Przejdź do głównej zawartości

"Alcantara" K.Hellishdeer & Felix Fabian.



      "Nie oszukujmy się, kobiety też potrafią kochać samochody i nie być przy tym typowymi blacharami."

     Książka "Alcantara" K.Hellishdeer & Felix Fabian dotarła do mnie dzięki Book Tourowi organizowanemu przez Paulinę z @opetanaprzezslowa. Uważam, że BT to jak najlepsza forma do poznawania nowych autorów, nowych książek, po które możliwe, że nie sięgnęło by się choćby w księgarni. A tak mamy możliwość przeczytania książki i posyłamy ją do kolejnej osoby. 

     Ale wróćmy do książki. Ta książka zachęciła mnie do siebie opisem z okładki. Lubię, nawet bardzo lubię romanse, a tutaj jeszcze są samochody, które też luuuubię :) Są tu i wyścigi samochodowe, za którymi w realu nie przepadam, ale w filmach czy w książkach uwielbiam o nich czytać :) Tak więc sporo rzeczy mnie tu skusiło. A cała historia jest o dwójce bohaterów: Nadii i Dawidzie. Mają różną przeszłość i  w myślach często do niej wracają. Poza tym każde z nich jakoś tam poukładało sobie życie zawodowe, ale z prywatnym nie jest za wesoło. Oboje nie mają tej drugiej połówki i choć niby nie szukają jej, to od momentu, kiedy ta dwójka się poznaje - ciągnie ich do siebie jak dwa magnesy. W pewnym momencie, w życiu Nadii zjawia się ktoś z jej przeszłości i żąda czegoś od niej. O co tu chodzi? Dlaczego ten ktoś ciągle uważa, że Nadia jest mu coś winna? I dlaczego nasza bohaterka nie mówi o niczym Dawidowi? Jak zachowa się Dawid, kiedy zacznie składać wszystko w jedną całość? Czy ta dwójka ma szansę na normalny związek? 

     Powiem tak. Cała historia zapowiadała się mega ciekawie, wręcz odjazdowo! Niestety tak nie było. A szkoda. Jak dla mnie, to zarówno Nadia, jak i Dawid za dużo wspominają o swoich byłych! Momentami mnie to aż drażniło. Poza tym działo się tutaj jak dla mnie wszystko za ekspresowo. Rozumiem podryw, rozumiem zauroczenie, ale Nadia w momencie kiedy zaproponowała mu nocowanie u siebie, zaskoczyła mnie totalnie! W kółko powtarza, że to obcy facet, a jednak robi coś wbrew temu co sobie mówi. Kolejna sprawa, to jak dla mnie tytuł nie pasuje do książki. Ale to moja opinia. Wy nie musicie się z nią zgadzać. Teraz wspomnę jeszcze, że sama historia tej dwójki bohaterów bardzo mi się spodobała, choć mogła być bardziej dopracowana. Spodobało mi się, a jednocześnie mega zaskoczyło to, jak Nadia i Dawid się poznali, ale żadne z nich nie wpadło na to, aby poprosić drugiego o numer telefonu. W dzisiejszych czasach to nie do pomyślenia. :) Poza tym podobało mi się, że nasza bohaterka po tym wszystkim co już przeszła w życiu, tak świetnie sobie radziła i dążyła do realizacji swoich zawodowych planów i marzeń. W książce poruszane są różne niełatwe tematy, bo choćby alkoholizm, DDA, nielegalne wyścigi samochodowe, strata bliskiej osoby, szantaż.  A sama końcówka książki mega mnie zaskoczyła i zostawiła z takim otwartym zakończeniem. I choć nie lubię, kiedy tak kończy się książka, bo przecież nie znam dalszych losów bohaterów, a już teraz chciałabym je znać, to jednak chyba zostawiłabym to tak. 



Tytuł: "Alcantara"

Autor: K.Hellishdeer & Felix Fabian

Ilość stron: 246

Wydawnictwo: Plectrum


     Dziękuję Paulino za możliwość wzięcia udziału w tym BT. 

Komentarze

  1. W wolnej chwili mogłabym tę książkę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią sięgnę po tą pozycję, jak tylko zrobi mi się trochę wolnego czasu. Uwielbiam romanse, a do tego w takim wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie lubię gdy relacja między bohaterami rozwija się za szybko, traci to niestety na wiarygodności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Choć musimy brać poprawkę, że to kompletna fikcja, więc i czasem może dziać się coś inaczej, niż my byśmy chcieli.

      Usuń
  4. Myślę, że będę miała komu ją polecić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że książka nie do końca spełniła Twoje oczekiwania. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czasem bywa. Ale biorąc się za nią, nie wiedziałam czy będę ją wychwalać, czy wręcz odwrotnie. No i wyszło jak wyszło, ale książka nie jest zła.

      Usuń
  6. oczywiście że są kobiety lubiące motoryzacje. Co do książki to myślę że mogła by sie mojej znajomej spodobać więc pewnie jej podsunę ten tytuł z okazji imienin:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, czy Twojej znajomej spodoba się ta książka :)

      Usuń
  7. Romans z samochodami w tle? Można i taki mieć pomysł na książkę. Miłego czytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jeszcze z jakim samochodem! Tutaj są wyścigi samochodowe :)

      Usuń
  8. Jestem przekonana, że książka spodoba się mojej siostrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie mieć siostrę, której można polecać ciekawe tytuły.

      Usuń
  9. Nie jest to pozycja która trafia w moj gust literacki, ale z pewnością wiele osob się skusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, u mnie przewaga książek, to romanse, ale może coś innego z moich propozycji Ci się spodoba :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo