Rano za oknem widziałam przymrozek - w sumie to widziałam, że trawa jest pobielona , a ulica aż się świeci. Całe szczęście nie wiało, to aż tak zimno nie było. A temperatura o 7.00 rano pokazywała -1 stopnia. Koło 9.30 zaczął padać deszcz ze śniegiem, później już sam śnieg i to nieźle sypało. Taki widok miałam za oknem około 12.00.
Patryk od razu chciał iść lepić bałwanka. Ale odczekaliśmy jeszcze trochę i jak Ksawek wrócił ze szkoły, to trochę pobiegali po śniegu sobie. A tu uciecha z pierwszego śniegu:)
U Was też dziś padał śnieżek? Bo my już powoli czujemy magię nadchodzących świąt;)
Ja zimy nie lubię, ale dla dzieci to radocha. U nas dziś padał śnieg z deszczem, więc o bałwanie to można sobie pomarzyć ;) Fajny masz widok z okna :)
OdpowiedzUsuńA dziękuje;) W tym rogu, co go widać z okna, to będę chciała na wiosnę mały kawałek na warzywka zaadoptować:) A co do śniegu, to ciągle go mamy i jutro ma niby jeszcze dopadać:)
Usuńsporo u Ciebie nasypało - u mnie ledwo poprószyło i zaraz znikło :)
OdpowiedzUsuńU nas dziś trochę dopruszyło jeszcze, potem była temp. na plusie i zaczęło topnieć. Ale dalej jest go trochę:) Mogę się podzielić;)
Usuń