"Cóż - jeśli nie miłość - stanowi istotę małżeństwa i sprawia, że związki przechodzą próbę czasu? Mądrość, uprzejmość czy tylko siła przyzwyczajenia? Oto powieść, która z niezwykłą szczerością opowiada splatające się historie sześciu kobiet.
Sara, przytłoczona codziennością, staje na krawędzi zdrady małżeńskiej,
Kate, niepoprawna romantyczka, cierpi z powodu gasnącej miłości,
Isobel, nieodmiennie wierna swej drugiej połowie, godzi się na zdradę,
Marta, romans przeżyty po pięćdziesiątce uważa za kulminacyjny moment swej egzystencji,
Sheila, skazana na wstrzemięźliwość w nietypowym małżeństwie, z pokorą akceptuje tę sytuację,
Judith, nękana przez zmory przeszłości, próbuje się z nimi uporać.
Każda z bohaterek zastanawia się otwarcie nad swoim życiem, każda z nich musi stawić czoło pewnym niewygodnym faktom i zrozumieć, co jej związek mówi o niej samej. Wszystkie są dalekie do idealizowania miłości - zamiast tego każda odnajduje własną prawdę o roli żony, matki i kochanki."
Tyle można wyczytać z opisu książki. A jak mi się ją czytało? Hmmm.... trochę przynudnawo, choć i momentami wczuwałam się w role tych kobiet, aby JE zrozumieć.
W tej książce opisane są blaski i cienie małżeńskiego życia.
Każda z opisanych tu kobiet boryka się ze swoim losem. Dlaczego niektóre z nich godzą się na taki los? Dlaczego pozwalają na to co się dzieje w ich małżeństwach? Nie rozumiem ich postępowania. Ja bym nie postąpiła tak jak one. Ale przede wszystkim można po przeczytaniu tej książki usiąść i zastanowić się - jakie jest moje małżeństwo? Czy nie wpadamy w którąś z opisanych w książce pułapek lub nasze losy nieupodabniają się choć trochę do losów którejś z bohaterek? Hmmm... czas na małą refleksję :)
Nie upodabniam się z żadną z nich :) Nie przepadam za taką lekturą :))
OdpowiedzUsuńa co jesieni lepiej żeby złota była niż deszczowa :)
JA w sumie wolę romanse lub fantastyczne ale jak już tę książkę zakupiłam, to grzechem było by jej nie przeczytać! I w sumie nie żałuję, bo książki czytać lubię :)
UsuńSą trzy etapy małżeństwa: przygoda, wygoda, mordęga :)
OdpowiedzUsuńA ja też romansidlem od czasu do czasu nie pogardzę, lepsze niż telenowele :D
A widzisz, ja nie wiedziałam, ze takie etapy małżeństwa są :)
UsuńTy jesteś chyba molem książkowym co ?:)))
OdpowiedzUsuńMożliwe :) Bardzo lubię książki i wykorzystuję wolne chwile na czytanie książek :)
Usuń