardzo się ucieszyłam, kiedy dowiedziałam się, że dostanę do recenzji ten przepiękny album od Wydawnictwa Hilaris. Bo choć coś tam słyszałam od rodziców o ich przygotowaniach do ślubu i wesela, to miło jest poznać też wersje innych. A w tym albumie jest sporo ciekawostek, jak przygotowywali się ni...
Czy jeden człowiek jest w stanie zastraszyć całą miejscowość? Do jakiej tragedii musi dojść, aby mieszkańcy chcieli wyznać prawdę? Ta historia nie należy do łatwych, ale za to na pewno trzyma w napięciu. A ukojenie przynosi nie tylko śmierć, ale i wyznanie prawdy. Jolanta Bartoś kolejny raz przygotowała dla czytelników niezły smaczek. Alicja podczas jazdy do pracy widzi płonący dom i biegającego małego chłopca przed nim. W skrócie - matka zmarła, a synem miał zająć się ojciec, jednak ten podrzucił Mikołaja swojej szwagierce i sam zajął się swoim życiem. Malec totalnie w szoku i jakby w swoim świecie odciętym od wszystkich i wszystkiego. Jedyną iskierką przywracającą go do rzeczywistości jest właśnie Alicja. Ta kobieta ma spory wpływ na życie uratowanego chłopca. Niemniej dlaczego jego ojciec nim się nie kieruje? Dlaczego wszyscy we wsi się boją tego faceta? Czy jest ktoś, kto mógłby chcieć spalić swój dom i rodzinę w nim? O co tutaj tak naprawdę c...