Przejdź do głównej zawartości

Krem do rąk INDIA Cosmetics.

     Od kilku tygodni staram się smarować moje dłonie kremem do rąk INDIA. Jest to krem z olejem z konopi. Zresztą, zobaczcie sami, jak wygląda opakowanie tego kremu :)


     Ten zielony listek widoczny na opakowaniu jak i na ulotce mógłby wywołać uśmiech na niejednej twarzy - między innymi na mojej wywołał :) No dobrze, ale o tym listku już rozprawiać tu nie będę, chcę Wam kilka słów o samym kremie napisać :)


     Na opakowaniu doczytamy, że krem ten idealnie nawilża! I z tym zgadzam się w 100%! A miałam okazję go nieźle przetestować, bo jak pod koniec kwietnia zaczęłam pracę w ogródku - przygotowywanie do wysiewu i do sadzenia, potem zagrabianie, robienie rządków, wysiew, sadzenie - ehh.... , trochę tej ręcznej pracy było, a dodam, że rzadko rękawiczki ubieram do takowej pracy! Więc i moim dłoniom się dostało. I choć po codziennej pracy, po umyciu rąk i wysuszeniu ich skóra była przesuszona, zniszczona i troszkę otarta, to po posmarowaniu dłoni tym kremem od razu czułam ulgę - nawilżała, powodowała, że skóra na dłoniach robiła się delikatna, mięciutka, pachnąca, wygładzona! 


     Co do samego zapachu, przyznaję się bez bicia - nie mam zielonego pojęcia jak konopia pachnie! Dla mnie zapach tego kremu przypomina jakąś limonkę z jakąś roślinką jeszcze. Ale jest to przyjemny zapach, nawet moim dzieciom się podoba :) I wystarczy nieduża ilość tego kremu, aby dobrze rozsmarować na dłoniach. Kiedy więcej mi się go wyciśnie, to nadmiar rozsmarowuję jeszcze na łokciach - w końcu ta skóra też potrzebuje nawilżenia :) A ten krem ma 100ml i u mnie starcza na długo - stosuję go od SPOTKANIA BLOGERSKIEGO W GDYNI, gdzie też właśnie go otrzymałam - patrz tu. No teraz, to on powoli się kończy, ale jakby nie patrzeć, starcza mi na dłużej niż niejeden inny krem.


          I to co najważniejsze - mi się ten krem bardzo spodobał. A firma INDIA COSMETICS  ma więcej ciekawych produktów w swojej ofercie :) Zajrzyjcie na ich fb INDIA COSMETICS.


Komentarze

  1. Kremu nie znam ale mam zapach - perfum z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Oj Kochana, pewnie niedługo poczytam że masz coś od nich :)

      Usuń
  3. Nie znam choć firmę kojarzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, mi firma ta nic nie mówiła, za to teraz będę ją kojarzyła :)

      Usuń
  4. ja mam krem do stóp, końcówkę, ale on nie nawilża mi odpowiednio skóry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, każdemu inaczej dany kosmetyk działa lub odpowiada. Nie wypowiem się o innych kosmetykach tej firmy, bo ich nie wypróbowałam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

Nabroiłeś? To nasmaruj tyłek cebulą!

     Czasem tak się zdarza, że dzieciom czegoś się zabrania - raz, drugi, trzeci, dziesiąty i setny. A dziecko i tak zrobi po swojemu. Bo przecież to czego rodzic zabrania, to zazwyczaj fajne jest!       I tak właśnie zrobił nasz młodszy synek. Tato mu zabraniał bawić się taty narzędziami i wszystkim co tato ma przy narzędziach poukładane. Synek wykorzystał moment, kiedy tato był w pracy, a mama wyszła po drzewo na dwór i pobroił trochę. I choć mama po powrocie od razu zauważyła, co też synio pobroił, to była szansa, że tato nie zauważy - jedna zauważył! I powiedział do synia, że skoro go nie posłuchał, nabroił, to teraz ma sobie cebulą tyłek nasmarować, żeby lanie mniej bolało! I tato najpierw postanowił zjeść obiad, a potem rozliczyć się z synem.W tym czasie, kiedy tato jadł, synek najpierw z płaczem pobiegł do pokoju niby się schować, po chwili poszedł do kuchni. Ja obserwowałam co też synek wyprawia! A on wziął cebulę i poszedł z nią z powrotem do pok...