Przejdź do głównej zawartości

Grzyby potrafią być fascynująco piękne!

     Niedziela + piękna jesienna pogoda = rodzinny spacer do lasu!

     Grzyby możemy podzielić na jadalne i trujące. Ale nigdy na grzyby nie patrzyłam jak na obiekt do fotografowania! A  muszę powiedzieć, że grzyby potrafią być mega fascynujące! Zresztą zobaczcie sami, co udało się nam sfotografować podczas spaceru. Dodam, że większość fotek jest zrobiona przeze mnie, ale kilka jest przez mojego męża :)






























         I jak Wam się podobają nasze fotki ze spacerku? 

Komentarze

  1. Chętnie bym poszła na taki spacer. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam jeść grzyby niestety nie chodzę ich zbierać bo zwyczajnie się nie znam. A nieznając się po prostu się ich boję. Wolę zostawić te spacery tym , którzy i to lubią i mają wiedzę na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zbieram tylko te, które znam na 100%, a których nie znam, to nie zbieram. Za to do fotografowania nadają się wszystkie - jadalne i te niejadalne też :)

      Usuń
  3. Kiedyś lubiłam chodzić do lasu, teraz w sumie też lubię, ale boję się kleszczy. Wszystko jest dobrym obiektem do fotografowania, grzybki też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta racja :)
      U nas chyba tych kleszczy jest mniej, albo po prostu my ich tak nie przyciągamy.

      Usuń
  4. Naprawdę piękne zdjęcia. Aż mam ochotę pójść do lasu choć nigdy nie lubiłam chodzić na grzyby..

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie w ogóle las o tej porze roku jest najpiękniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja grzyby uwielbiam zbierać i jeść :) Fotki super.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam oglądać grzyby. Szczególnie te z pięknymi kapeluszami. Cudne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój mąż zajmuje się fotografią przyrodniczą - dzięki niemu odkryłam jak piękny może być świat... właśnie grzybów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę! To moje zdjęcia , przy zdjęciach Twojego męża, to się nie umywają. Ale mam nadzieję, że choć jedno się spodobało :)

      Usuń
  9. Zgadza się to nie tylko smaczny dodatek do wielu dań, ale także wdzięczny obiekt fotografii. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To wielki dar Aniu umieć zachwycać się otaczającą nas przyrodą. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

Nabroiłeś? To nasmaruj tyłek cebulą!

     Czasem tak się zdarza, że dzieciom czegoś się zabrania - raz, drugi, trzeci, dziesiąty i setny. A dziecko i tak zrobi po swojemu. Bo przecież to czego rodzic zabrania, to zazwyczaj fajne jest!       I tak właśnie zrobił nasz młodszy synek. Tato mu zabraniał bawić się taty narzędziami i wszystkim co tato ma przy narzędziach poukładane. Synek wykorzystał moment, kiedy tato był w pracy, a mama wyszła po drzewo na dwór i pobroił trochę. I choć mama po powrocie od razu zauważyła, co też synio pobroił, to była szansa, że tato nie zauważy - jedna zauważył! I powiedział do synia, że skoro go nie posłuchał, nabroił, to teraz ma sobie cebulą tyłek nasmarować, żeby lanie mniej bolało! I tato najpierw postanowił zjeść obiad, a potem rozliczyć się z synem.W tym czasie, kiedy tato jadł, synek najpierw z płaczem pobiegł do pokoju niby się schować, po chwili poszedł do kuchni. Ja obserwowałam co też synek wyprawia! A on wziął cebulę i poszedł z nią z powrotem do pok...