Przejdź do głównej zawartości

"Miasto demonów" Susan V. Peacock.

 


  

 Książkę przeczytałam i wziąć się za recenzję nie mogłam. Najpierw wyjazdowy weekend, a to znów upały, a to rozpoczęcie roku szkolnego. Ale muszę w końcu Wam opowiedzieć o tej książce, bo jest warta uwagi. Aczkolwiek jest to książka dla czytelników 18 plus!!!


   "Miasto demonów" Susan V. Peacock to thriller erotyczny. Tych gorących scen jest tutaj całkiem sporo. Aczkolwiek jest tutaj świetnie poprowadzona akcja z tajemniczym mężczyzną, który ma obsesję na punkcie Samanthy - czyli naszej głównej bohaterki. Samantha jest modelką. Zaplecza świata modelingu dla zwykłego śmiertelnika nie są dostępne, ani nie mamy pojęcia co tam się może dziać. Możemy się tylko domyślać. Ta książka odkrywa trochę tego świata nam nieznanego. I tak dowiadujemy się, że nasza modelka podkochuje się w fotografie, który nie zwraca na nią jakoś specjalnie większej uwagi. A przynajmniej ona tak to widzi ;) A w naszej bohaterce podkochuje się całkiem sporo osób! W tym jedna, która zaczyna ją prześladować. Samantha czuje się zagrożona i postanawia skorzystać z pomocy pewnego informatyka. Ten ma wyśledzić stalkera. Nasza bohaterka ma jedną osobę, której zawsze może się wypłakać i szukać u niego pocieszenia - to jej przyjaciel od dziecka - Jeremy. Całe szczęście ten przyjaciel to gej, więc Sam czuje się z nim mega bezpiecznie. Co jednak się stanie, kiedy choć dookoła siebie będzie miała tylu chętnych do pomocy mężczyzn, a jednak ten psychol i tak postawi na swoim? Dlaczego od razu nie poszła z tym problemem na policję? I dlaczego w pewnym momencie faceci wręcz będą chcieli zagarnąć Samanthę tylko dla siebie? I kogo w końcu ostatecznie wybierze nasza bohaterka? A może zostanie sama?

   Tytuł "Miasto demonów" to dla mnie dwuznaczny tytuł. Jeden tytuł mówi o demonach, które uwalniają bohaterowie podczas zbliżeń cielesnych. A wierzcie mi, jest tego tutaj trochę. A drugi tytuł to demony przeszłości, które jednocześnie wpłynęły na psychikę bohaterów w teraźniejszości. Mamy okazję zobaczyć co nimi kieruje, że zachowują się tak a nie inaczej no i mają dziś odwagę wyznać swoje uczucia. Bohaterowie zaskakują, dają czytelnikowi do myślenia, ale też wkurzają czytelnika. Ale to dobrze, że wywołują tyle emocji. Bo są prawdziwi. Samantha wydawała mi się tutaj taką totalnie pustą i zadzierającą wysoko głowę modelką. Bo to co myślała o innych ludziach, jak siebie wysoko stawiała, było trochę niemiłe.


   "Przed oczami stanęła jej twarz Petera. Nie zapadał w pamięć jak Matteo, ... Jeszcze parę lat temu na pewno nie zwróciłaby na niego uwagi. Był częścią tłumu, który co najwyżej mógł wielbić ją z daleka. Nie wyobrażała sobie, by mogła pokazać się z nim na mieście i przedstawić znajomym."


  Wspominałam już, że jest tutaj sporo pikantnych scen. W kilku scenach nie podobały mi się pewne słowa. Konkretnie nie pasuje mi totalnie nazwanie męskiego penisa: drągiem lub młotem! No nie i już! Można było innego słowa użyć! Miałam też wrażenie, że tutaj mężczyźni strasznie chcieli dominować nad kobietami w łóżku. Niby okazywali czułość, delikatność, by po chwili nazywać swoją kochankę "suką" i nawet dochodziło do kilku scen z BDSM. A zakończenie to już totalnie był dla mnie podwójny szok! A może i potrójny szok! Ten kto przeczyta książkę, to zrozumie o co mi chodzi ;) Ogólnie, cała historia mi się podobała. Przez całą książkę obstawiałam kto jest tym stalkerem, kto prześladuje modelkę. Kilka razy zmieniałam swój typ, bo autorka tak poprowadziła wątek, że zaczynałam wątpić w ten który obstawiałam, a potem znów tak miałam. Więc zakończenie i tak mnie zaskoczyło. Ten dreszczyk strachu towarzyszący czytelnikowi nawet podczas czytania tych mega pikantnych scen naprawdę ciągle mi towarzyszył i gdzieś w głowie ciągle trybiki pracowały nad rozpracowaniem tego psychola. Mam jednak takie odczucia, że będzie kontynuacja jeśli nawet nie losów wszystkich bohaterów, to jednego na pewno. Czy się mylę droga Autorko?


#współpracabarterowa z Wydawnictwem Harper Collins



Tytuł: "Miasto demonów"

Autor: Susan V. Peacock

Ilość stron: 288

Wydawnictwo: Harper Collins


    Dziękuję Wydawnictwu Harper Collins za możliwość przeczytania tej emocjonującej książki. 

Komentarze

  1. Ciekawa recenzja, a książka warta uwagi:)
    Pozdrawiam:);)
    Morgana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Najlepiej samemu się przekonać czy książka podejdzie lub nie :)

      Usuń
  2. Zapisałam sobie tytuł, ponieważfabularnie książka bardzo mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok. Zatem jeśli Ci się uda ją przeczytać, to ja chętnie przeczytam Twoją opinię :)

      Usuń
  3. Chętnie przeczytam gdy skończę biografię Hendla.
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za biografiami. Ale na obrazy lubię sobie popatrzeć, więc lecę zerknąć ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym (na zimę).

     Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu  Smaki ogrodu  znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :)      Zachęcam do zaglądania na bloga  Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może  znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz      Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka.  Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

"Niegrzeczne bliźniaczki" Monika Liga , Agnieszka Kowalska-Bojar.

       Macie w rodzinie bliźniaki? Ja mam. I to takie, które dla mnie są identyczne. W książce "Niegrzeczne bliźniaczki" też są dwie siostry, bliźniaczki, które są identyczne. Aczkolwiek, gdyby im się bliżej przyjrzeć...      No waśnie. W tej historii poznajemy Izę oraz Basię. Obie są mężatkami, ale tylko Basia ma trójkę dzieci. Iza z mężem Erykiem prowadzą dosyć luksusowe i wystawne życie. Za to Basia z Sebastianem i ich trzema synami żyją od wypłaty do wypłaty. Niby w obu domach jest dobrze, a jednak... Iza ma poczucie, że oddaliła się od męża, że te wszystkie luksusy już jej się znudziły oraz że bardzo brakuje jej spontanicznego seksu z mężem. Basia za to ma dość ciągle napalonego męża, roszczeniowych i leniwych dzieci i ogólnie tego całego harmidru związanego z dziećmi i rodziną. Bliźniaczki wpadają na szalony pomysł, zamiany ról. Basia przejmuje luksusowe życie Izy, a Iza przejmuje życie rodzinne Basi. Co z tego wyniknie? Czy mężowie się połapią, ...