Przejdź do głównej zawartości

Co można zrobić z kanistra? Choćby barek na napoje :)

      Postanowiłam pochwalić się zdolnościami męża :) Zresztą nie pierwszy raz ;) Tym razem wykombinował BAREK Z KANISTRA !!!


     Mąż już dłuższy czas chciał coś z kanistra robić, ale jakoś zbędnego kanistra nie miał. A że dostał 2 od kolegi, to postanowił zrobić coś fajnego. Moim zdaniem wyszło REWELACYJNIE!!!!  Zresztą sami zobaczcie :)







     Dodam tylko, że były to używane kanistry do paliwa. Więc wcześniej mężu dał je jednemu koledze do wypiaskowania i do wymalowania. A potem już resztę zrobił sam. Podziwiam go,  że ma chęci bawić się w różne takie kreatywne ale za razem bardzo czadowe rzeczy, które jednocześnie mogą stać się super prezentem dla kogoś! Ten Barek już został komuś podarowany. Osoba obdarowana jest baaaardzo zadowolona! To cieszy :) Jak drugi Barek będzie gotowy, to postaram się też go Wam pokazać ;) A Wam jak się podoba taki prezent???


Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Tak, mam zdolnego męża :) Potrafi czasem i mnie nieźle zaskoczyć ;)

      Usuń
  2. Takiego przeznaczenia karnistra jeszcze nie widziałam. Super pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, twoj maz jest bardzo zdolny Aniu. Pij te liscie maliny juz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Miniu ;) A liście piję od wczoraj ;) Ciekawe czy coś mi pomogą ;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Prawda? Niby zwykły kanister a w środku taka niespodzianka :)

      Usuń
  5. Ha ha ha. A myślałam, że to będzie skrzynka na narzędzia. Jaki sprytny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że jako skrzynka na narzędzia też by było super. Choć mąż z początku pomyślał o zestawie dla rybaka - bo obdarowana osoba lubi łowić ryby ;) ALe w końcu zdecydował, że barek zrobi i już ;)

      Usuń
  6. Ale nietypowy pomysł! Mój mąż na pewno by na to nie wpadł - bo jakoś nie ma zamiłowania do majsterkowania i DIY ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy pała miłością do DIY! Może i Twój mąż nie ma zamiłowania, ale za to u Was Ty piękne rzeczy tworzysz :)

      Usuń
  7. Wow! Gratuluję zdolności i pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny pomysł jestem pod wrażeniem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem pod wrażeniem :) On zawsze czymś zaskoczy - a ja się potem chwalę ;)

      Usuń
  9. Co mam powiedzieć ? To jest niesamowite ! Po prostu !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się extra podoba :) Chyba namówię męża, żeby i dla nas taki barek zrobił :)

      Usuń
  10. Prawdziwa złota rączka! Barek jest rewelacyjny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Jak się za coś weźmie, to efekt powala :) Pozdrowionka dla Ciebie :)

      Usuń
  11. Rewelacja! W takim amerykańskim stylu retro, jak lubię! Wielkie brawa dla męża! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo