Przejdź do głównej zawartości

"Stajnie ze świerszczem" Grażyna Mączkowska.

 


   "...Człowiek tak łatwo się do wszystkiego przyzwyczaja, nawet do tego, czego nie lubi. Ludzie boją się zmian."


   Iwona ma już spory bagaż życiowy. Jest po rozwodzie, po rozstaniu z partnerem, ma dorosłą córkę, która świetnie układa sobie życie. Naszej bohaterce brakuje tylko stałej pracy i ukochanej osoby u boku. Niby tak błahe to pragnienia, a jakże czasem trudne do zrealizowania. Gdy pewnego dnia do jej drzwi, w ciągu nocy i burzy ktoś puka, a okazuje się, że jest do jej przyjaciel z dzieciństwa, nota bene - w którym się podkochiwała, wpuszcza go do mieszkania i pomaga mu jak może. Okazuje się, że Stefan chce rozpocząć całkiem nowe życie, nowy rozdział. Potrzebował chyba tylko kogoś, kto go wysłucha i da mu takiego kopniaka do działania. W późniejszym czasie to on pomaga Iwonie, kiedy zaprasza ją do swojego domu na wsi. Stefan prowadzi stajnię, nawet radzi sobie z nią coraz lepiej i ma coraz więcej klientów. Ewa i Julia, to dwie studentki, które coraz częściej odwiedzają stajnię Stefana. Jedna z nich nawet zaczyna czuć coś więcej do właściciela stajni. A on do niej? Hmmm... Co się stanie, kiedy Stefan będzie miał w swoim pobliżu w tym tym samym czasie przyjaciółkę z dzieciństwa, zauroczoną studentkę oraz kobietę, którą kochał, ale ta złamała mu nie tylko serce?! Jakie tajemnice tutaj ujrzą światło dzienne? Czy po utraconych latach, można spróbować odbudować nie tylko swoje życie na nowo?


   "Boję się, że gdyby ktoś ponownie ją skrzywdził, wiesz, zawiódł, oszukał, może to powtórzyć. Niedoszli samobójcy wciąż noszą w sobie chęć skończenia ze sobą. W uśpieniu."


   Trochę nie umiałam się wgryźć od początku w tę historię. Miałam wrażenie, że ciągnie się historia jak flaki z olejem, albo jakbym to ja nie umiała zrozumieć tej historii. Ale tak miałam przez kilkadziesiąt pierwszych stron. Potem już lepiej rozumiałam fabułę, a nawet wciągnęłam się bardzo w przygody bohaterów i prawdę mówiąc snułam swoje teorie na pewien temat :) Nie miałam do tej pory przyjemności czytania innych książek pani Grażyny, ale po tej mogę śmiało napisać, że chętnie jeszcze coś jej pióra przeczytam. Ta książka ma w sobie sporo bólu, zdrady, straty, kłamstw, tajemnic, ukrytych pragnień, ale i miłości, nawet takiej niespełnionej, przyjaźń, pomocy, wsparcia. Jest tutaj i zauroczenie młodej kobiety duuużo starszym mężczyzną. Jest też temat samookaleczania. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co czują osoby, które poprzez zadawanie sobie bólu np. w formie nacinania skóry, czują ulgę albo jakby skupiając się na tym fizycznym bólu chciały zagłuszyć ból serca. To musi być okropnie ciężkie. Super, że autorka podjęła się takiego trudnego tematu, ale jakże bardzo potrzebnego. Poza tym pokazuje tutaj też kobietę, która gdzieś w sercu nosi miłość do przyjaciela z podwórka. A jednak po latach, po wielu przejściach i różnych związkach, dalej coś do niego czuje. Tylko czy to jest ciągle miłość? Taka miłość jak za dzieciaka? Czy może bardziej teraz jest to po prostu przyjaźń? Iwona naprawdę mi zaimponowała swoją postawą, że chce wyjechać w nieznane - najpierw do Stefana, a później ... Ja bym chyba tak nie mogła, Choć rozumiem, bo nic jej nie trzymało i mogła dokonywać wyborów, które dokonywała. Ale brawo za odwagę. Stefan mnie też zaskoczył, że tak dorośle na koniec podszedł do pewnego tematu. Mógł zachować się całkiem inaczej, a jednak - zachował się ok. No i są tutaj konie. Piękne zwierzęta, takie dostojne i przyjacielskie. Sporo nauczyłam się nazewnictwa związanego właśnie z końmi. I do tego wspomina się tutaj też o koniach, które miłośnicy tych zwierząt ratują przed ubojniami czy przed śmiercią głodową. Ogólnie książka bardzo fajna, poruszająca wiele ważnych i trudnych tematów. I mam wrażenie, ze pasowało by tutaj zdanie - że jest to historia o kobiecie, która namieszała w życiu wielu osobom. Oby na koniec i ona wyniosła ze swoich błędów i kłamstw coś wartościowego.

#współpracabarterowa z Wydawnictwem Replika



Tytuł: "Stajnia ze świerszczem"

Autor: Grażyna Mączkowska\

Ilość stron: 304

Wydawnictwo: Replika


   Bardzo dziękuję Wydawnictwu Replika za tę książkę i możliwość poznania tej historii.

Komentarze

  1. Zawsze sięgam chętnie po książki traktujące o życiowych tematach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym (na zimę).

     Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu  Smaki ogrodu  znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :)      Zachęcam do zaglądania na bloga  Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może  znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz      Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka.  Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...

"Niegrzeczne bliźniaczki" Monika Liga , Agnieszka Kowalska-Bojar.

       Macie w rodzinie bliźniaki? Ja mam. I to takie, które dla mnie są identyczne. W książce "Niegrzeczne bliźniaczki" też są dwie siostry, bliźniaczki, które są identyczne. Aczkolwiek, gdyby im się bliżej przyjrzeć...      No waśnie. W tej historii poznajemy Izę oraz Basię. Obie są mężatkami, ale tylko Basia ma trójkę dzieci. Iza z mężem Erykiem prowadzą dosyć luksusowe i wystawne życie. Za to Basia z Sebastianem i ich trzema synami żyją od wypłaty do wypłaty. Niby w obu domach jest dobrze, a jednak... Iza ma poczucie, że oddaliła się od męża, że te wszystkie luksusy już jej się znudziły oraz że bardzo brakuje jej spontanicznego seksu z mężem. Basia za to ma dość ciągle napalonego męża, roszczeniowych i leniwych dzieci i ogólnie tego całego harmidru związanego z dziećmi i rodziną. Bliźniaczki wpadają na szalony pomysł, zamiany ról. Basia przejmuje luksusowe życie Izy, a Iza przejmuje życie rodzinne Basi. Co z tego wyniknie? Czy mężowie się połapią, ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...