Przejdź do głównej zawartości

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

      W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.



      Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej. 

NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH

Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolor (czyli tak około miesiąca).
Przyrządzić syrop z litra wody i 250 gramów cukru, pamiętając o odszumowaniu. Wystudzić, przefiltrować nalewkę i dobrze wymieszać z syropem. Rozlać do butelek, przechowywać szczelnie zamknięte w ciemnym, chłodnym miejscu. Najlepiej jak butelki postoją ze 2-3 miesiące i potem można kosztować:)

     Tak wygląda już rozlana nalewka w moim wykonaniu;)




Ja swoją nalewkę rozlałam w październiku do butelek. Teraz stoją sobie i czekają na odpowiedni czas, aby przeprowadzić degustację:) A że jeszcze takiej nalewki nie robiłam i nie miałam okazji posmakować, to kiedy indziej opiszę Wam wrażenia! 


Komentarze

  1. nie piłam ciekawe jak smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W święta lub w sylwestra posmakuję z mężem tej nalewki, to postaram się później napisać, czy smakuje, czy bardzo smakuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żyjecie jeszcze po tej nalewce? Bo od świąt minęło już sporo czasu :). Ha ha. Mam nadzieję, że smakowała wybornie?

      Usuń
    2. Oj tak! Smakowała i dalej smakuje wyśmienicie :) Polecam zrobić takie cudo :)

      Usuń
  3. Taka nalewka powinna starzeć się przynajmniej rok - dopiero wtedy uwidaczniają się jej wszystkie walory smakowe i zdrowotne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza stoi już 2 lata, mało co wypite - znaczy posmakowane. ;) Wyszła rewelacyjnie i ma moc!

      Usuń
  4. Ta nalewka jest na odbudowę błony śluzowej w jelitach i żołądku. Przeciwdziała lekkim biegunkom i wzmaga apetyt. Pomaga w leczeniu zaziebieniu,w grypie,anginie,zapaleniu płuc i oskrzeli. Działa ściągająco-chłodząco. Łagodnie obniża ciśnienie krwi. DAWKOWANIE: pić 3razy dziennie dwie łyżki stołowe po jedzeniu. Z nalewkami trzeba uważać bo czasami nie wiadomo jak mogą zadziałać na organizm. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. DAWKOWANIE: pić 3razy dziennie dwie łyżki stołowe po jedzeniu...

    DOBRE!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam, że skusiłabym się na spróbowanie takiej nalewki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja żałuję, że jak w ubiegłym roku było brusznicy u nas pełno, to że nie zrobiłam tej nalewki!!! No ale dżemiku narobiłam ;)

      Usuń
  7. Fajnie że wielbiciele tej grupy przyjaciół mają w was nowych sojuszników.

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem szczerze że jeszcze nie jadłam i nie widziałam na oczy czerwonej borówki. My mamy te granatowe :) Uściski Kasia z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej borówki - brusznicy trzeba szukać w lesie! Ma mniejsze krzaczki od jagody i z ciemniejszymi liśćmi. Jest kwaskowata w smaku.

      Usuń
  9. I ja robię wiele nalewek, ale z czerwonej borówki jeszcze nie.
    Smacznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym (na zimę).

     Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu  Smaki ogrodu  znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :)      Zachęcam do zaglądania na bloga  Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może  znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz      Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka.  Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...

"Niegrzeczne bliźniaczki" Monika Liga , Agnieszka Kowalska-Bojar.

       Macie w rodzinie bliźniaki? Ja mam. I to takie, które dla mnie są identyczne. W książce "Niegrzeczne bliźniaczki" też są dwie siostry, bliźniaczki, które są identyczne. Aczkolwiek, gdyby im się bliżej przyjrzeć...      No waśnie. W tej historii poznajemy Izę oraz Basię. Obie są mężatkami, ale tylko Basia ma trójkę dzieci. Iza z mężem Erykiem prowadzą dosyć luksusowe i wystawne życie. Za to Basia z Sebastianem i ich trzema synami żyją od wypłaty do wypłaty. Niby w obu domach jest dobrze, a jednak... Iza ma poczucie, że oddaliła się od męża, że te wszystkie luksusy już jej się znudziły oraz że bardzo brakuje jej spontanicznego seksu z mężem. Basia za to ma dość ciągle napalonego męża, roszczeniowych i leniwych dzieci i ogólnie tego całego harmidru związanego z dziećmi i rodziną. Bliźniaczki wpadają na szalony pomysł, zamiany ról. Basia przejmuje luksusowe życie Izy, a Iza przejmuje życie rodzinne Basi. Co z tego wyniknie? Czy mężowie się połapią, ...