Przejdź do głównej zawartości

Placek mleczny.

     Nadeszła kolej na kolejny przepis. I dziś podzielę się przepisem na pyszniaste ciasto, bez pieczenia. 

 PLACEK MLECZNY

1/2 litra mleka
4 jajka
1 cukier waniliowy
1 kostka palmy
1 szklanka cukru
6 łyżeczek żelatyny
kakao, orzechy, rodzynki
galaretka, owoce do dekoracji

Zaczynamy od przegotowania mleka. Następnie przelewamy je go garnka i rozpuszczamy w tym gorącym mleku żelatynę i studzimy mleko. Palmę, cukier i żółtka ucieramy na jednolitą masę, do której następnie dodajemy po 1 łyżce wystudzonego mleka. (Robimy to powoli, bo inaczej może się całość zważyć!!!) Gdy całe mleko już wymieszaliśmy, dodajemy cukier waniliowy i ubitą pianę w białek. Możemy dodać też według uznania orzechy, rodzynki, migdały. Potem szybko rozdzielamy ciasto na 2 części. Pierwszą - białą można od razu wylać na blachę, a do drugiej, pozostałej w misce dodajemy kakao i mieszamy. Następnie kakaową masę wylewamy na białą - mleczną. Na wierzchu możemy albo od razu wylać galaretkę i pozostawić w lodówce całe ciasto do zastygnięcia, albo na kakaową masę kładziemy jakieś owoce - według uznania, kto co lubi i potem zalewamy całość galaretką. I na koniec wkładamy do lodówki:)

     Ciasto pyszne, lekkie, bardzo smakuje dzieciom, choć wiadomo, że nie każdy lubi orzechy, czy rodzynki, więc można zrobić to ciasto bez takich dodatków i też będzie pyszne. Dobra rada - ten cukier z palmą i żółtkami ręcznie uciera się dosyć długo. Jeśli ktoś nie lubi takiego "wysiłku", można dać zamiast cukru - cukier puder:) Od razu mieszanie idzie szybciej;)  I jeszcze jedno - jeśli będziemy robić to ciasto w za ciepłym pomieszczeniu, to też może się ciasto zważyć!! Widząc, ze ciasto właśnie nam zaczyna się ważyć - wyjdźmy z nim szybko do chłodnego pomieszczenia, a nawet na dwór! Uda się je uratować. Ja tak zrobiłam w sobotę, bo za ciepło w domku było! A tu efekt - mój placek mleczny z orzechami:)




            Smacznego !!!

Komentarze

  1. No pięknie - i znowu mi smaczka zrobiłaś! :) Ja wczoraj piekłam ciasto czekoladowe - ale nie ukrywam, że na to jakoś bardziej mi cieknie ślinka! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem przepis wrzuciłam szybciej, żebyś na mnie nie krzyczała;) :)

      Usuń
  2. Ojej ,ale pieknie wyglada. Chyba sprobuje swych sil!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj sił, spróbuj i potem pochwal się jak wyszło:)

      Usuń
  3. A moja teściowa, która z zawodu jest cukiernikiem i robi przepyszne ciasta, jak się waży ciasto to dolewa spirytusu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie próbowałam takiego sposobu, ale nie chciałabym dolewać spirytusu, jak to ciacho dzieci jedzą.

      Usuń
  4. Na zdjęciu na drugim planie jest - co? Różyczka - to chyba od kogoś, kto Ciebie lubi? Co? Buziaki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

Nabroiłeś? To nasmaruj tyłek cebulą!

     Czasem tak się zdarza, że dzieciom czegoś się zabrania - raz, drugi, trzeci, dziesiąty i setny. A dziecko i tak zrobi po swojemu. Bo przecież to czego rodzic zabrania, to zazwyczaj fajne jest!       I tak właśnie zrobił nasz młodszy synek. Tato mu zabraniał bawić się taty narzędziami i wszystkim co tato ma przy narzędziach poukładane. Synek wykorzystał moment, kiedy tato był w pracy, a mama wyszła po drzewo na dwór i pobroił trochę. I choć mama po powrocie od razu zauważyła, co też synio pobroił, to była szansa, że tato nie zauważy - jedna zauważył! I powiedział do synia, że skoro go nie posłuchał, nabroił, to teraz ma sobie cebulą tyłek nasmarować, żeby lanie mniej bolało! I tato najpierw postanowił zjeść obiad, a potem rozliczyć się z synem.W tym czasie, kiedy tato jadł, synek najpierw z płaczem pobiegł do pokoju niby się schować, po chwili poszedł do kuchni. Ja obserwowałam co też synek wyprawia! A on wziął cebulę i poszedł z nią z powrotem do pok...