Przejdź do głównej zawartości

Kolejne prezenty.

     Już jakiś czas temu, a dokładnie jakoś pod koniec maja wygrałam na FB taki komplecik. I tak jak napisałam na FB, tak też przekazałam ten zestaw mojej bratowej dla jej bliźniaczek:) Czyli ciocia się podchlebia od samych narodzin księżniczek :)


     W ubiegłym tygodniu odwiedził mnie kurier z cudowną nagrodą. Tę nagrodę wygrałam u Mama na tropie. Wiecie, że nie mogłam uwierzyć, że to mi się powiodło?! Z tymi odpowiedziami, które tam czytałam, naprawdę nie liczyłam na moją wygraną - tym bardziej ta nagroda mnie ucieszyła! Nagrodą jest skrzynka do kwiatów, dla której obecnie poszukuje super miejsca:)


     A dziś w końcu dotarł kurier z witaminkami dla moich smyków, które wygrałam u Młodzi-Rodzice . Chłopcy jak tylko zobaczyli co przyszło, chcieli, aby posmakować syropek - więc jedno opakowanie już otwarte:)


     I to na tyle :) A co u Was nowego doszło? Bo ja jeszcze czekam na jedną dostawę - ale tym razem książek dla synków do szkoły :)


Komentarze

  1. No to jednym slowem - super zdobycze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajne zdobycze:) kurczę muszę i ja zacząć grać w konkursach. Bo ja to bym chciała wygrać a nie gram :/ i zawsze się o konkursach dowiaduję... czytając opisy tych którzy już wygrali:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, mój tata zawsze mi powtarzał: że chcąc wygrać - trzeba grać! Więc ja próbuję swoich sił tu i tam, czasem się uda, innym razem nie - ale tak to już jest :)

      Usuń
  3. Masz szczęście. Ile to radości z wygranych. Gratuluję !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

Nabroiłeś? To nasmaruj tyłek cebulą!

     Czasem tak się zdarza, że dzieciom czegoś się zabrania - raz, drugi, trzeci, dziesiąty i setny. A dziecko i tak zrobi po swojemu. Bo przecież to czego rodzic zabrania, to zazwyczaj fajne jest!       I tak właśnie zrobił nasz młodszy synek. Tato mu zabraniał bawić się taty narzędziami i wszystkim co tato ma przy narzędziach poukładane. Synek wykorzystał moment, kiedy tato był w pracy, a mama wyszła po drzewo na dwór i pobroił trochę. I choć mama po powrocie od razu zauważyła, co też synio pobroił, to była szansa, że tato nie zauważy - jedna zauważył! I powiedział do synia, że skoro go nie posłuchał, nabroił, to teraz ma sobie cebulą tyłek nasmarować, żeby lanie mniej bolało! I tato najpierw postanowił zjeść obiad, a potem rozliczyć się z synem.W tym czasie, kiedy tato jadł, synek najpierw z płaczem pobiegł do pokoju niby się schować, po chwili poszedł do kuchni. Ja obserwowałam co też synek wyprawia! A on wziął cebulę i poszedł z nią z powrotem do pok...