Przejdź do głównej zawartości

"Manipulatorka" Magda Kukawska - tom 3 serii "Temptation Club".

 


   Po "Manipulancie" i "Masochistce" przyszedł czas na 3 tom z serii "Temptation Club" czyli na "Manipulatorkę". Magda Kukawska po raz trzeci wciąga czytelnika w świat tajemniczego klubu. Jednak tutaj ów klub odgrywa epizodyczyną rolę, bo bardziej skupiamy się na bohaterach,  których poznaliśmy już.


   Tak. Tym razem już coś wiemy o bohaterach. Bo "Manipulatorka" pokazuje nam dalsze losy Aleksandra i Aurelii z 1 tomu czyli z "Manipulanta". W tamtym pierwszym tomie, to Aleks był manipulantem, który podstępem chciał uczynić  z młodziutkiej i niedoświadczonej Aurelii swoją uległą kochankę, a potem i żonę. I prawie wszystko mu się to udało, jednak Aurelia przez przypadek odkryła plan swojego męża i uciekła. Tutaj, w tym 3 tomie jest już 5 lat po ucieczce Aurelii. Co w tym czasie działo się z małżonkami? Spokojnie i powoli doczytacie sobie w tym tomie. Jednak ja zdradzę Wam, że pewne okoliczności zmusiły Aurelię do powrotu do Polski i do męża. I choć nie chciała, to musiała uratować swojego męża od utraty stanowiska w pracy i była mu potrzebna do ratowania dobrego wizerunku. Bo chłop narozrabiał i to konkretnie. Jednocześnie kobieta musi zmierzyć się z niechęcią rodziny męża, jak i swojej, oraz chce zakończyć swoje małżeństwo. Czy jej się to uda? Czy da radę postawić się zarówno mężowi jak i rodzinie? Czego tak naprawdę chce Aurelia i dlaczego nie dawała znaku życia przez 5 lat?


   "– Tak! Odeszłam! Ale nie zrobiłam tego bez powodu! Okłamywałeś mnie i wykorzystywałeś od samego początku! Jak niby miałam się przekonać, czy potrafię radzić sobie sama i odnaleźć siebie, skoro najpierw byłam osaczona przez rodzinę, a później przez ciebie? Jak mam ci wybaczyć to, że rozkochałeś mnie w sobie dla zabawy i chciałeś rozdawać moje ciało kumplom z seksklubu?! – krzyczy."


   Powrotu Aurelii w takim momencie i w takim charakterze, nikt się nie spodziewał. A już najmniej sam Aleksander. Niemniej żona wróciła, ale nie ma zamiaru dalej być żoną swojego męża. Nie wróciła do niego, ale tylko po to, żeby pomóc mu wykaraskać się z kłopotów, w które w padł przez jej odejście i swoją głupotę. Tylko czy faktycznie ona już go nie kocha i nic do niego nie czuje?


   " Cholera! Myślałam, że o nim zapomniałam, że już nic do niego nie czuję, że stał się kimś obojętnym, niegodnym zapamiętania, odległą przeszłością! Cały ból powraca. Poczucie zdrady znowu pali mnie w gardle niczym kwas, serce wali jak oszalałe. Strach i gniew mieszają się z pozytywnymi wspomnieniami, przysięgą przed ołtarzem, pierwszym pocałunkiem i słowami kocham cię. "


   W tej części nie ma aż tylu pikantnych scen, co w dwóch poprzednich tomach, za to tutaj też się dzieje. Jest sporo rozterek sercowych, jest walka z sercem i z rozumem. Poznajemy Aleksandra w krytycznym momencie, ale w trymiga jakby doznaje otrzeźwienia i próbuje się ogarnąć, bo chce odzyskać żonę. Ogromny ból sprawia mu jej oziębłość, a jednocześnie wiedza, że ona chce rozwodu. Pomimo wszystko chce o nią dalej walczyć. Tylko czy ma u niej jeszcze jakieś szanse? 


   " Chcę rozwodu. Chcę w stu procentach odzyskać swoje życie. Nie mieć na plecach bagażu błędów przeszłości, nietrafionych decyzji, naiwności i bezsensownego romantyzmu. A jednak... na myśl o rozwodzie... czuję się dziwnie. "


   Byłam pełna podziwu dla Aureli i tego jak sobie poradziła w ciągu tych 5 lat. Choć zaskoczyło mnie, że z tak cichej, powiedziałabym zahukanej i niedoświadczonej kobiety zrodziła się pewna siebie, buntownicza i zaradna kobieta. Jednak miała wokół siebie przyjaznych ludzi i to jej pomogło. W tej części mogłam nacieszyć się takim oczekiwaniem na to - co będzie dalej? Co autorka jeszcze naszykowała dla bohaterów? Scen pikantnych jak już wspomniałam jest tutaj mało, ale te które są też spowodują wrzenie krwi w żyłach. Wszystko pięknie ze sobą współgra, cała historia złapała mnie totalnie za serducho. Cóż mogę dodać? Kochani jedynie to, że jeśli lubicie takie romantyczne historie, które potrafią też nieźle zaskoczyć, a nawet podnieść Wam adrenalinę, to sięgnijcie po e-booki z serii "Temptation Club"!!!


#współpracabarterowa z Magdą Kukawską



Tytuł: " Manipulatorka"

Autor: Magda Kukawska

Ilość stron: 285


   Magdo, to była dla mnie przyjemność kolejny raz przekroczyć próg historii "Temptation Club". Dziękuję bardzo. 




 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo