Przejdź do głównej zawartości

7 lat! Kiedy to zleciało!

     Patrząc, jak te moje maluchy rosną, dorastają i coraz więcej mają do powiedzenia na każdy temat, to odsuwam od siebie myśli, że już niedługo mnie przerosną i to oni będą patrzeć na mnie z góry! Ale jeszcze jest ten czas, kiedy to mama i tata patrzą na nich z góry i znów obchodzimy kolejne urodziny naszego średniego synka Patryka.


     Skarbie Ty nasz! Choć urodzinki miałeś kilka dni temu, to wczoraj była imprezka urodzinowa. Byli goście, którzy jak zwykle dopisali, były prezenty, było wesoło! Jednak MY - Twoi rodzice i Twoi bracia chcielibyśmy raz jeszcze złożyć Ci życzenia: zdrówka, bo to najważniejsze, dużo szczęścia, wielu kolegów i koleżanek, udanych przyjaźni, grasz w piłkę nożną, więc wielu sukcesów piłkarskich, oczywiście też samych 5 i 6 w szkole i żebyś dalej był takim żywym, rozgadanym i szczerym dzieckiem!!! 
KOCHAMY CIEBIE MOOOOCNO NASZ SIEDMIOLATKU!

Komentarze

  1. Sto lat Sloneczko. Wszystkiego najlepszego!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego dobrego dla solenizanta! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to nie pozostało mi nic innego jak życzyć STO LAT! :)
    Ps. CAŁA MAMA! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pędzi ten czas i nie wiadomo kiedy z maluszka robi się nastolatek :)
    Sto lat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki, o spokojnie, na nastolatka to jeszcze ma czas :)

      Usuń
  5. Wszystkiego najlepszego słodziaku! Dużo zdrowia, szczęścia, sukcesów w szkole, a także wyrozumiałości dla rodzeństwa

    OdpowiedzUsuń
  6. 100 lat! A tak na marginesie dopiero po szybko rosnących dzieciach zdajemy sobie sprawę jak dużo czasu upływa nam nie wiadomo kiedy i na czym.

    OdpowiedzUsuń
  7. !00 lat i spełnienia marzeń. A Ty Kochana nie martw się na zapas że panowie Cię przerosną pomyśl ile Ci pomogą i dają szczęścia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Iza - no skoro tak mi radzisz, to muszę i tak na to spojrzeć :)

      Usuń
  8. 7 lat to poważny wiek najlepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Spełniania marzeń Patryku :)
    Powiem Ci Kochana, z takimi przystojniakami jak ci rosną, jak na miasto pójdziesz, to wszystkie kobietki ci będą zazdrościć obstawy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się okaże za kilka lat - no i pytanie - czy oni wtedy będą chcieli iść z mamą na miasto ? ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo