Kiedy Melisa Bel podała do wiadomości, że po serii "Niepokornych" szykuje dla czytelników kolejną serię, byłam jej mega ciekawa. Pech chciał, że do pierwszego tomu nowej serii pt: "Co za para?", "Detektyw i złodziejka" się nie dostałam. Ale swój egzemplarz już mam, zakupiłam sobie, bo kolekcja musi być kompletna :) Za to mega ucieszyłam się, że dostałam się do recenzji 2 tomu z nowej serii. "Zabójczy Książę" Melisy Bel do mnie trafił i oczywiście zawładnął moim sercem.
Dobrze wiemy, że nie powinno się nikogo oceniać na podstawie czyjegoś wyglądu. Wiemy też, że nie powinniśmy posądzać kogoś o coś, jeśli nie mamy na to dowodów. Jednak ludzie są tylko ludźmi. Mamy taką naturę, że czasem zamiast sprawdzić jakieś plotki, wolimy w nie po prostu uwierzyć. A to niestety jest ogromnym błędem. W "Zabójczym Księciu" to właśnie książę Evan de Clare miał przypiętą łatkę zabójcy własnej żony. Ale czy ktoś widział to zabójstwo? Czy są na to jakiekolwiek dowody? Ktoś taką plotkę rzucił i fama poszła! I nawet po kilku latach książę Evan ciągle w towarzystwie uchodził za niebezpiecznego człowieka. Boi się go nawet jego własna służba. Jednak, kiedy trafia pod jego dach nowa guwernantka Rosalyn Foster, która ma zająć się nauką córki księcia, w nieprzystępnym Evanie coś zaczyna się zmieniać. Obecność panny Foster w posiadłości księcia wywraca życie wszystkich mieszkańców do góry nogami. Ale czy to wszystkim wychodzi na dobre? To już sami musicie doczytać. Podpowiem tylko, że sam książę zacznie odczuwać rządze, których już dawno nie czuł. I będzie tutaj gorrrąco :)
Cóż mam napisać jeszcze? Romanse historyczne pióra Melisy Bel po prostu uwielbiam! To lekkie pióro, ta zmysłowość i sensualność płynąca do mnie z kartek tej książki, po prostu trafiają w moje wszystkie zakamarki ciała. Historia wciąga, bohaterowie intrygują, zaskakują, denerwują i cieszą zarazem, niektóre sceny pobudzają, a inne chwytają za serce. Oczyma wyobraźni przenoszę się po prostu do 1831 roku do Londynu i jestem tam razem z bohaterami w tej wielkiej, pięknej posiadłości księcia, odwiedzam państwa Hamilton, jestem na spacerze w parku. No po prostu dzięki tej książce przeniosłam się w czasie i mogłam choć przez parę chwil prawie namacalnie poczuć tę atmosferę. Muszę przyznać, że zadziorność panny Foster mnie zaskakiwała i rozśmieszała. Surowość i władczość księcia Evana mnie momentami denerwowała, a momentami śmieszyła.
"- Jeśli wszystkich mierzy pan takim wzrokiem, nic dziwnego, że zyskał pan przydomek "zabójczego". Pana wzrok faktycznie zabija..."
Dialogi pomiędzy tą dwójką mnie nie raz i nie dwa rozśmieszały i czuć było jak pomiędzy nimi iskrzy! Ta historia, tak jak i poprzednie romanse Melisy Bel trafia w moje najczulsze zakamarki i wręcz zazdroszczę pannie Foster tych podchodów z księciem. No cóż. Mogę tylko dodać, że kto jeszcze nie czytał, niech to prędko nadrobi, a kto czytał zapewne czeka na kolejny tom z kolejną ciekawą i wręcz fascynującą parą :)
#współpracabarterowa z Melisą Bel
Autor: Melisa Bel
Ilość stron: 316
Wydawnictwo: Melisa Bel
Meliso bardzo dziękuję za kolejną możliwość przeczytania Twojej cudownej książki. Już czekam na następną.
Poznawanie tego cyklu dopiero przede mną, ale na pewno go przeczytam.
OdpowiedzUsuńTo będzie świetna przygoda :) Zapewniam :)
UsuńAleż ta okładka przypomina mi serial Sandman! Ale tylko okładka. Wprawdzie to nie mój gatunek, ale w sumie spodobała mi się ta fabuła i chyba sięgnę po książkę (nie wiem jeszcze czy serie) pewnie niedługo.
OdpowiedzUsuńTwórczość autorki ma bardzo wielu odbiorców i wcale mnie to nie dziwi.
OdpowiedzUsuńLubię romanse historyczne, więc być może sięgnę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię sięgnąć po dobry romans historyczny. Dziękuję za polecenie tego tytułu.
OdpowiedzUsuń