Przejdź do głównej zawartości

Już myślałam, że z SĄDEM koniec, ale to jeszcze nie koniec!!!

     Niektórzy może pamiętają moje zeszłoroczne wpisy o SĄDZIE. A dla tych, którzy o sprawie nie wiedzą zapraszam na wpisy o całej sprawie TUTUTU i TU. W skrócie: zostałam wezwana jako świadek na rozprawę rozwodową osób całkowicie mi obcych, czekałam pod salą aż mnie wezwą na rozprawę i nikt mnie nie wywołał, rozprawa się skończyła a na mnie nałożono karę za niestawienie się na rozprawę!

     Przez jakiś czas nie zawracałam sobie głowy już tym całym sądem i karą na mnie nałożoną, ale jakoś w maju tego roku z czystej ciekawości zadzwoniłam do sądu w Gdańsku i popytałam, czy owa kara już jest mi cofnięta? Pani która odebrała telefon, wszystko posprawdzała, no i powiedziała, że OWI PAŃSTWO CO TO SIĘ ROZWODZILI to dalej się rozwodzą, jeszcze ich sprawa się toczy, zwrot moich zasądzonych przez sąd 18zł za dojazdy ( ha, ha, ciągle z tej kwoty mam ubaw), jeszcze nie została mi wypłacona, a kara dalej nade mną wisi! Tą ostatnią informacją mnie trochę pani zasmuciła. Ale na koniec powiedziała, że najlepiej będzie nie czekać aż komornik dobierze się do mnie, tylko mam złożyć do sądu pismo z zapytaniem o cofnięcie tej kary? Dlaczego sędzina mi tego jeszcze nie umorzyła? 

     I w ubiegłym tygodniu w końcu wybrałam się do Gdańska. Z pomocą pani w okienku w sądzie napisałam owe pisemko, złożyłam od razu u nich i teraz pozostaje mi czekać na odpowiedź od szanownego sądu! Wiecie, w tym naszym kraju nie opłaca się być uczciwym, bo za to też można beknąć! Paranoja! I co najśmieszniejsze, to to, że ze mną ta sprawa ciągnie się już ponad rok i nie wiem kiedy definitywnie dla mnie się skończy!!!!!!!!?

Komentarze

  1. Ale jak to...świadek rozwodowy obcych Ci osób? Jesteś magikiem :D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo pani, która mnie wezwała na świadka pomyliła mnie z inną osobą o tym samym imieniu i nazwisku. Dlatego mnie wezwano. Można ? Można! U nas w Polsce wszystko jest możliwe!!!

      Usuń
  2. Niezła historia, w sądzie jednak są kamery, więc powinna skończyć się dla ciebie dobrze ;) Jednak niestety takie sprawy lubią trwać i psuć nerwy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po roku czasu wątpię że mają nagrania. Ale od razu mówiłam, jak tylko dowiedziałam się o tej każe, że przecież mogą kamery sobie zobaczyć, bo na ławce przed rozprawą nawet siedziałam obok kobiety co mnie wezwała. Tyle, że ja jej nie znałam, a ona mnie - bo jej o inną osobę chodziło a ja nie miałam pojęcia która kobieta mnie wezwała. No jaja jak berety!

      Usuń
  3. Ech, nic mi nie mów o sądach, świadkach i innych takich... Ja to chyba powinnam książkę napisać o bajzlu w naszym wymiarze "sprawiedliwości". Chociaż nie ukrywam, że bliżej mi do bałaganu w NFZ ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może wspólnie napiszemy o bajzlu w naszych polskich sądach, he, he :)

      Usuń
  4. Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dalej się ciągnie za tobą ta sprawa? Paranoja jakaś! Zgłoś to do sprawy dla reportera :D A tak na serio, to chyba by mnie krew zalała ze złości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no jak widać ;) Teraz dam znać, jak sąd mi odpisze ;) Czy to się w końcu dla mnie zakończy pozytywnie czy negatywnie?!!!

      Usuń
  6. Ale jazda :D Czeski film - nikt nic nie wie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest z naszym polskim wymiarem sprawiedliwości.

      Usuń
  7. Ręce opadają... współczuję nerwów Kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, no nerwów to jest z tym trochę, ale cierpliwie czekam na list z sądu.

      Usuń
  8. Szok. Normalnie szok. Wstyd ,ze takie rzeczy sie dzieja. Niech sie zajma czyms powazniejszym... wspolczuje Aniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Miniu ;) No widzisz, ciągnie sie to już ponad rok i końca nie widać. Chcą się rozwodzić - proszę bardzo, ale czemu mnie - osoby całkowicie obcej i postronnej tak długo to dotyczy?! Ehhhh...

      Usuń
  9. Jak to u nas w kraju bywa, papierkologia to proces, który zdaje się nie mieć końca!

    OdpowiedzUsuń
  10. Współczuję Ci i dziwię się dlaczego nie wyjaśniono tego, że nie jesteś tą osobą, która ma być świadkiem. Tobie nie powinna należeć się żadna kara.

    OdpowiedzUsuń
  11. Koszmar... Uwielbiam działanie tych naszych sądów. Mam nadzieję, że teraz jednak pewne rzeczy się zmienia, bo to co się dzieje w sądownictwie to czysta PARANOJA!

    OdpowiedzUsuń
  12. W Sądach jest burdel - wiem co mówię.
    Paranoja w Twoim przypadku po prostu PARANOJA.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym (na zimę).

     Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu  Smaki ogrodu  znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :)      Zachęcam do zaglądania na bloga  Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może  znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz      Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka.  Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

"Niegrzeczne bliźniaczki" Monika Liga , Agnieszka Kowalska-Bojar.

       Macie w rodzinie bliźniaki? Ja mam. I to takie, które dla mnie są identyczne. W książce "Niegrzeczne bliźniaczki" też są dwie siostry, bliźniaczki, które są identyczne. Aczkolwiek, gdyby im się bliżej przyjrzeć...      No waśnie. W tej historii poznajemy Izę oraz Basię. Obie są mężatkami, ale tylko Basia ma trójkę dzieci. Iza z mężem Erykiem prowadzą dosyć luksusowe i wystawne życie. Za to Basia z Sebastianem i ich trzema synami żyją od wypłaty do wypłaty. Niby w obu domach jest dobrze, a jednak... Iza ma poczucie, że oddaliła się od męża, że te wszystkie luksusy już jej się znudziły oraz że bardzo brakuje jej spontanicznego seksu z mężem. Basia za to ma dość ciągle napalonego męża, roszczeniowych i leniwych dzieci i ogólnie tego całego harmidru związanego z dziećmi i rodziną. Bliźniaczki wpadają na szalony pomysł, zamiany ról. Basia przejmuje luksusowe życie Izy, a Iza przejmuje życie rodzinne Basi. Co z tego wyniknie? Czy mężowie się połapią, ...