Przejdź do głównej zawartości

Szampon dla dzieci hipoalergiczny WAX Pilomax.

     Jakiś czas temu zaczęłam pisać o tym szamponie, fotki cyknęłam, ale nie dokończyłam pracy. Wiem że zdjęcia są nie na czasie, ale mi się podobają i czemu by tuż przed latem nie pokazać trochę zimy ;) 


      Szampon ten dostałam na Spotkaniu w Mielnie (klik tu ) w ubiegłym roku. Otrzymałam 3 takie szampony hipoalergiczne przeznaczone dla chłopców. I powiem szczerze, że moi dwaj starsi synowie używają tego szamponu regularnie 2 razy w tygodniu i jeszcze druga butelka się im nie skończyła, a trzecia ciągle czeka na swoją kolej! Jest bardzo wydajny, ma kolor przeźroczysty, delikatnie pachnie, super się pieni i konsystencję ma gęstą. Nie jest za gęsta, bo był by problem wycisnąć szampon z buteleczki, ale nie jest też rzadki. Jest w sam raz!



      Dla osób chcących poznać skład - proszę bardzo - fotka powyżej. 

     Osobiście jestem bardzo zadowolona z tego szamponu, nawet z czystej ciekawości raz umyłam sobie moje włosy nim. A co! Na moich długich włosach dobrze się rozprowadzał i pienił, przy okazji wdychałam jego delikatny zapach, no i to czego nie lubią dzieci - czyli kiedy szampon szczypie oczęta - ten szampon nie szczypie! Co prawda po jednym umyciu na moich włosach żadnego ŁAŁ nie zauważyłam. Jednak chłopców włosy są delikatne po umyciu i wyschnięciu, przyjemnie się je rozczesuje palcami i ładnie pachną. A! Muszę dodać jedną małą uwagę co do mycia głowy! Mama mnie tak nauczyła i teraz synów też tak uczę, że włosy najpierw moczymy, potem myjemy raz szamponem, żeby tak jakby zmyć ten największy brud z nich - potem spłukujemy wszystko i raz jeszcze nanosimy porcję szamponu i znów myjemy włosy! Czyli 2 razy umyć, wtedy są włosy dobrze umyte! 

      Dodam na koniec, że na opakowaniu jest informacja, iż szampon jest przeznaczony dla dzieci powyżej 3 roku życia. Ale ja kilka razy naszemu niespełna dwulatkowi umyłam włosy tym szamponem i nic mu się nie stało, a był też zadowolony, że piana nie szczypała jego oczek. Poza tym szampon odżywia skórę głowy, pobudza mieszki włosowe i wygładza włókno włosowe. No i jest hipoalergiczny. I nie myślcie, że taki szampon jest tylko w wersji dla chłopców! Nie! Jest też w wersji dla dziewcząt. Ale mają też u siebie spory wybór w kosmetyków dla dorosłych. Jeśli chcecie poznać tę firmę bliżej, to klikamy tu WAX Pilomax . 


Komentarze

  1. niestety nie umiem znaleźć szamponu dla siebie, bo jestem atopowcem i wszystkie nawet te apteczne specyfiki mnie uczulają. Póki co uzywam szamponu dla dzieci ;) jak gdzieś zobaczę w aptece ten to z ciekawości kupię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj https://www.wax-sklep.pl/ jest ich sklep, można zamówić.

      Usuń
  2. Mamy taki szampon dla dziewczynek. Jest fajny. Włosy się nie plączą po nim, ładnie się rozczesują

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli i u dziewczynek sprawdza się ich szampon :) Super :)

      Usuń
  3. Dobry szampon to dobra rzecz :) aczkolwiek my używamy dwa w jednym palmolive family bodajże i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że Wasz szampon się sprawdza i jesteście z niego zadowoleni.

      Usuń
  4. Muszę spróbować dla córki, bo z tego co teraz mamy jestem średnio zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe. Z Wax'a stosowałam maski odżywcze i regenerujące i byłam z nich bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze jedną maskę też wypróbowałam i w miarę zadowolona jestem z niej.

      Usuń
  6. Dla dziewczyn o długich włosach przydatna też jest odżywka Pilomaxa.

    OdpowiedzUsuń
  7. O, zupełnie nie znałam tej firmy. Pewnie dlatego, że wokół mnie same dziewczynki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dla dziewczynek też mają takie szampony i odżywki też mają. Więc trzeba zajrzeć do nich. :)

      Usuń
  8. Miałam kiedyś szampon Pilomax i maskę do włosów - niestety zostawiłam w łazience hotelowej podczas pobytu :D i jakoś tak nie kupiłam ponownie, chociaż pamiętam, że byłam bardzo zadowolona. Nie wiedziałam, że mają linię dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie pokorzystałaś dłużej z szamponu i maski. Ale za to cieszę się, że mogłam przedstawić coś nowego :)

      Usuń
  9. Mam dla dziewczynek i owszem jest tak jak mowisz- po prostu świetny! Sprawdza się u Hani , a i ja od czasu do czasu nim myję. Mamy też odżywkę w sprayu i również pięknie pachnie, w dodatku świetnie rozczesuje się włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie i jest super wydajny. Przynajmniej przy krótkich, chłopięcych włosach :)

      Usuń
  10. Znam używałam szamponu z serii dla dziewczynek, ale co muszę powiedzieć strasznie ciężko się go wyciska, ale nie jestem jego fanką ze względu na SSL. Do kompletu dostałyśmy odżywkę ułatwiającą rozczesywanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas akurat nie ma problemu z wyciskaniem szamponu, przechylisz butelkę i sam powolutku leci.

      Usuń
  11. Mamy go w domu, przywiozłam kiedyś z jakiegoś blogerskiego spotkania, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wypróbuj, wypróbuj, bo termin ważności w końcu mu się skończy ;)

      Usuń
  12. Mialam odżywkę w sprayu dla córki, szamponu jeszcze nie próbowałam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo wydajny szampon i super pachnący!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ulubiony, moi synowie go kochają, a córka ma swój niebieski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że jest więcej zadowolonych użytkowników tego szamponu ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

Nabroiłeś? To nasmaruj tyłek cebulą!

     Czasem tak się zdarza, że dzieciom czegoś się zabrania - raz, drugi, trzeci, dziesiąty i setny. A dziecko i tak zrobi po swojemu. Bo przecież to czego rodzic zabrania, to zazwyczaj fajne jest!       I tak właśnie zrobił nasz młodszy synek. Tato mu zabraniał bawić się taty narzędziami i wszystkim co tato ma przy narzędziach poukładane. Synek wykorzystał moment, kiedy tato był w pracy, a mama wyszła po drzewo na dwór i pobroił trochę. I choć mama po powrocie od razu zauważyła, co też synio pobroił, to była szansa, że tato nie zauważy - jedna zauważył! I powiedział do synia, że skoro go nie posłuchał, nabroił, to teraz ma sobie cebulą tyłek nasmarować, żeby lanie mniej bolało! I tato najpierw postanowił zjeść obiad, a potem rozliczyć się z synem.W tym czasie, kiedy tato jadł, synek najpierw z płaczem pobiegł do pokoju niby się schować, po chwili poszedł do kuchni. Ja obserwowałam co też synek wyprawia! A on wziął cebulę i poszedł z nią z powrotem do pok...